Sędzia Sądu Okręgowego w Lublinie jechał samochodem pod prąd. Gdy policjanci chcieli sprawdzić czy jest trzeźwy, jednego uderzył w głowę. – Czuć było od niego alkohol – twierdzą funkcjonariusze z Kraśnika, gdzie doszło do zdarzenia.
Zadzwonił też na policję. Rover zatrzymał się na ul. Koszarowej. Z auta wysiadł starszy mężczyzna. Zatoczył się, po czym chwiejnym krokiem ruszył w kierunku jednego z domów.
Gdy na miejsce dojechała policja, świadek opisał funkcjonariuszom pirata. Wskazał też podwórko, na które wszedł. Okazało się, że to dom rodziny kierowcy rovera. On sam też tam był.
– Ten człowiek miał trudności z utrzymaniem równowagi i zrozumieniem poleceń policjantów. Czuć było od niego alkohol, – mówi Renata Laszczka-Rusek z lubelskiej policji. Świadek rozpoznał w nim człowieka, który kilka minut wcześniej jechał pod prąd jednokierunkową ulicą.
W domu – jak wynika relacji policjantów – mężczyzna próbował uciec po schodach na wyższą kondygnację. Policjanci go przytrzymywali.
Potem mężczyzna wyciągnął legitymację sędziowska. Okazało się, że to 59-letni Włodzimierz K., sędzia Sądu Okręgowego w Lublinie. W przeszłości był wiceprezesem tego sądu.
Sędzia nie chciał dmuchnąć w alkomat. Mało tego, był agresywny. – Dwa razy uderzył policjanta w głowę, odpychał funkcjonariusza, ubliżał policjantom – wynika ze służbowej notatki.
W końcu dał się zawieźć do szpitala gdzie pobrano mu krew. Potem zwolniono go do domu.
Policja zawiadomiła o wyczynach sędziego prezesa Sądu Okręgowego w Lublinie. – Zastał zawieszony na miesiąc w czynnościach zawodowych – informuje Artur Ozimek, rzecznik SO w Lublinie. We wtorek Włodzimierz K. miał orzekać w sprawach rozwodowych. Rozprawy odwołano.
Mieszkańcy ul. Koszarowej dobrze znają sędziego, ale o jego nocnych wyczynach nie mieli pojęcia. – Cały dzień go nie widziałem – mówi sprzedawca w jednym z pobliskich sklepików.
Próbowaliśmy skontaktować się z Włodzimierzem K., ale jego rodzinny dom wyglądał wczoraj na opustoszały. – Wyjechał i dziś już go nie będzie – usłyszeliśmy od rodziny.
Sprawą zajęła się prokuratura. – Wszczęliśmy postępowanie w sprawie znieważenia oraz uniemożliwiania wykonywania czynności służbowych podczas kontroli drogowej przez Włodzimierza K. – mówi Beata Syk-Jankowska, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie. – Będziemy tez ustalać, czy prowadził samochód pod wpływem alkoholu.