Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Lublin

9 września 2017 r.
12:05

Tarcze szkolne, fluoryzacja i trójki klasowe - taka była szkoła w PRL. Zobacz niezwykłe zdjęcia

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować

Jacek Mirosław, fotoreporter lubelskich mediów, przez wiele lat fotografował uroczyste otwarcia nowego roku szkolnego. W latach 70. i 80. minionego wieku był między innymi w szkole w Krężnicy Jarej. Odwiedzał również lubelskie podstawówki.

- W Krężnicy zapamiętałem, jak pani zaprowadziła dzieci przed toaletę znajdującą się na zewnątrz - wspomina Jacek Mirosław. - Warto też wspomnieć, że w większości szkół obowiązywały wcześniej jednolite mundurki: dziewczynki nosiły fartuchy w kolorze niebieskim, chłopcy: w czarnym; do tego obowiązkowe białe kołnierzyki i tarcze szkolne. Czwartki były z kolei dla harcerzy: do szkoły chodziło się w mundurkach. W tamtych latach nikogo nie dziwiło, że wychowawca lub wychowawczyni mogła bez zapowiedzi przyjść wieczorem do domu ucznia i porozmawiać z rodzicami. Dotyczyły to jednak głównie tych, którzy sprawiali w szkole kłopoty. W miastach natomiast - zwłaszcza mniejszych - były tzw. trójki klasowe, składające się z rodziców, które wieczorami odwiedzały kawiarnie i kluby; pilnowali, żeby młodzież po godzinie 22 raczej siedziała w domu.

Stolice i cerowanie

System oświatowy w PRL-u był oparty na 8-klasowej szkole podstawowej. Po niej - do wyboru - były licea (4 lata), szkoły zawodowe (2- i 3-letnie) lub technika (5 lat). Studia trwały zazwyczaj 5 lat.

- Myślę, że poziom nauczania w latach 80. był o wiele wyższy aniżeli dzisiaj - mówi Krzysztof Dudek, absolwent liceum z 1981 roku. - Do dzisiaj znam wszystkie stolice europejskie oraz dopływy Wisły czy Odry. To, czego uczyliśmy się w ósmej klasie podstawówki, to mój syn miał w trzeciej klasie liceum. Podobnie matura. Żadne testy, tylko wypracowania. Do tego ustne odpowiedzi, a nie jakieś prezentacje. Mój dziadek zawsze powtarzał, że przedwojenna, tzw. duża matura dorównuje poziomem dzisiejszej obronie pracy magisterskiej. Nas uczono nie tylko w tamtych latach teorii, ale i praktyki. Pamiętam chociażby zajęcia z wychowania technicznego, gdzie uczyliśmy się, jak cerować czy też jak posługiwać się młotkiem lub jak podłączyć gniazdko elektryczne.

Szkolne apele

Dzisiejsze pokolenie 50-latków pamięta również doskonale szkolne apele, które zazwyczaj odbywały się w poniedziałki przed rozpoczęciem lekcji.

Zaczynały się odśpiewaniem patriotycznej pieśni (często był to harcerski hymn). Potem była część oficjalna: komunikaty, zarządzenia, a nawet życzenia urodzinowe. Podczas apelu dyrektor lub dyrektorka odczytywali nazwiska uczniów, którzy „podpadli” lub odnieśli jakiś sukces.

Zdarzało się, że z szeregu występowali uczniowie, którzy na przykład zostali przyłapani na paleniu papierosów. W takiej sytuacji do szkoły byli również wzywani rodzice. Każde przewinienie lub wyróżnienie było zapisywane w dzienniczku ucznia. Podobnie oceny. W specjalnej rubryce było miejsce na podpis rodzica.

- Przed nauczycielami czuło się duży respekt - mówi Jacek Mirosław. - Nikomu do głowy nie przyszłoby, żeby mu odburknąć czy napyskować. Takie zachowanie kończyło się od razu wezwaniem rodziców do szkoły. Uczeń był karany za to przez szkołę, a drugi raz: w domu.

