Władze miasta nie zamontują progów zwalniających na ul. Żmigród. O ich zastosowanie apelował do Ratusza miejski radny Marcin Nowak (klub prezydenta Żuka), wiceprzewodniczący Rady Miasta.
W oficjalnym piśmie do prezydenta przekonywał, że na ślepej od kilku lat uliczce wciąż panuje duży ruch samochodów.
– Jeżdżące po niej pojazdy często poruszają się z nadmierną prędkością – twierdził w swym piśmie Nowak. Tłumaczył, że wpływa to na bezpieczeństwo mieszkańców oraz prowadzi do uszkodzenia zaparkowanych na tej ulicy samochodów.
Ratusz odpisał radnemu, że „nie jest planowane wykonanie progów zwalniających”, bo uznaje je za niepotrzebne na ślepej ulicy mającej długość zaledwie 150 m. – Dopuszczony postój pojazdów również nie sprzyja rozwijaniu nadmiernych prędkości – przekonuje w odpowiedzi dla radnego Andrzej Wojewódzki, sekretarz miasta.
Zdaniem urzędników progi zwalniające mają także szereg wad, bo wstrząsy szkodzą podziemnym instalacjom i pobliskim kamienicom.
– Znane są przypadki zgłaszane przez mieszkańców, że odczuwane drgania pogarszają stan techniczny budynków – przekonuje Wojewódzki, wspominając też o dodatkowym hałasie i spalinach. – Zwalnianie pojazdów przed progami i potem przyśpieszanie zwiększa emisję spalin, na co często skarżą się piesi i mieszkańcy zamieszkujący najniższe kondygnacje budynków usytuowanych w bezpośrednim sąsiedztwie progów.