Kobiet molestowanych przez doktora Antoniego W. może być więcej - przyznają śledczy. Do tej pory do prokuratury zgłosiły się cztery pokrzywdzone.
Cztery kobiety zarzucają byłemu szefowi nie tylko obmacywanie. Doktor W. miał domagać się od nich seksu. Uzależniał od tego przebieg dalszej kariery lekarek-rezydentek.
Prokuratorskie śledztwo prowadzone jest pod kątem wykorzystywania zależności służbowej w zamian za poddanie się tzw. innej czynności seksualnej. Śledczy biorą pod uwagę również uporczywe nękanie, czyli tzw. stalking. Postępowanie toczy się "w sprawie”. Nie postawiono nikomu konkretnych zarzutów.
Z nieoficjalnych informacji ze śledztwa wynika, że Antoni W. notorycznie obmacywał lekarki, składał im seksualne propozycje i namawiał do wspólnych wyjazdów. Kiedy kobiety odmawiały, były zastraszane. Jeśli prokuratura potwierdzi zarzuty lekarek, doktor W. będzie się musiał liczyć z karą do 3 lat więzienia.