Wycieczka w nagrodę

Dużą wagę przykładano w szkole do higieny. Zdarzało się, że nauczyciel sprawdzał czystość rąk, uszu oraz szyi ucznia. Do tego paznokcie. Pilnowano również, żeby uczniowie nosili raczej krótkie włosy. Już w pierwszej klasie nauczyciele uczyli dzieci podstawowych zasad dobrego wychowania. Chłopcy pilnowali się, żeby w drzwiach zawsze przepuszczać dziewczynki, a cała klasa wstawała, kiedy ktoś z dorosłych wszedł do klasy. Zawsze odpowiadano również na stojąco.

Klasy rywalizowały również o miano najczystszej. Specjalna komisja, składająca się z uczniów chodziła po klasach i sprawdzała porządek. Uwagi wpisywano do specjalnego zeszytu. Klasa, który wygrała, w nagrodę jechała na przykład na wycieczkę.

Zajęcia po zajęciach

Największą popularnością cieszyły się SKS-y. W piłkę grał prawie każdy. W każdej klasie można było jednak znaleźć kilku uczniów, którzy nie potrafili zrobić przewrotu czy skoczyć przez kozła. Większość nastolatków robiła to bez problemu; dużą popularnością cieszyły się również biegi przełajowe (szczególnie w małych miejscowościach), a zimą wszyscy jeździli na łyżwach. Lodowiska były organizowane praktycznie przy każdej szkole.

Nie brakowało też chętnych do kół zainteresowań. W szkołach funkcjonowały liczne organizacje, jak spółdzielnie uczniowskie, które „zarządzały” szkolnymi sklepikami, Klub Wiewiórka zachęcający do dbania o zęby, PCK (dzięki niemu każdy udział brał udział w szkoleniach udzielania pierwszej pomocy), Szkolna Kasa Oszczędzania, Związek Harcerstwa Polskiego.

Co jakiś czas w szkole przeprowadzano fluoryzację zębów oraz organizowano – zwłaszcza zimą – dni „mleczne”: uczniowie dostawali podczas przerwy duży kubek ciepłego mleka.

Ocena za pismo

Nauczyciele zwracali dużą uwagę na czytelnictwo. Uczniowie, a nawet klasy rywalizowali o największą liczbę przeczytanych książek. Najlepsi byli nagradzani. Trudno było oszukiwać, bo przy oddawaniu książki bibliotekarki często zadawały pytania dotyczące danej lektury.

Podręczniki do szkół zmieniano bardzo rzadko. Zazwyczaj uczyły się z nich dwa, trzy pokolenia. Zakup książek i zeszytów nie był w czasach PRL-u finansowa katastrofą dla domowego budżetu. Wszyscy uczniowie mieli zazwyczaj podobne tornistry, zeszyty, a nawet strój do gimnastyki. Szczytem marzeń w latach 70. były kolorowe flamastry lub długopisy z wkładami o różnych kolorach. Starsi pamiętają z pewnością także pachnące gumki do ścierania, drewniane piórniki z przegródkami oraz kałamarze. Przez wiele lat nauczyciele nie pozwalali zresztą uczniom używania długopisów. Za niestaranne pisanie obniżano oceny.

Prawdziwa historia

Były też ciemne strony peerelowskiego systemu kształcenia. Dopiero pod koniec lat 80. zaczęto nieśmiało mówić w szkole o zbrodni katyńskiej, o 17 września 1939 i o wielu innych - dotąd przemilczanych - faktach historycznych. Wcześniej za taką „szczerość” wobec uczniów nauczyciele byli zwalniani ze szkoły, w dodatku z wilczym biletem. Na rocznicę rewolucji październikowej organizowano uroczyste apele. 1 maja obowiązkowo trzeba było pójść w pochodzie pierwszomajowym. Przy każdej okazji wsączano w uczniów propagandowe hasła i idee.

