Na trzy miesiące aresztował lubelski sąd 24-letnią Karinę B. Kobieta odpowie m.in. za pomoc w zabójstwie swojego półrocznego syna.
Do zbrodni doszło w lipcu ubiegłego roku w Rzeszowie. Półroczny Maksymilian został skatowany na śmierć przez 40-letniego Grzegorza B., znajomego kobiety. Mężczyzna miał nim rzucić o podłogę.
Początkowo zarzut zabójstwa usłyszał tylko mężczyzna, który od początku przebywa w areszcie. Prokuratura Generalna przeniosła jednak śledztwo do Lublina.
Karina B. usłyszała zarzut „pomocnictwa w zamiarze ewentualnym”. – Dopuściła do tego zabójstwa i przyzwoliła na nie. Nie zrobiła nic, żeby zapobiec zbrodni, mimo że spoczywał na niej taki obowiązek – tłumaczy Piotr Sitarski z Prokuratury Okręgowej w Lublinie. Kobieta nie przyznaje się do winy. – Nie rozumie stawianych jej zarzutów. Uważa, że odpowiada za coś, czego nie zrobiła – dodaje Sitarski.
Oprócz tego 24-latka usłyszała m.in. zarzut psychicznego i psychicznego znęcania nad starszą 2,5-letnią córką. W czwartek kobieta została aresztowana na trzy miesiące. Grozi jej dożywocie.