Szpital wojewódzki przy al. Kraśnickiej chce połączyć oddziały gastroenterologii i wewnętrzny. To jedna ze zmian w ramach planu naprawczego, który lecznica musi wprowadzić ze względu na gigantyczne zadłużenie. Zwolnień na razie nie będzie
Połączenie oddziału gastroenterologii i wewnętrznego to element planu naprawczego, który musi być wprowadzony w szpitalu przy al. Kraśnickiej ze względu na jego trudną sytuację ekonomiczną (szpital ma ponad 300 mln zł długu – red.) – tłumaczy Zbigniewa Wojciechowski, wicemarszałek województwa lubelskiego.
– Szukamy oszczędności i środków przede wszystkim na podwyżki dla pielęgniarek i lekarzy przyznane w ubiegłym roku – dodaje Gabriel Maj, dyrektor szpitala wojewódzkiego przy al. Karśnickiej w Lublinie. – W pierwszym etapie plan naprawczy przewiduje zmiany organizacyjne pozwalające na optymalne zagospodarowanie zespołu szpitala. Oddziały gastroenterologii i wewnętrzny jako osobne jednostki przestały się bilansować.
Jak tłumaczy dyrektor, kontrakt z NFZ nie był w pełni wykorzystany ze względu na brak pełnego obłożenia na tych oddziałach. – Dzięki połączeniu to się zmieni i dodatkowo uzyskamy oszczędności na poziomie miliona złotych rocznie – mówi dyr. Maj. – Na razie pracujemy nad ostatecznym kształtem planu naprawczego, który musi być jeszcze zaakceptowany przez zarząd województwa. Przypuszczam więc, że w pierwszej połowie tego roku raczej do takiego połączenia nie dojdzie.
Czy zmiany organizacyjne oznaczają zwolnienia? – Nie planujemy na razie żadnych zwolnień, bo nie możemy sobie na to pozwolić. Zwłaszcza, że dostaliśmy nowe kontrakty na rezonans magnetyczny, a także zabiegi okulistyczne m.in. operacje zaćmy i jaskry – zapewnia dyr. Maj.
Jak podkreśla wicemarszałek Wojciechowski, planowanych zmian nie muszą się też obawiać pacjenci. - Na pewno nie wpłynie to na obniżenie poziomu leczenia. To jest podstawa – zapewnia.
Reorganizacja szpitala jest też konieczna ze względu na trwający w nim wieloetapowy remont. – Jesteśmy już po oddaniu szpitalnego oddziału ratunkowego, na którym możemy teraz wykonywać część procedur, które wcześniej były możliwe tylko na innych oddziałach. Dzięki temu mamy większy kontrakt na SOR i mniejsze obłożenie w innych oddziałach – tłumaczy dyr. Maj. – To także wymusza zmiany organizacyjne w całym szpitalu, które będziemy sukcesywnie realizować.