Dokładnie za rok skończy się budowa jednostki straży pożarnej na rogu Spółdzielczości Pracy i Związkowej. Ale już teraz strażacy zaczynają szukać pieniędzy na sprzęt, a komendant wojewódzki - etatów dla nowych strażaków.
- W nadchodzącym roku chcemy kupić dwa takie auta - mówi kpt. Michał Badach, rzecznik Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Lublinie. - Łącznie to wydatek rzędu miliona zł. Zdobycie takich pieniędzy nie jest łatwe, dlatego już teraz trzeba o nie zabiegać.
Władze lubelskiej straży zaczynają za to myśleć o etatach dla strażaków, którzy mają pracować w nowej jednostce. - Potrzeba tam co najmniej 35 osób - tłumaczy Badach. - Gdybyśmy przenieśli ludzi z innych jednostek, to postawiłoby pod znakiem zapytania ich funkcjonowanie. Bo i tak strażaków jest wszędzie mało.
- Decyzję o postawieniu nowej jednostki podjął komendant główny. I to on będzie decydował o przyznaniu etatów dla niej, po wcześniejszych rozmowach z komendantem wojewódzkim. Na pewno jednak takie będą - wyjaśnia st. kpt. Ryszard Starko, rzecznik Komendy Wojewódzkiej PSP w Lublinie.
Nowa komenda jest oczkiem w głowie lubelskiej straży. - W tej chwili najdalej wysuniętą jednostką na północ Lublina jest ta przy Szczerbowskiego - mówi Badach. - Dojazd na Czechów zajmuje nawet kilkanaście minut. A jak w centrum są korki, to jeszcze dłużej. Dzięki nowej jednostce czas przejazdu bardzo się skróci.
Budowa komendy u zbiegu Spółdzielczości Pracy i Związkowej ruszyła jesienią tego roku i potrwa do końca przyszłego roku. Nowa jednostka zacznie działać w pierwszych miesiącach 2010 r.