W poniedziałek odbędzie się kolejne spotkanie związkowców z Centrum Onkologii Ziemi Lubelskiej z przedstawicielami NFZ i Urzędu Marszałkowskiego. Chodzi o brak kontraktu na leczenie w nowych zakresach w związku z rozbudową COZL.
– Jeśli nie padną żadne konkretne propozycje, prawdopodobnie od wtorku zaczynamy protest i organizujemy „białe miasteczko” pod siedzibą NFZ przy ul. Szkolnej. Mimo że proszono nas o jego zawieszenie jeszcze o tydzień – mówi Józef Krupa, przewodniczący solidarności w COZL. – Podejrzewamy, że to celowe granie na zwłokę, przecież ta sytuacja wymaga tylko dobrej woli – dodaje.
NFZ już wcześniej zapowiadał, że nie podpisze kontraktu na nowe zakresy leczenia. Urząd Marszałkowski musi więc znaleźć inne rozwiązanie. – Pewne pomysły już są, ale będziemy mogli o nich rozmawiać dopiero po spotkaniu – zaznacza Beata Górka, rzeczniczka marszałka.
Przypomnijmy, że Andrzej Kowalik, p.o. dyrektora lubelskiego NFZ tłumaczył, że ogłoszenie konkursu tylko dla jednego świadczeniodawcy jest niemożliwe. – Niedopuszczalne jest podpisanie kontraktu bez postępowania konkursowego lub rokowań. Przeprowadzenie takiego postępowania nie może być dedykowane wyłącznie dla jednego świadczeniodawcy, w tym przypadku COZL, tak jak niedopuszczalne jest ogłoszenie przetargu pod konkretnego wykonawcę – podkreślał Kowalik.
– NFZ manipuluje informacjami, dzieląc świadczenia na onkologiczne i nieonkologiczne, sugerując tym samym, że chcemy rozszerzyć zakres naszego leczenia. A nam chodzi o to, żeby w nowych zakresach, np. ginekologii czy urologii, udzielać świadczeń onkologicznych, które można rozliczyć tylko w ten sposób – argumentował Rafał Janiszewski, rzecznik COZL. – Brak kontraktu spowoduje, że będziemy albo zadłużać centrum, albo odsyłać pacjentów do ośrodków onkologicznych w innych miastach.