Jeszcze do 3 września można zgłaszać propozycje nowych tras rowerowych do tworzonej właśnie mapy dróg, które powstaną w przyszłości. Ale cykliści podkreślają, że już teraz można łatwo usprawnić im ruch i żądają usunięcia rowerowego bubla przy stadionie.
Wystarczą dwa znaki
- To zalegalizowałoby fakt, że i tak wszyscy jeżdżą tędy na dwóch kółkach - wyjaśnia Aleksander Wiącek z Porozumienia Rowerowego. Teraz jazda po tym chodniku jest nielegalna.
Cyklista może jechać chodnikiem tylko podczas deszczu, albo w miejscach, gdzie chodnik biegnie wzdłuż jezdni, na której dopuszczalna prędkość przekracza 50 km/h. W przypadku tego odcinka al. Tysiąclecia ten drugi warunek nie jest spełniony, ale rowerzyści jadą chodnikiem, bo lawirowanie między tirami jest dla nich zbyt ryzykowne.
- Sprawa zostanie rozważona - mówi Karol Kieliszek z Urzędu Miasta. I przyznaje, że w jednym miejscu - na Podwalu - już dopuszczono jazdę po chodniku. Czy tak będzie również pod Zamkiem? - Jest to możliwe, ale nie deklaruję, że takie rozwiązanie zostanie wprowadzone.
Zabierzcie to stąd
- Nie przekonuje nas argument, że taki model został uwzględniony w projekcie. Należy go wymienić - dodaje Wiącek i przypomina, że takie stojaki w ogóle nie powinny się tam znaleźć. Nie przewiduje ich obowiązujące w Lublinie od 2010 r. zarządzenie określające standardy, które powinny być zachowane przy projektowaniu i budowie tras i parkingów rowerowych. Dokument wskazuje, że stosowane powinny być wyższe stojaki, do których można przypiąć ramę roweru. Mało tego, zarządzenie zaleca wypełnianie rur stojaków betonem, by trudniej było je przeciąć.
- Stojaki zostaną takie, jakie są - stwierdza Beata Krzyżanowska, rzecznik prezydenta. Przyznaje, że są niezgodne z zarządzeniem. - Ale zostały przez nas zaakceptowane, bo ustawienie innych pociągnęłoby za sobą dodatkowe koszty.
Jakich chcesz tras
Wczoraj przedstawiciele firmy tworzącej mapę zorganizowali otwarte dla chętnych spotkanie, na którym można było zgłaszać swoje uwagi. Padały m.in. propozycje, by stworzyć drogą trasę nad Zalew Zemborzycki. - Istniejąca ścieżka staje się naprawdę niebezpieczna - mówi Andrzej Gołacki, jeden z rowerzystów, skarżący się na tłok na trasie wzdłuż rzeki. I proponuje trasę od ul. Filaretów przez Stary Gaj.
Inną uwagę, co do tego rejonu ma miejski radny Wspólnego Lublina Marek Jakubowski, który radzi, by zastanowić się nad bezpiecznym przekroczeniem torów kolejowych biegnących wzdłuż Starego Gaju.
- Wszystkie zgłoszenia zostaną przeanalizowane przez TransEko, które opracuje mapę - zapowiada Przepiórka. - Od 2015 r. chcielibyśmy sucesywnie budować trasy uwzględnione na tej mapie.