

Ułożenia płytek chodnikowych w Ogrodzie Saskim chce jeden z miejskich radnych. Dopiero co wykonane alejki są jego zdaniem w fatalnym stanie. Prosi też o to, by do parku na nowo sprowadzić łabędzie.

- Po opadach deszczu lub śniegu zmieniają się w grzęzawisko - stwierdza radny w swoim liście. Chce, żeby w tych miejscach pojawiły się płytki chodnikowe albo inna nawierzchnia.
- Zastosowane w Ogrodzie Saskim rozwiązania nawiązują do historii tego najstarszego i cennego zabytkowo parku - informuje Beata Krzyżanowska, rzecznik prezydenta. - Wytyczne i warunki były wskazane i konsultowane z wojewódzkim konserwatorem zabytków na etapie zatwierdzania projektu.
- Nawierzchnia z kruszywa stosowana jest w wielu zabytkowych i historycznych parkach w Wilanowie, Łazienkach, Białymstoku, czy u podnóża zamojskiej twierdzy. To jest materiał właściwy dla historycznych ogrodów, a nie płyty chodnikowe pasujące do miejskich ciągów pieszych - wyjaśnia Halina Landecka, wojewódzki konserwator zabytków. - Przy dobrym wykonaniu nawierzchnia mineralna jest stabilna i odporna, poza tym jest przepuszczalna, a przez to dobra dla warunków siedliskowych drzew.
Ale nie tylko alejki krytykuje miejski radny. Nie podoba mu się też wyposażenie placu zabaw, na którym jego zdaniem nie ma prawie nic "prócz kilku huśtawek i jakiegoś metalowego pokurcza”. Prosi też o ponowne sprowadzenie łabędzi do parku, na co Ratusz się nie zgadza powołując się na specjalnie zlecane ekspertyzy mówiące, że obecność łabędzi nie pozwalałaby na należyte samooczyszczanie się stawów.
Komentarze 24
Chdzę przez park codziennie i codziennie klnę projektantów i wykonawców tej sztanadarowej inwestycji miasta.
Ta przebudowa to jedna wieka kpina z ludzi i marnotrawienie pieniędzy.
Większość alejk pokryta jest nie żwirem ale jakimś brudnym szlamem rzecznym a deszczu alejki zamienią się w wiejskie błotniste drogi.
Od strony al. Racławickich nadal straszą chore rakowate lipy.
Żadnych ułatwień dla ludzi na wózkach czy wózków dzieciecych - na schodach nie przewidziano takiego ułatwienia.
Cudaczny regulamin zabrania wchodzenia do parku z psami czy przejechanie rowerem w poprzek parku.
Chdzę przez park codziennie i codziennie klnę projektantów i wykonawców tej sztanadarowej inwestycji miasta.
Ta przebudowa to jedna wieka kpina z ludzi i marnotrawienie pieniędzy.
Większość alejk pokryta jest nie żwirem ale jakimś brudnym szlamem rzecznym a deszczu alejki zamienią się w wiejskie błotniste drogi.
Od strony al. Racławickich nadal straszą chore rakowate lipy.
Żadnych ułatwień dla ludzi na wózkach czy wózków dzieciecych - na schodach nie przewidziano takiego ułatwienia.
Cudaczny regulamin za... rozwiń
plac zabaw jest naprawdę żałosny, wcale tam z dzieckiem nie chodzę , fajny plac jest pod DOKP
W Zamościu w parku i na plantach jest to samo.
dziecioroby to w domu siedzą
dziecioroby to w domu siedzą
rozwińJezeli czyta to ktos kto ma wplyw na cokolwiek sie dzieje w Saskim to blagam: plac zabaw!!!! To co obecnie sie tu znajduje to smiech na sali!!!!!!
Nie głosowałem na Pana Radnego. Ale całkowicie się z nim zgadzam i popieram - w następnych wyborach chyba zmienię zdanie. Codzielne (mieszkam w okolicy) przechodzę przynajmniej dwa razy przez Ogród Saski. Jak jest mokro np. po deszczu, mokrym śniegu omijam Ogród, buty są zawsze brudne, trudno doczyścić czarne spodnie jeśli się pobrudzą (jakieś ogresywne chyba wapienne jest to "błoto"). Kółka wózków dziecinnych też są solidnie pobrudzone. Przypominam, że przed modernizacją wiekszość mieszkańców protestowała przeciwko technologii wykonania podłoża z "jakiegos żwirku". Niestety a może jak zwykle, znów ktoś postawił na swoim. Pytanie. Dla kogo jest Ogród Saski: dla urzedników, czy mieszkańców naszego miasta?
