30 zł kosztuje wpisowe na sobotni bieg w piżamach, który zacznie się w Ogrodzie Saskim. W ten nietypowy sposób zbierane będą pieniądze na urządzenia do leczenia dzieci z chorobami nowotworowymi. Ale w sobotniej akcji chodzi też o coś jeszcze
– Pompa infuzyjna to urządzenie do precyzyjnego podawania leków, a praktycznie wszystkie leki stosowane w leczeniu chorób nowotworowych u dzieci są podawane w sposób wysoce precyzyjny. Nie wyobrażam sobie, żeby to przeprowadzić bez pompy – mówi Marzena Samardakiewicz z Kliniki Hematologii, Onkologii i Transplantologii Dziecięcej Uniwersytetu Medycznego w Lublinie. Właśnie na takie pompy zbierane będą pieniądze podczas sobotniej akcji.
Wszystko zacznie się o godz. 11 w Ogrodzie Saskim. Już przy wejściu wolontariusze w piżamach będą prowadzić gości na miejsce treningu w piżamach. W takich strojach wystartują w południe chętni zawodnicy. – Dla fachowców jest 5 km biegu, dla wszystkich chętnych 500 m – mówi Natalia Voytsel, prezes fundacji „Gdy liczy się czas”. Wpisowe to 30 zł, dzieci nie zapłacą nic. Datki będą również zbierane do puszek.
– Dla seniorów zorganizujemy spacer w piżamach – mówi Katarzyna Szlachta, ogólnopolski koordynator akcji. Do parku zaprasza też z czworonożnymi przyjaciółki. – Mamy konkursy na najlepszą piżamę dziecięcą, damską, męską i piżamę dla pieska.
Dlaczego wszystko kręci się wokół piżam? Bo to one są codziennością dzieci chorych na nowotwory, a to właśnie im ma pomóc sobotnia akcja. – Nowych zachorowań jest około 70 rocznie – stwierdza Samardakiewicz. – W całej Polsce każdego roku diagnozę choroby nowotworowej słyszy 1100 dzieci. Najczęstsze nowotwory u dzieci to białaczki i chłoniaki.
Specjaliści podkreślają, że większość dzieci można wyleczyć. – Jeżeli wszystkie nowotwory wrzucimy do jednego worka, to można mówić o 85 proc. szansy na pełne wyleczenie. Jeżeli wyjmiemy z tego worka ostrą białaczkę limfoblastyczną, to możemy mówić nawet o 90 proc. możliwości wyleczenia – dodaje Samardakiewicz. Jej zdaniem bardzo ważne jest, żeby nie ukrywać przed dzieckiem jego choroby. – Dziecko musi zrozumieć, co się stało. To nie jest grypa, to nie jest „chora krewka”, to jest coś, co dziecko, na miarę swojego rozwoju, musi zrozumieć.
Podczas sobotniej akcji będzie można również porozmawiać o nowotworach i o tym, jak ważne są regularne badania u osób uważających się za zdrowe. – Warto robić badania profilaktyczne, morfologię krwi i USG jamy brzusznej – dodaje Natalia Voytsel. Jej marzeniem jest też zebranie pieniędzy na ośrodek rehabilitacyjny dla dzieci, które pokonały nowotwór.