W czasie stanu wojennego do szkół przyjeżdżali prelegenci, głównie wojskowi, którzy przekonywali o wyższości ówczesnego systemu nad „zgniłym” Zachodem. Zazwyczaj takie pogadanki przynosiły odwrotny skutek. 

Fotografie: Jacek Mirosław

Czytaj więcej o:

Pozostałe informacje

Kamil Orlik i jego koledzy w sobotę zagrają we Wrocławiu ze Śląskiem Wrocław

Górnik Łęczna jedzie do Wrocławia na mecz ze starymi, dobrymi znajomymi

Górnik Łęczna w sobotę zmierzy się na wyjeździe ze Śląskiem Wrocław (godz. 19.30). Zdecydowanym faworytem do zgarnięcia trzech punktów będą gospodarze, w których barwach świetnie radzą sobie dwaj byli napastnicy zielono-czarnych: Przemysław Banaszak i Damian Warchoł.

14,5 mln zł na boiska i orliki. Miasto stawia na infrastrukturę sportową

14,5 mln zł na boiska i orliki. Miasto stawia na infrastrukturę sportową

W Lublinie powstają dwa nowe kompleksy sportowe typu orlik, kończy się remont dwóch kolejnych, a cztery następne czekają na modernizację. W sumie miasto przeznaczy na te inwestycje ponad 14,5 miliona złotych, z czego niemal 7,5 mln zł pochodzi z Funduszu Rozwoju Kultury Fizycznej.

Małe derby w Lublinie. PGE MKS El-Volt zagra z Galiczanką

Małe derby w Lublinie. PGE MKS El-Volt zagra z Galiczanką

Już dzisiaj kolejny mecz ligowy rozegrają piłkarki PGE MKS El-Volt. Lublinianki w hali Globus o godz. 18 zagrają z Galiczanką Lwów.

Kilkadziesiąt nowych drzew w mieście. Bo nie wszystkie się przyjęły
galeria

Kilkadziesiąt nowych drzew w mieście. Bo nie wszystkie się przyjęły

Dokładnie 45 nowych sadzonek drzew śliwy zostało posadzonych w czwartek. Zajęły miejsce tych, które nie przyjęły się po poprzednich edycjach akcji "Zielone płuca dla Zamościa" zainicjowanej przez Rotary Club Zamość, a realizowanej wspólnie z miastem i wieloma innymi instytucjami.

Podobne są raczej do trupków. Spotkanie z cyklu "Świadkowie Historii"
27 października 2025, 16:00

Podobne są raczej do trupków. Spotkanie z cyklu "Świadkowie Historii"

Podobne są raczej do trupków - tytuł czwartego już spotkania z cyklu "Świadkowie Historii", które w ramach projektu tworzenia cyfrowego archiwum Dzieci Zamojszczyzny organizuje Książnica Zamojska. Najbliższe odbędzie się w poniedziałek, 27 października. Początek o godz. 16.

Na zdjęciu Emilia Kledzik i Basil Kerski

Nagroda Giedroycia przyznana w Lublinie

Podczas inauguracji roku akademickiego na Uniwersytecie Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie wręczono Nagrodę im. Jerzego Giedroycia. Laureatką 25. edycji została Emilia Kledzik za książkę „Perspektywa poety. Cyganologia Jerzego Ficowskiego”.

Powołanie na wiceministra rolnictwa Małgorzata gromadzka odebrała w czwartek

Małgorzata Gromadzka już oficjalnie w ministerstwie rolnictwa

Mówiono i pisano o tym od kilku dnia, a w czwartek Małgorzata Gromadzka, posłanka Koalicji Obywatelskiej oficjalnie została powołana na stanowisko sekretarza stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi.

Motor Lublin kontra Widzew Łódź. Broni jeszcze nie składają

Motor Lublin kontra Widzew Łódź. Broni jeszcze nie składają

Pięć meczów w lidze bez zwycięstwa, a licząc także STS Puchar Polski nawet sześć. Już dzisiaj piłkarze Motoru spróbują przełamać fatalną passę w domowym spotkaniu z Widzewem Łódź. Zawody startują o godz. 20.30. Transmisja na Canal+Sport 3, a u nas tekstowa relacja na żywo.

