Mistrzostwa świata w piłce nożnej 2018. W Lublinie w strefie kibica pokazane będą wszystkie mecze, a w Puławach i Zamościu tylko mecze Polaków. W Białej Podlaskiej i Chełmie władze miasta uznały, że strefa kibica to zbyt duży wydatek. Podobnie stwierdziły władze Krasnegostawu, dla których ważniejsze są Chmielaki
Największa w regionie strefa powstaje obok stadionu Arena Lublin (na zdjęciu). – Będzie tu znakomita obsługa i parkingowa i gastronomiczna, nie mówiąc o komunikacyjnej – zachwala prezydent Krzysztof Żuk.
Wstęp będzie bezpłatny, ale będą obowiązywać pewne zasady. – Nie będzie wolno spożywać alkoholu, również palenie papierosów będzie wzbronione – zastrzega Jacek Czarecki, prezes Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji, spółki zarządzającej stadionem.
Sama strefa mieści 3 tys. osób, a obok stoimiasteczko gastronomiczne, z którego też widać ekran o powierzchni 28 mkw. Pokazane będą tu wszystkie mecze.
– Każdego dnia, począwszy od meczu otwarcia aż do finału – podkreśla Czarecki. – Zaczynamy godzinę przed meczem i kończymy godzinę, dwie po meczu.
Inaczej do sprawy podeszły władze Puław i Zamościa. Pokażą tylko mecze Polaków. Puławska strefa na pl. Chopina pomieści 500 kibiców na miejscach siedzących, a ekran będzie mieć 15 mkw. Organizatorzy zapraszają na dwie godziny przez pierwszym gwizdkiem. Będzie też piłkarski bilard i stoiska do malowania twarzy. Z kolei zamojska strefa będzie działać na Rynku Wielkim. Telebim stanie przed schodami Ratusza.
W Białej Podlaskiej, Chełmie i Włodawie strefę uznano za zbędny wydatek. – Koszty licencji telewizyjnych są bardzo duże – mówi Radosław Plandowski, rzecznik bialskiego magistratu.
– Uznaliśmy, że po prostu nas na to nie stać. Tak duże pieniądze lepiej będzie wydać na bardziej racjonalne cele – stwierdza Roland Kurczewicz, pełnomocnik prezydenta Chełma.
Podobnie jest w Krasnymstawie: – Najważniejsze są dla nas Chmielaki – mówi burmistrz Hanna Mazurkiewicz. – Zapewniam, że będą atrakcyjne, a to oznacza, że kosztowne.
W Lublinie pomógł koncern Coca Cola i Urząd Marszałkowski. – Przekazaliśmy okrągłą sumę 100 tys. zł – potwierdza Sławomir Sosnowski, marszałek województwa. – Jestem z pokolenia ludzi, którzy pamiętają dobrze rok 1974 i moje oczekiwania względem mundialu są bardzo wysokie – dodaje Sosnowski, który zamierza tu kibicować, podobnie jak prezydent Lublina.
– Jestem umiarkowanym optymistą – przyznaje Żuk. – Mamy wbrew pozorom niełatwą grupę. Kolumbia jest zespołem chyba lepszym od naszego i to będzie najtrudniejszy mecz. Natomiast Senegal jest zespołem mało znanym i nieprzewidywalnym. Proszę pamiętać, że drużyny afrykańskie sprawiały jednak sporo niespodzianek, a piłkarze Senegalu grają w klubach europejskich. Zakładam minimalne zwycięstwo naszej drużyny. Jestem przekonany, że wyjdziemy z grupy i w kolejnym etapie życzylibyśmy sobie bardziej Anglii niż Belgii. (rs, bar, eb, ask)