

Mural cieszył oko mieszkańców „Motoru” nieco ponad miesiąc. W weekend został zamalowany ciemną farbą, a miejsce artystycznej wizji pojawiały się kolorowe bazgroły. Mieszkaniec bloku przy Daszyńskiego w Lublinie nie krył swojej wściekłości, gdy zobaczył zamalowany „Mural Wdzięczności Miastu Lublin – Miastu Ratownikowi”. – Co trzeba mieć w głowie, aby to zrobić"?

Mural oficjalnie został pokazany miastu i światu w 25 czerwca z okazji Dnia Uchodźcy 2025. Na długiej ścianie garaży przy ulicy Daszyńskiego 19A w Lublinie, artyści przedstawili uchodźców z Ukrainy mieszkających zgodnie z mieszkańcami Lublina.
Była to forma wyrażenia wdzięczności z okazaną pomoc, gościnność i wsparcie Ukraińcom uchodzącym przez rosyjską agresją.
Mural został zrealizowany przez Fundację „Siła Jedności”, organizację społeczną „Communication Media Center” oraz Fundację „Dusha” we współpracy z miastem Lublin. Mural stworzył artysta z Polski, z udziałem m.in. Beaty Stepaniuk-Kuśmierzak, zastępczyni prezydenta Lublina oraz Oleh Kuts, Konsul Generalny Ukrainy w Lublinie.
Mural cieszył oko mieszkańców „Motoru” nieco ponad miesiąc. W miniony weekend został zamalowany ciemną farbą, a miejsce artystycznej wizji pojawiały się kolorowe bazgroły.
– Jak na to patrzę, to we mnie się gotuje. To zrobili nienormalni ludzie. Co im przeszkadzało, że Ukraina dziękuje Lublinowi. We mnie się wszystko burzy, szlag mnie trafia. To są chorzy ludzie z nienawiści. Prymitywy. Za to powinna być kara. Policja musi się tym zająć – dodaje mieszkaniec.
I faktycznie mundurowi już działają: – Zgłoszenie o dewastacji tego muralu otrzymaliśmy w poniedziałek. Już policjanci rozpytują świadków, badają monitoring, prowadzą działania operacyjne – mówi podinsp. Kamil Gołębiowski, oficer prasowy KMP Lublin.
Aktu wandalizmu musiał dokonać zorganizowana grupa, bo sprawnie zamalowali kilkudziesięciometrowy mural o wysokości prawie 3 metrów. Ewentualnych świadków ostrzegli slangowym znakiem „60”, odnoszącym się do osoby, która współpracuje z policją lub innymi organami ścigania, często w kontekście donoszenia.
Wczoraj pod muralem podczas konferencji prasowej, Oleh Kuts, Konsul Generalny Ukrainy w Lublinie, wyraził nadzieję, że ten akt wandalizmu został wykonany bez narodowościowych podtekstów. – Być może była to tylko jakaś pomyłka. Zamazanie tego muralu, nie oznacza, że zniknęła wdzięczność Polakom za okazaną pomoc uchodźcom z Ukrainy. Ona zawsze jest w naszych sercach. Od samego początku wojny razem idziemy, ręka w rękę. Wierzę, że powstanie nowy, jeszcze piękniejszy mural. Wszystkich zapraszamy do odnowienia muralu – powiedział Oleh Kuts.
– Spółdzielnia „Motor” była bardzo zadowolona, że w miejsce nie bardzo pięknej ściany, miała mądry, dobry, pozytywnie odbierany przez mieszkańców obraz. Dla mnie najważniejsze jest to, że jesteśmy tu razem i mówimy o tym publicznie – dodał Krzysztof Stanowski, dyrektor Centrum Współpracy Międzynarodowej przy lubelskim magistracie. – Ta przestrzeń jest własnością Spółdzielni „Motor”, która wyraziła zgodę na wykonanie tego muralu. Został zniszczony. Nie znamy sprawców. Dostajemy telefony w tej sprawie, wszyscy są oburzeni. Teraz może potrzebujemy pięciu takich murali.
– Ten wybryk tylko wzmacnia naszą przyjaźń. Musimy się trzymać razem, bo razem jesteśmy silniejsi i tylko tak możemy zwyciężyć, bo wiemy, jakiego mamy wspólnego wroga. Nie możemy zmienić historii, ale możemy zmienić przyszłość. Nad tym pracujemy – dodała na koniec Wiktoria Zacharowa, prezeska zarządu Fundacji „Siła Jedności”.