Dziś gospodynie mają swoje święto

KGW to potęga. Dziś gospodynie mają swoje święto

W województwie lubelskim działa aż 1959 Kół Gospodyń Wiejskich (KGW). Dziś ich członkinie obchodzą swoje święto – Dzień Kobiet Wiejskich. Z tej okazji 320 gospodyń z 90 lubelskich kół spotkało się w Lubelskim Centrum Konferencyjnym. W uroczystości wzięli udział marszałek Jarosław Stawiarski oraz wicemarszałek Marek Wojciechowski.

Bialscy akademicy liczą na komplet punktów w meczu z beniaminkiem z Krakowa

AZS AWF Biała Podlaska podejmie beniaminka, Padwa jedzie do Legnicy

W piątek o godzinie 19 AZS AWF Biała Podlaska podejmie AZS AGH Kraków. W sobotę o tej samej porze, KPR Padwa Zamość zagra w Legnicy z Siódemką Miedzią

części rolnicze

Oryginalne części rolnicze czy zamienniki – co się opłaca?

Nowoczesne maszyny rolnicze są co prawda kosztowne, ale jednocześnie niezbędne w pracy rolnika. Poszczególne części rolnicze ulegają stopniowemu zużyciu, a czasem nawet awariom. To naturalna kolej rzeczy. Wynika z ich wzmożonej eksploatacji zwłaszcza podczas sezonu. Aby przywrócić sprawność techniczną maszyny, zwykle konieczna staje się wymiana zużytych lub niesprawnych części na nowe. Wówczas właściciel maszyny staje przed niełatwym wyborem. Musi bowiem zastanowić się nie tylko nad tym, gdzie kupić poszczególne komponenty. Istotne jest również to, czy wybrać te oryginalne, czy zamienniki. Warto zatem wiedzieć, czym różnią się one między sobą oraz jakie mogą mieć zalety i wady.

Grafika informacyjna

Straż Leśna w Lubelskiem rozpoczęła akcję „Stroisz”, wymierzoną w złodziei gałęzi drzew iglastych. Leśnicy ostrzegają, że kradzież świerkowych i jodłowych gałązek to nie błahostka — szkody w uprawach są wielokrotnie wyższe niż wartość skradzionego stroiszu.

Tomasz Mleczek we wrześniu zrezygnował ze stanowiska dyrektora w Muzeum Nadwiślańskim w Kazimierzu Dolnym, a w środę rozstał się z posadą wicedyrektora Muzeum Zamek w Janowcu
Janowiec

Krótka przygoda z muzeami. Tomasz Mleczek odchodzi

Pod koniec września Tomasz Mleczek ze względów osobistych zrezygnował ze stanowiska dyrektora Muzeum Nadwiślańskiego w Kazimierzu Dolnym. W tym tygodniu rozstał się również z Muzeum Zamek w Janowcu, gdzie od stycznia był wicedyrektorem.

Zniszczony dom w Wyrykach

Pomoc dla Wyryk. Poszkodowana rodzina dostanie 70 tysięcy złotych

Województwo Lubelskie przekaże 70 tysięcy złotych gminie Wyryki na pomoc rodzinie, której dom uległ zniszczeniu podczas nalotu rosyjskich dronów na Polskę w nocy z 9 na 10 września 2025 roku.

Zbigniew Jakubas: Jestem w stanie ściągnąć zawodnika za 10 milionów euro, nawet za 50

Zbigniew Jakubas: Jestem w stanie ściągnąć zawodnika za 10 milionów euro, nawet za 50

Wracamy jeszcze do programu „Futbol Totalny”, który ukazał się na antenie TVP Sport. Kilka dni temu wziął w nim udział prezes Motoru Lublin Zbigniew Jakubas. A kiedy prezes pojawia się publicznie, to jak zawsze kibice mogli się dowiedzieć kilku „smaczków”.

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium

Komunikaty