Nie głosowałem na Pana Radnego. Ale całkowicie się z nim zgadzam i popieram - w następnych wyborach chyba zmienię zdanie. Codzielne (mieszkam w okolicy) przechodzę przynajmniej dwa razy przez Ogród Saski. Jak jest mokro np. po deszczu, mokrym śniegu omijam Ogród, buty są zawsze brudne, trudno doczyścić czarne spodnie jeśli się pobrudzą (jakieś ogresywne chyba wapienne jest to "błoto"). Kółka wózków dziecinnych też są solidnie pobrudzone. Przypominam, że przed modernizacją wiekszość mieszkańców protestowała przeciwko technologi... rozwiń
a co do placu zabaw to się zgadzam - totalna fuszerka
byliśmy z dzieckiem raz i więcej nie pójdziemy bo na osiedlach robią lepsze i lepiej wykonane
w takim reprezentacyjnym miejscu powinien być plac zabaw ogrodzony z bezpieczna nawierzchnia - w końcu remont za tyle kasy to powinni i na to coś przeznaczyć
w wawie jest prawie w każdym parku plac z bezpieczna nawierzchnią i tam się da a u nas sypnęli żwirem który wymieszał się z piachem, beton pod zjeżdżalnią wystający z 20 cm ponad powierzchnie - kto to w ogóle odebrał i się podpisał że jest robota dobrze wykonana??
jest tyle firm z ofertą sprzętu na place zabaw a wybrali typówkę i to jeszcze nie dla każdej kategorii wiekowej
jak na najważniejszy park -ogród w mieście - to nędznie, ubogo - i nie chodzi mi o ilość wydanej kasy tylko o wrażenia z pobytu na placu zabaw
a co do placu zabaw to się zgadzam - totalna fuszerka
byliśmy z dzieckiem raz i więcej nie pójdziemy bo na osiedlach robią lepsze i lepiej wykonane
w takim reprezentacyjnym miejscu powinien być plac zabaw ogrodzony z bezpieczna nawierzchnia - w końcu remont za tyle kasy to powinni i na to coś przeznaczyć
w wawie jest prawie w każdym parku plac z bezpieczna nawierzchnią i tam się da a u nas sypnęli żwirem który wymieszał się z piachem, beton pod zjeżdżalnią wystający z 20 cm ponad powierzchnie - kto to w ... rozwiń
Panie Radny !
Jak by były płytki, pisałby Pan o ich likwidacji i dania specjalnej podsypki. Pawie to super pomysł, Łabędzie bedą brudziły wode. Panie Radny głosowałem na Pana. Ostatni raz.
Park w Nałęczowie nie jest parkiem na tyle zrewaloryzowanym by się na nim wzorować, alejki wylano x lat temu nie są elementem poprawiającym estetykę miejsca. A że wygodne - zależy na co patrzeć, te w saskim np. lepiej amortyzują, woda wsiąka w nie i nie ma kałuż anie pęknięć po zimie, jeżdzi sie wózkiem po nich super - przecież nie ma tam nierówności typu łączenia płyt już nie mówiąc o żwirze czy kostce. i są bardziej ogrodowe (asfalt jest nawierzchnia jezdniową)
Proponuję poszerzyć horyzonty i pozwiedzać polskie i europejskie ogrody historyczne przy okazji wycieczek bo warto. Francuskie, włoskie, niemieckie, angielskie. W historycznych ogrodach nigdzie nie stosuje się płyt, kostki albo innej radosnej twórczości. Wrażenie że gdzieś jest pięknie uzyskuje się dzięki szczegółom: detalom użytym materiałom, one w całości dają nam odczuć że tu jest ładniej a tam brzydziej mimo że niby wg tego samego projektu, wzoru coś jest zrobione,
za granicą są nawierzchnie tego rodzaju co w saskim albo te "lepsiejsze" typu terraway, hanse grand itp ale to nie na polską kieszeń
inną sprawą jest jakość wykonania alejek w saskim bo to może być głównym problemem. Sama w sobie tego typu nawierzchnia jest idealna do spacerów - nie powinno się robić błoto ani kałuże - jeśli są tzn że jest fuszerka
ale wiadomo - każdy wie najlepiej co mu odpowiada
zwracam tylko uwagę że Landecka wie co mówi z tymi nawierzchniami, i ma wiedze na temat który porusza
pozdrawiam
architekt krajobrazu
Park w Nałęczowie nie jest parkiem na tyle zrewaloryzowanym by się na nim wzorować, alejki wylano x lat temu nie są elementem poprawiającym estetykę miejsca. A że wygodne - zależy na co patrzeć, te w saskim np. lepiej amortyzują, woda wsiąka w nie i nie ma kałuż anie pęknięć po zimie, jeżdzi sie wózkiem po nich super - przecież nie ma tam nierówności typu łączenia płyt już nie mówiąc o żwirze czy kostce. i są bardziej ogrodowe (asfalt je... rozwiń
Chdzę przez park codziennie i codziennie klnę projektantów i wykonawców tej sztanadarowej inwestycji miasta.
