Od dzisiaj pacjenci szpitala przy ul. Jaczewskiego mogą mieć problem z dostaniem się na badania m.in. w zakładzie radiologii, medycyny nuklearnej czy klinice kardiologii. W związku z decyzją dyrekcji o wstrzymaniu wszystkich premii uznaniowych, technicy elektroradiologii zapowiadają „bardziej skrupulatne wykonywanie obowiązków”, a to może oznaczać dłuższe kolejki
Decyzję dyrekcji o wstrzymaniu premii uznaniowych od 1 stycznia przyszłego roku odbieramy jako karę, której nie rozumiemy, bo tylko do września tego roku wypracowaliśmy dla szpitala zysk na poziomie miliona złotych – podkreśla Tomasz Żurawski, przewodniczący związku zawodowego techników elektroradiologii działającego w SPSK4 w Lublinie. – Chcąc uniknąć dalszych nieporozumień z dyrekcją oraz zapewnić pacjentom najwyższą jakość diagnostyki będziemy teraz wykonywać swoje obowiązki bardzo skrupulatnie.
Technicy elektroradiologii nie chcą nazywać tego strajkiem włoskim, ale „bardziej skrupulatne wykonywanie obowiązków” może mieć negatywne konsekwencje dla pacjentów. – Może to spowodować, że kolejki wydłużą się i nie wszyscy pacjenci zostaną przyjęci na badania radiologiczne. Jest to ściśle uzależnione od ich liczby – przyznaje Żurawski. Zaznacza jednak, że takie działania są popierane przez lekarzy radiologów, pielęgniarki radiologiczne i pracowników rejestracji, którzy także zostali pozbawieni premii uznaniowych.
– W ten sposób będą pracować teraz technicy z zakładu radiologii, zakładu medycyny nuklearnej, radiologii zabiegowej oraz techników m.in. z klinki kardiologii – zapowiada Żurawski. – Mamy do czynienia z kuriozalną sytuacją, w której dyrekcja z jednej strony popisuje porozumienia, np. z pielęgniarkami czy lekarzami o podwyżkach, a z drugiej zabiera pracownikom premie uznaniowe. W naszym zakładzie oznacza to nawet o kilkaset złotych mniejsze zarobki w ciągu miesiąca.
Co na to dyrekcja? – Premie zostaną wstrzymane, bo potrzebne są nowe uregulowania dotyczące ich przyznawania. Będzie tak do czasu ich opracowania – tłumaczy Marta Pogórska, rzeczniczka SPSK4 w Lublinie. – Świadczenia są teraz, w związku z wejściem sieci szpitali, inaczej finansowane, ryczałtowo. Jesteśmy więc w innej sytuacji finansowej i musimy się do niej dostosować.
Jak podkreśla Żurawski, technicy elektroradiologii są w szpitalu najbardziej poszkodowanymi pracownikami. – Nie dość, że nie dostaliśmy podwyżek ponieważ nie podpisaliśmy porozumienia z dyrekcją, które w naszej opinii było złe (związek zawodowy techników elektroradiologii jest nadal w sporze zbiorowym z dyrekcją szpitala – przyp. aut.), to jeszcze zabiera się nam premie – mówi Żurawski.
W sporze zbiorowym techników elektroradiologii z dyrekcją został już wyznaczony mediator. To Paweł Galec, który prowadził mediacje m.in. w puławskich Azotach. Pierwsze spotkanie odbędzie się na początku przyszłego roku.