Nadzwyczajne posiedzenie Rady Miasta zostanie zwołane na wniosek opozycyjnego klubu PiS. Chce on w ten sposób wymóc na radzie zajęcie się jego pomysłem na bezpłatne przejazdy komunikacją dla lubelskich uczniów. Wieczorem ten sam manewr powtórzył prezydent, który ma podobny pomysł na darmowe przejazdy
Zagranie z wnioskiem o nadzwyczajne posiedzenie jest skuteczne, bo przewodniczący Rady Miasta musi zwołać obrady w ciągu 7 dni. Prawdopodobnie odbędą się w piątek. Ale to nie wszystko. Podczas takich obrad nie będzie można zmienić porządku posiedzenia bez zgody radnych PiS, którzy w takim trybie chcą przeforsować swój pomysł na bezpłatne przejazdy komunikacją miejską.
Prawo i Sprawiedliwość zamierza przyznać bezpłatne przejazdy dzieciom od lat 4 do rozpoczęcia nauki w szkole oraz mieszkającym w Lublinie uczniom podstawówek i szkół ponadpodstawowych do ukończenia 21. roku życia. Radni tłumaczą, że dzięki temu część rodziców przestanie dowozić dzieci samochodami, przez co zmaleje ruch na ulicach, a skorzystają na tym wszyscy. – Miasto jest totalnie zakorkowane – wyjaśnia Piotr Breś, radny PiS.
Na rozpatrzenie czeka jeszcze jeden, konkurencyjny projekt złożony przez prezydenta Lublina. Przewiduje on darmowe przejazdy dla wszystkich dzieci, które nie zaczęły nauki oraz dla uczniów podstawówek i wygaszanych klas gimnazjalnych. Jeśli ktoś nie zauważył różnicy: projekt prezydenta nie dotyczy uczniów szkół średnich, których znaczna część to młodzież spoza Lublina.
To właśnie prezydencki projekt cieszy się w Radzie Miasta poparciem większościowej koalicji Platformy Obywatelskiej i Wspólnego Lublina. Nie został przyjęty na październikowym, „zwykłym” posiedzeniu, bo prezydent nie zebrał pod nim wymaganych przez prawo opinii związków zawodowych. Na tym samym posiedzeniu rozpatrzony miał być także projekt PiS, ale większością głosów został zdjęty z porządku obrad.
Na nadzwyczajnej sesji projekt PiS będzie „niezdejmowalny”. Takie zagranie oburzyło radnych Platformy Obywatelskiej.
– To psucie samorządu – mówi Michał Krawczyk, radny PO, który bardzo krytycznie ocenia zwołanie nadzwyczajnej sesji. – To, że ktoś ma do czegoś prawo, to nie znaczy, że może z tego prawa bezmyślnie korzystać.
Radni Prawa i Sprawiedliwości nie mogą być jednak pewni, że ich pomysł zostanie poddany pod głosowanie. Są jeszcze inne sposoby na to, żeby nie zająć się projektem, a jednocześnie nie zagłosować przeciwko niemu.
Większość może na przykład uznać, że pomysł powinien być odesłany do dyskusji w komisjach Rady Miasta, a klub PiS nie będzie w stanie zablokować takiego posunięcia. Czy PO skorzysta z tej drogi? – Ostateczne stanowisko wypracujemy podczas posiedzenia klubu – odpowiada Krawczyk.
Większość może również wprowadzić do projektu daleko idące poprawki, które znacząco zmienią jego sens.
– Zgadzamy się na poprawki – mówi Tomasz Pitucha, przewodniczący klubu PiS i podkreśla, że zależy mu na tym, by pomysł jego klubu został poddany pod dyskusję. Deklaruje też, że sami autorzy też chcą korygować projekt.
– Czysta polityka – komentuje Krzysztof Żuk, prezydent Lublina, którego zdaniem pomysł PiS byłby zbyt kosztowny dla kasy miasta, bo oznaczałby płacenie za przejazdy licealistów spoza miasta. Jednak prezydent postanowił pójść tą samą drogą, którą poszedł klub PiS i złożył wniosek o zwołanie nadzwyczajnego posiedzenia poświęconego jego projektowi uchwały, o czym poinformowała wieczorem jego rzeczniczka. - Wolą prezydenta było, by oba projekty uchwał były rozpatrywane łącznie w tym samym czasie - oznajmiła Beata Krzyżanowska.
PiS chce pójść dalej
Radni PiS sygnalizują jeszcze dalej idący pomysł, by w Lublinie komunikacja miejska była bezpłatna dla każdego pasażera. Sami przyznają jednak, że taka propozycja nie miałaby szans na poparcie w Radzie Miasta. – Ale być może sytuacja się zmieni w wyniku wyborów – twierdzi Pitucha.
Przypomnijmy, że w budżecie Lublina na rok 2017 zapisano, że wpływy ze sprzedaży biletów wyniosą w tym roku 90 mln złotych i pokryją tylko część kosztów funkcjonowania komunikacji miejskiej, bo za kursy autobusów i trolejbusów trzeba będzie zapłacić 172 mln złotych.