Ta przebudowa to jedna wieka kpina z ludzi i marnotrawienie pieniędzy.
Większość alejk pokryta jest nie żwirem ale jakimś brudnym szlamem rzecznym a deszczu alejki zamienią się w wiejskie błotniste drogi.
Od strony al. Racławickich nadal straszą chore rakowate lipy.
Żadnych ułatwień dla ludzi na wózkach czy wózków dzieciecych - na schodach nie przewidziano takiego ułatwienia.
Cudaczny regulamin zabrania wchodzenia do parku z psami czy przejechanie rowerem w poprzek parku.
Chdzę przez park codziennie i codziennie klnę projektantów i wykonawców tej sztanadarowej inwestycji miasta.
Ta przebudowa to jedna wieka kpina z ludzi i marnotrawienie pieniędzy.
Większość alejk pokryta jest nie żwirem ale jakimś brudnym szlamem rzecznym a deszczu alejki zamienią się w wiejskie błotniste drogi.
Od strony al. Racławickich nadal straszą chore rakowate lipy.
Żadnych ułatwień dla ludzi na wózkach czy wózków dzieciecych - na schodach nie przewidziano takiego ułatwienia.
Cudaczny regulamin za... rozwiń
plac zabaw jest naprawdę żałosny, wcale tam z dzieckiem nie chodzę , fajny plac jest pod DOKP
W Zamościu w parku i na plantach jest to samo.
dziecioroby to w domu siedzą
dziecioroby to w domu siedzą
rozwińJezeli czyta to ktos kto ma wplyw na cokolwiek sie dzieje w Saskim to blagam: plac zabaw!!!! To co obecnie sie tu znajduje to smiech na sali!!!!!!
Nie głosowałem na Pana Radnego. Ale całkowicie się z nim zgadzam i popieram - w następnych wyborach chyba zmienię zdanie. Codzielne (mieszkam w okolicy) przechodzę przynajmniej dwa razy przez Ogród Saski. Jak jest mokro np. po deszczu, mokrym śniegu omijam Ogród, buty są zawsze brudne, trudno doczyścić czarne spodnie jeśli się pobrudzą (jakieś ogresywne chyba wapienne jest to "błoto"). Kółka wózków dziecinnych też są solidnie pobrudzone. Przypominam, że przed modernizacją wiekszość mieszkańców protestowała przeciwko technologii wykonania podłoża z "jakiegos żwirku". Niestety a może jak zwykle, znów ktoś postawił na swoim. Pytanie. Dla kogo jest Ogród Saski: dla urzedników, czy mieszkańców naszego miasta?
