Wkrótce okaże się, jak wiele drzew czeka wycinka w podczas przebudowy parku Ludowego. Chociaż na wielu pniach pojawiły się niedawno niebieskie opaski, to Ratusz twierdzi, że nie jest to równoznaczne z zakwalifikowaniem tych drzew do usunięcia.
Niebieskie opaski na pniach dobrze widać już z chodnika biegnącego wzdłuż al. Piłsudskiego. Podchodząc bliżej można dostrzec napis „inwentaryzacja” oraz numer i prośbę „nie zrywać”.
W taki sposób oznaczone zostały m.in. drzewa w rejonie planowanego głównego wejścia do parku, którego przebudowa jest już projektowana na zlecenie władz miasta. Opaski widać również na pniach niektórych drzew przy równoległych alejkach centralnych, czy choćby naprzeciw kładki łączącej park z nadrzecznym bulwarem.
– Opaski zostały umieszczone przez projektanta jako oznakowanie techniczne, określające punkty orientacyjne pomocne dla prac projektowych – informuje Joanna Bobowska z Urzędu Miasta. – Mają one charakter identyfikacyjny, między innymi dla okazów o większym znaczeniu przyrodniczym. Na pewno nie są związane z wycinką drzew, bo w tej kwestii żadne decyzje nie zapadły.
Jaka wiele zieleni ma zniknąć z parku? Ostatnia inwentaryzacja zieleni była prowadzona trzy lata temu. Jej efektem była licząca niemal 200 pozycji lista drzew i krzewów do usunięcia. Były na niej pojedyncze drzewa, ale też skupiska krzewów liczone w tysiącach metrów kwadratowych.
Dopiero w wakacje może być wiadomo ile drzew czeka ostatecznie wycinka. – Biuro jest w trakcie opracowania projektu gospodarki drzewostanem – stwierdza Bobowska. – Równolegle projektant pracuje nad projektem wykonawczym, który w wakacje powinien być już gotowy – dodaje.
Na usunięcie drzew miasto będzie musiało jeszcze uzyskać zgodę Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska.
Przetarg na przebudowę parku Ludowego ma być ogłoszony w wakacje i może potrwać pół roku. Sama budowa miałaby trwać półtora roku. – Zakładamy, że park będzie gotowy w czwartym kwartale 2019 r. – informuje Ratusz.