Gabriela Masłowska i Krzysztof Michałkiewicz, posłowie PiS z Lubelskiego, krytykują NFZ w związku z brakiem kontraktu dla Centrum Onkologii Ziemi Lubelskiej na leczenie po rozbudowie placówki. Będą interweniować w Ministerstwie Zdrowia i centrali NFZ.
– To sprawa skandaliczna i nieetyczna. Nie wyobrażamy sobie, żeby kontrakt został podpisany dopiero w przyszłym roku, tak jak proponuje to NFZ – komentuje Masłowska. – Na rozbudowę poszło 125 milionów złotych, na nowoczesne wyposażenie kolejne 18,5 mln, oddział jest gotowy do świadczenia usług. Naszym zdaniem niepodpisanie kontraktu zmierza do osłabienia oddziału i umożliwienia jego prywatyzacji.
Posłowie skierują w tej sprawie pisma do lubelskiego NFZ, centrali funduszu i Ministerstwa Zdrowia. – Będziemy apelować o rozwiązanie tej sytuacji. To nie jest kwestia pieniędzy tylko braku dobrej woli – zaznacza Masłowska.
Przypomnijmy, że do jutra swój protest w związku z brakiem kontraktu zwiesili związkowcy z COZL. – Liczymy, że NFZ z marszałkiem opracują jednak jakieś rozwiązanie – mówił Józef Krupa, przewodniczący „Solidarności” w COZL. – Jeśli tak się nie stanie, będziemy zmuszeni protestować i zorganizować „białe miasteczko” przed siedzibą NFZ przy ul. Szkolnej. Zrobimy wszystko, żeby zdobyć pieniądze na leczenie w nowych zakresach.
Jak tłumaczył Andrzej Kowalik, p.o. dyrektora lubelskiego NFZ, ogłoszenie konkursu tylko dla jednego świadczeniodawcy jest niemożliwe. – Niedopuszczalne jest podpisanie kontraktu bez postępowania konkursowego lub rokowań. Przeprowadzenie takiego postępowania nie może być dedykowane wyłącznie dla jednego świadczeniodawcy, w tym przypadku COZL, tak jak niedopuszczalne jest ogłoszenie przetargu pod konkretnego wykonawcę – podkreślał Kowalik.
– NFZ manipuluje informacjami, dzieląc świadczenia na onkologiczne i nieonkologiczne, sugerując tym samym, że chcemy rozszerzyć zakres naszego leczenia o świadczenia nieonkologiczne. A nam chodzi o to, żeby np. ginekologii czy urologii udzielać świadczeń onkologicznych, które można rozliczyć tylko w ten sposób – argumentował Rafał Janiszewski, rzecznik COZL. – Brak kontraktu spowoduje, że będziemy albo zadłużać centrum, albo odsyłać pacjentów do ośrodków onkologicznych w innych miastach.