Lada dzień ma ruszyć montaż latarni na przebudowywanym placu Litewskim. We wtorek przez cały dzień robotnicy szykowali się do zapowiadanej odwilży, zbierając z placu śnieg, by szybciej można było dokończyć prace przy kamiennych nawierzchniach
W tę i z powrotem jeździła we wtorek po pl. Litewskim ładowarka zgarniająca śnieg, który lądował na pryzmie, a potem wielka łyżka przerzucała go na ciężarówki. To zauważalne ożywienie na placu budowy ma związek z zapowiadanym przez synoptyków ociepleniem. Robotnicy muszą dokończyć prace przy nawierzchni placu.
Kamienne płyty już leżą, ale szczeliny między nimi nie wszędzie wypełniono fugami, bo prace przerwały niskie temperatury. Teraz, gdy zima jest w odwrocie, wykonawca robót chce jak najszybciej dokończyć fugowanie.
– Wywozimy śnieg, by przyspieszyć uzyskanie powierzchni umożliwiającej takie prace – wyjaśnia Marzena Szczepańska, zastępca dyrektora Wydziału Inwestycji i Remontów w Urzędzie Miasta. O ile za dnia temperatury mają być dodatnie, o tyle nocami należy się spodziewać przymrozków. Wywiezienie śniegu ma sprawić, że nawierzchnia nie zmieni się w lodowisko. – Bez śniegu szybciej będziemy mieli rozmrożone podłoże.
Nie tylko te prace powinny teraz przyspieszyć. W najbliższych dniach ma się zacząć montaż słupów oświetleniowych. Po placu budowy chodzili już robotnicy z palnikiem gazowym przygotowując miejsca pod nowe latarnie. – Fundamenty pod nowe słupy oświetleniowe już są przygotowane – mówi Szczepańska. – Jeśli pogoda pozwoli, będziemy stawiać latarnie.
– Na placu będą latarnie parkowe. Ich światło będzie się rozkładało w formie kręgów – zapowiada Szczepańska. Projekt inwestycji przewiduje, że latarnie w parkowej części pl. Litewskiego będą wyposażone w czujniki, dzięki którym lampy mają przygasać, gdy nie będzie przechodniów, a świecić mocniej, gdy ktoś znajdzie się w pobliżu.
Najbardziej charakterystyczne słupy oświetleniowe staną na nowej części deptaka. Nie będą to tradycyjne „pastorały”, ale maszty o nowoczesnym charakterze z lampami mającymi równomiernie oświetlać promenadę z rzędem fontann. Prace przy samych fontannach toczą się niezależnie od pogody, bo prowadzone są pod namiotami.
Na obiekcie budzącym największe kontrowersje wśród przechodniów obserwujących przebudowę, czyli na miejskim szalecie, kończą się już prace przy elewacji. Na ścianach budynku będącego wejściem do podziemnych toalet pojawiła się już specjalna siatka, po której w przyszłości mają się wspinać pnącza.