Wniosek w sprawie wprowadzenia dwóch stref pobierania opłat terminalowych rozpatruje Urząd Lotnictwa Cywilnego (ULC). Zyskałoby na tym warszawskie Okęcie, ale stracić mogą regionalne porty lotnicze. Przeciwne temu pomysłowi są m.in. władze lubelskiego lotniska.
Czytaj Dziennik Wschodni bez ograniczeń. Sprawdź naszą ofertę
Chodzi o opłaty za start lub lądowanie, które obecnie są jednakowe dla wszystkich portów. Ale od nowego roku mają zostać wprowadzone dwie strefy, co wymaga jeszcze zatwierdzenia wniosku Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej przez prezesa ULC. Jeśli zmiany wejdą w życie, stawki dla mniejszych lotnisk będą niemal dwukrotnie wyższe, niż dla Okęcia.
I to właśnie lokalne porty nie są zadowolone z takiego rozwiązania. – Port Lotniczy Lublin analizuje możliwość powołania własnej służby kontroli – przyznaje Piotr Jankowski, rzecznik prasowy spółki.
– W naszej opinii dwustrefowość opłat to sztuczny mechanizm administracyjny, ingerujący w wewnętrzny rynek przewozów lotniczych. Co więcej, jest to działanie szkodliwe dla całej gospodarki, bo osłabia pozycje regionalnych portów, a tym samym hamuje rozwój gospodarczy.