Nie głosowałem na Pana Radnego. Ale całkowicie się z nim zgadzam i popieram - w następnych wyborach chyba zmienię zdanie. Codzielne (mieszkam w okolicy) przechodzę przynajmniej dwa razy przez Ogród Saski. Jak jest mokro np. po deszczu, mokrym śniegu omijam Ogród, buty są zawsze brudne, trudno doczyścić czarne spodnie jeśli się pobrudzą (jakieś ogresywne chyba wapienne jest to "błoto"). Kółka wózków dziecinnych też są solidnie pobrudzone. Przypominam, że przed modernizacją wiekszość mieszkańców protestowała przeciwko technologi... rozwiń
a co do placu zabaw to się zgadzam - totalna fuszerka
byliśmy z dzieckiem raz i więcej nie pójdziemy bo na osiedlach robią lepsze i lepiej wykonane
w takim reprezentacyjnym miejscu powinien być plac zabaw ogrodzony z bezpieczna nawierzchnia - w końcu remont za tyle kasy to powinni i na to coś przeznaczyć
w wawie jest prawie w każdym parku plac z bezpieczna nawierzchnią i tam się da a u nas sypnęli żwirem który wymieszał się z piachem, beton pod zjeżdżalnią wystający z 20 cm ponad powierzchnie - kto to w ogóle odebrał i się podpisał że jest robota dobrze wykonana??
jest tyle firm z ofertą sprzętu na place zabaw a wybrali typówkę i to jeszcze nie dla każdej kategorii wiekowej
jak na najważniejszy park -ogród w mieście - to nędznie, ubogo - i nie chodzi mi o ilość wydanej kasy tylko o wrażenia z pobytu na placu zabaw
a co do placu zabaw to się zgadzam - totalna fuszerka
byliśmy z dzieckiem raz i więcej nie pójdziemy bo na osiedlach robią lepsze i lepiej wykonane
w takim reprezentacyjnym miejscu powinien być plac zabaw ogrodzony z bezpieczna nawierzchnia - w końcu remont za tyle kasy to powinni i na to coś przeznaczyć
w wawie jest prawie w każdym parku plac z bezpieczna nawierzchnią i tam się da a u nas sypnęli żwirem który wymieszał się z piachem, beton pod zjeżdżalnią wystający z 20 cm ponad powierzchnie - kto to w ... rozwiń
Panie Radny !
Jak by były płytki, pisałby Pan o ich likwidacji i dania specjalnej podsypki. Pawie to super pomysł, Łabędzie bedą brudziły wode. Panie Radny głosowałem na Pana. Ostatni raz.
Park w Nałęczowie nie jest parkiem na tyle zrewaloryzowanym by się na nim wzorować, alejki wylano x lat temu nie są elementem poprawiającym estetykę miejsca. A że wygodne - zależy na co patrzeć, te w saskim np. lepiej amortyzują, woda wsiąka w nie i nie ma kałuż anie pęknięć po zimie, jeżdzi sie wózkiem po nich super - przecież nie ma tam nierówności typu łączenia płyt już nie mówiąc o żwirze czy kostce. i są bardziej ogrodowe (asfalt jest nawierzchnia jezdniową)
Proponuję poszerzyć horyzonty i pozwiedzać polskie i europejskie ogrody historyczne przy okazji wycieczek bo warto. Francuskie, włoskie, niemieckie, angielskie. W historycznych ogrodach nigdzie nie stosuje się płyt, kostki albo innej radosnej twórczości. Wrażenie że gdzieś jest pięknie uzyskuje się dzięki szczegółom: detalom użytym materiałom, one w całości dają nam odczuć że tu jest ładniej a tam brzydziej mimo że niby wg tego samego projektu, wzoru coś jest zrobione,
za granicą są nawierzchnie tego rodzaju co w saskim albo te "lepsiejsze" typu terraway, hanse grand itp ale to nie na polską kieszeń
inną sprawą jest jakość wykonania alejek w saskim bo to może być głównym problemem. Sama w sobie tego typu nawierzchnia jest idealna do spacerów - nie powinno się robić błoto ani kałuże - jeśli są tzn że jest fuszerka
ale wiadomo - każdy wie najlepiej co mu odpowiada
zwracam tylko uwagę że Landecka wie co mówi z tymi nawierzchniami, i ma wiedze na temat który porusza
pozdrawiam
architekt krajobrazu
Park w Nałęczowie nie jest parkiem na tyle zrewaloryzowanym by się na nim wzorować, alejki wylano x lat temu nie są elementem poprawiającym estetykę miejsca. A że wygodne - zależy na co patrzeć, te w saskim np. lepiej amortyzują, woda wsiąka w nie i nie ma kałuż anie pęknięć po zimie, jeżdzi sie wózkiem po nich super - przecież nie ma tam nierówności typu łączenia płyt już nie mówiąc o żwirze czy kostce. i są bardziej ogrodowe (asfalt je... rozwiń