Mieszkańcy os. Skarpa idą na wojnę ze Spółdzielnią Mieszkaniową "Czuby”. Protestują przeciwko planowanej budowie garaży. Inwestycja oznacza masowe wycinanie osiedlowych drzew.
W piątek kilkudziesięciu mieszkańców Skarpy zebrało się, by dyskutować o planach SM "Czuby”. Chodzi o budowę kompleksu garaży przy ul. Sympatycznej i Filaretów. Dziś w miejscu przyszłej inwestycji rosną drzewa i krzewy.
– Na taką zieleń czekałam 30 lat – mówi Mirosława Małecka, mieszkanka osiedla. – Teraz to wszystko chcą wyciąć i zalać betonem. Tak nie można. Przecież to ostatnia zapora, która chroni nas np. przed hałasem z ul. Filaretów.
Spółdzielcy są wściekli, bo o planach spółdzielni dowiedzieli się przypadkiem.
– Zwróciliśmy się do magistratu z prośbą o nowe nasadzenia – mówi Zbigniew Ławniczak, przewodniczący rady dzielnicy Czuby Północne. – Urząd odmówił informując, że wcześniej wydał spółdzielni zezwolenie na wycięcie drzew. Byliśmy zszokowani.
Mieszkańcy udali się po wyjaśnienia do SM "Czuby”.
– Usłyszeliśmy, że to tylko projekt i żadnej decyzji nie ma – dodaje Ławniczak. – Bzdura, bo urząd wydał pozwolenie już 26 stycznia.
– Za to wszystko zapłacimy z własnej kieszeni – mówi Elżbieta Niewiadomska, mieszkanka osiedla. – Dlaczego nikt nas nie pytał o zdanie? Co więcej, spółdzielnia nie chce zdradzić, kto będzie mógł korzystać z tych garaży. Mówią tylko, że jest 200 chętnych.
Mieszkańcy Skarpy podejrzewają, że SM "Czuby” wystawi garaże na sprzedaż. To oznacza, że kupić je będzie mógł np. mieszkaniec Czechowa.
– Potem je wynajmie, a u nas nie będzie ani zieleni, ani miejsc parkingowych – dodaje Niewiadomska.
Mieszkańcy zaczynają zbierać podpisy pod petycją o wstrzymanie inwestycji. Zapowiadają, że nie dopuszczą do wycinki. Budowa garaży ma ruszyć w tym roku. Nie wiadomo, czy spółdzielnia uwzględni protesty mieszkańców. Nikt z przedstawicieli SM "Czuby” nie zdecydował się odpowiedzieć na nasze pytania.