Niezliczona liczba medali, pucharów i zdjęć lubelskich sportowców, ale też motocykle żużlowe, rowery czy fragment ringu bokserskiego można zobaczyć w Centrum Historii Sportu na Arenie Lublin. Do końca października można je zwiedzać za darmo
Jednym z najcenniejszych eksponatów jest złoty medal Igrzysk Olimpijskich w Montrealu, jaki w 1976 roku zdobył pochodzący z Lublina siatkarz Tomasz Wójtowicz.
- Trochę lat minęło, te trofea leżały głównie w domach, a teraz będą mogli je oglądać inni. Ci którzy pamiętają tamte czasy będą mogli sobie je przypomnieć, a młodzież dowie się, że kiedyś w sporcie działy się fajne rzeczy – mówi jeden z najlepszych zawodników w historii światowej siatkówki.
Wśród „najmłodszych” pamiątek jest Puchar Polski, który na początku tego roku wygrały koszykarki Pszczółki AZS UMCS Lublin. Starsze lata lubelskiego basketu przypomina piłka, którą grał Kent Washington, pierwszy czarnoskóry koszykarz w polskiej lidze w swoim debiucie w barwach Startu Lublin. Nie brakuje też trofeów, które latami zdobywały lubelskie piłkarki ręczne. Starsi kibice zapewne z nostalgią spojrzą na tablicę upamiętniającą awans piłkarzy Motoru do I ligi w 1983 roku. Jest też zakątek pięściarski, w którym zobaczymy fragment ringu bokserskiego, czy rękawice z igrzysk w Meksyku w 1968 roku z zatartym niestety autografem Jerzego Kuleja.
W kąciku żużlowym znajdziemy dwa motocykle, plastrony lubelskiego klubu i setki zdjęć. Na ustawionym tam ekranie można obejrzeć reportaż przedstawiający debiut w Motorze Lublin legendarnego Hansa Nielsena. W oczy rzuca się też naturalnych rozmiarów replika figury Marka Kępy, jaką były żużlowiec otrzymał od jednego ze sponsorów na zakończenie kariery. - Oryginał trzymam w domu wśród pucharów – śmieje się Kępa.
- W sumie mamy kilka tysięcy eksponatów. Akcję ich zbierania od darczyńców zaczęliśmy kilka miesięcy temu i nie wszystkie jeszcze zostały skatalogowane, bo jest to bardzo żmudna praca zwłaszcza w przypadku zdjęć, które trzeba dokładnie opisać. Ale wszystkie zostaną wyeksponowane na kolejnych wystawach. Ekspozycję planujemy zmieniać co najmniej dwa razy w roku – mówi Jacek Czarecki, prezes MOSiR „Bystrzyca” w Lublinie.
W kolejce czekają m.in. lubelscy rugbyści. – Zapewne przypomnimy nasze sukcesy z początku lat 90., kiedy zdobywaliśmy medale Mistrzostw Polski. Mamy też sporo trofeów wywalczonych przez naszą młodzież. Pochwalimy się też długą listą reprezentantów kraju, którzy są wychowankami naszego klubu – zapowiada Jacek Zalejarz, prezes Budowlanych Lublin.
Muzeum można zwiedzać od wtorku do czwartku w godzinach 10-16. Otwarte będzie także w tych samych porach w każdy pierwszy i trzeci weekend miesiąca.