

Zażalenie na decyzję prokuratury złożone przez posła PiS Michała Moskala ws. nieudostępnienia protokołu z kontroli CBA na Dworcu Lublin zostało oddalone. Prezydent Krzysztof Żuk chce teraz przeprosin dla sekretarza miasta Andrzeja Wojewódzkiego. Michał Moskal (PiS) nie jest zaskoczony takim obrotem sprawy.

Poseł Michał Moskal oraz radni PiS z Lublina, w tym Tomasz Gontarz, zarzucili sekretarzowi miasta Andrzejowi Wojewódzkiemu niedopełnienie obowiązków – chodziło o odmowę udostępnienia protokołu pokontrolnego CBA dotyczącego budowy Dworca Lublin. Ratusz tłumaczył, że dokumenty są częścią materiału objętego tajemnicą śledztwa.
Prokuratura Rejonowa Lublin-Północ odmówiła wszczęcia śledztwa, uznając, że działania urzędnika nie nosiły znamion przestępstwa. Podkreślono m.in., że interwencje poselskie i interpelacje radnych nie były formalnymi wnioskami o dostęp do informacji publicznej. Zasugerowano też, że skarżący powinni skorzystać z innych – administracyjnych – środków prawnych.
Poseł Moskal złożył zażalenie, wskazując na „błędną ocenę prawną, pośpiech, brak przesłuchań zawiadamiającego i nieuwzględnienie wyroków sądów administracyjnych”. Twierdził też, że protokoły CBA są informacją publiczną.
Zastępca prezydenta Tomasz Fulara uznał całą sprawę za polityczny atak:
– Działania pana posła Moskala i pana radnego Gontarza nie miały żadnego uzasadnienia merytorycznego, a jedynie charakter czysto polityczny – stwierdził. – Liczę, że nie zabraknie im odwagi i przeproszą publicznie Sekretarza Miasta za naruszenie jego dobrego imienia – dodał.
Zażalenie oddalone
Dzisiaj pojawiła się odpowiedź na zażalenie złożone przez Moskala. Śledztwa nie będzie, a więc podtrzymano poprzednią decyzję.
– Ta sprawa dotyczyła odpowiedzi na interwencję poselską i interpelacje radnych PIS. Tym samym utrzymano w mocy postanowienie prokuratury, że protokół CBA, o który wnioskowali pan poseł i radni był objęty tajemnicą śledztwa i nie mógł być przekazany do publicznej wiadomości. Uzasadnienie decyzji w tej sprawie jest zgodne z naszym stanowiskiem – mówi nam rzeczniczka prezydenta, Justyna Góźdź.
Prezydent Lublina Krzysztof Żuk, podobnie jak jego zastępca żąda przeprosin dla sekretarza miasta Andrzeja Wojewódzkiego. Jest również przekonany o politycznym charakterze zarzutów.
– Oddalone zażalenie po raz kolejny potwierdza, że działania pana posła Moskala oraz radnych miejskich Prawa i Sprawiedliwości na czele z panem Tomaszem Gontarzem nie miały żadnej merytorycznej podstawy, a jedynie charakter czysto polityczny i należy je traktować jako niczym niepotwierdzony donos, który miał wywołać szum medialny wokół tej sprawy – uważa prezydent Żuk. – Wobec tego mam nadzieję, że następnym razem, przed podjęciem jakichkolwiek działań, posłowie i radni najpierw zapoznają się z przepisami prawa, zamiast niepotrzebnie angażować organy publiczne. Mam również nadzieję, że zarówno Pan poseł Moskal, jak i radni PIS przeproszą publicznie Andrzeja Wojewódzkiego, sekretarza miasta.
Poseł Michał Moskal i radny Tomasz Gontarz komentują
Po tych informacjach do sprawy odniósł się ponownie poseł Michał Moskal.
- Nie otrzymałem jeszcze orzeczenia ani uzasadnienia, więc nie mogę odnieść się do prawdziwości tej informacji. Rozumiem, że prokuratura pod kontrolą Donalda Tuska spieszy się z umarzaniem i oddalaniem spraw, widząc schyłek tego rządu, ale podchodzę do tego ze spokojem. Prezydentowi Krzysztofowi Żukowi radziłbym wykorzystać ten czas na czynny żal i nadrobienie dotychczasowych nadużyć, w tym ograniczania dostępu do informacji publicznej poprzez decyzje bez podstawy w prawie. Protokół z kontroli CBA dotyczący budowy Dworca Metropolitalnego powinien być jawny i ogólnodostępny – to wyłącznie upór prezydenta Żuka uniemożliwia transparentność w tej sprawie - komentuje poseł Michał Moskal. - Lubelska prokuratura nie dostrzegła też przestępstwa w sprawie Polnordu u Romana Giertycha więc nie dziwota, że w tej sprawie nabiera wody w usta, ale tak nie będzie zawsze - dodaje.
Również radny Tomasz Gontarz nie zamierza przeoraszać miejskich urzędników.
- Oddalenie zażalenia nie zmienia faktu, że praktyki władz Miasta Lublin od dawna budzą poważne wątpliwości co do transparentności i rzetelności podejmowanych decyzji - twierdzi radny. - Zamiast oczekiwać przeprosin, prezydent Żuk powinien pouczyć swojego Sekretarza, że na interpelacje radnych się odpowiada, a nie udaje, że interpelacja radnego interpelacją nie jest.
Zgłasza też zastrzeżenia co do prowadzenia polityki informacyjnej przez Ratusz.
- Reakcja władz Lublina, sprowadzająca się do prób uciszania krytyki i stygmatyzowania oponentów, podważa zaufanie mieszkańców i zniechęca do uczciwej debaty publicznej. Zadawanie pytań i wskazywanie nieprawidłowości to obowiązek opozycji, a kultury rozliczalności i przejrzystości w Lublinie wciąż zdecydowanie brakuje. Nieprzypadkowo dziś można powiedzieć, że Lublin w 2025 roku zasługuje na miano Europejskiej Stolicy Braku Transparentności - stwierdza radny.
