Miejska radna Prawa i Sprawiedliwości bez konkursu została zatrudniona w jednostce podległej wojewodzie. Pracę w tej instytucji w ostatnim czasie znalazło więcej działaczy związanych z tą partią
O sprawie poinformowała Fundacja Wolności. Chodzi o Małgorzatę Suchanowską, która od sierpnia pracuje na stanowisku administratora w Wojewódzkim Inspektoracie Ochrony Roślin i Nasiennictwa w Lublinie, nad którym nadzór sprawuje wojewoda lubelski. Radna zarabia 1745 zł netto miesięcznie. Fundacja zapytała, w jakim trybie została zatrudniona.
Szefowa inspektoratu Teresa Wyłupek odpowiedziała, że informacja o stanowisku administratora „nie stanowi informacji publicznej”. Z kolei dyrektor generalny Lubelskiego Urzędu Wojewódzkiego poinformował, że w tym przypadku o zatrudnieniu zdecydował wojewódzki inspektor.
– Proszę sprawdzić, gdzie pracują inni radni i ile zarabiają – odpowiedziała nam proszona o komentarz Małgorzata Suchanowska.
Fundacja przypomina jej, że cztery lata temu krytykowała prezydenta Lublina, związanego z Platformą Obywatelską Krzysztofa Żuka za nadmierne zatrudnianie w podległych mu instytucjach. „Polityka powiększania biurokracji i sztucznego tworzenia miejsc pracy, a szczególnie tych kierowniczych, które Pan realizuje w Urzędzie Miasta Lublin i namaszczania prezesów w spółkach miejskich, nie ma przyszłości. Powinna to być polityka rozwojowa, dająca szanse na awans tym zasługującym, wyróżniającym się dobrą pracą, kompetencjami i zdolnościami” – pisała wówczas w interpelacji.
Tymczasem jak informuje Fundacja Wolności, w ostatnich miesiącach pracę w wojewódzkim inspektoracie znalazło kilkoro innych osób związanych z PiS. Od września 2016 r. na stanowisku eksperta pracuje tam działacz tej partii Sławomir Wcisło. Zarabia 2517 zł netto miesięcznie. Wcześniej pełniącymi obowiązki zastępcy inspektora zostali radny powiatu puławskiego z listy PiS Grzegorz Kuna oraz Jolanta Szałas, która była kandydatką ugrupowania w wyborach samorządowych w 2014 r.
– Radni też mogą pracować. Powinni, jak inni obywatele, móc ubiegać się o pracę. Tak było w przypadku pani Suchanowskiej. Nie widzimy w tym nic nadzwyczajnego, zwłaszcza, że nie jest to jakieś specjalnie eksponowane stanowisko. To zwykła sytuacja – komentuje Radosław Brzózka, rzecznik prasowy wojewody lubelskiego.