Jeszcze w styczniu ruszyć ma sądowa rozprawa dotycząca legalności uchwały zmieniającej nazwę części Drogi Męczenników Majdanka. Wyrok ma przerwać trwającą dwa lata patową sytuację gdy nowa nazwa jest ważna, ale nie można jej używać.
Spór dotyczy dwukilometrowego odcinka drogi od granicy Lublina do ronda przy cmentarzu na Majdanku. Przez wiele lat była to część Drogi Męczenników Majdanka sięgającej skrzyżowania z Wolską i Łęczyńską. Ale w marcu 2014 r. Rada Miasta poprzedniej kadencji przemianowała tę część na ul. Józefa Franczaka „Lalka”. Mieszkańcy tego odcinka oprotestowali nową nazwę i wezwali radę, by wycofali się z uchwały, ale rada odmówiła. Wtedy poszli do sądu: kilka osób fizycznych i Fundacja Rozwoju Lubelszczyzny. Wygrali.
– Sporną uchwałę podjęto z naruszeniem przepisów prawa – czytamy w wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego z grudnia 2014 r., który uznał, że radni pominęli ustalone przez siebie procedury zapisane w statutach rad dzielnic.
Sąd zauważył, że projekt uchwały musiał być wysłany przez prezydenta do zaopiniowania radom dzielnic sąsiadujących ze sobą przez drogę. Wysłany został, ale nie przez prezydenta, tylko przewodniczącego Rady Miasta, co miało być pierwszym błędem. Drugim, według sądu, było to, że Rada Miasta przyjęła uchwałę nie mając opinii Rady Dzielnicy Felin.
Z tych powodów sąd stwierdził nieważność uchwały, ale jego wyrok wciąż nie jest prawomocny. – Uchwała obowiązuje, ale nie podlega wykonaniu – przyznaje Zbigniew Dubiel, koordynator zespołu radców prawnych Urzędu Miasta. Co to oznacza? Sytuacja jest dość skomplikowana. Ul. Franczaka widnieje na mapach, przy jezdni stoi tabliczka z jej nazwą, a obok stoją domy z adresami z Drogi Męczenników Majdanka, bo Urząd Miasta nie może nikogo zameldować przy ul. Franczaka.
– Tu nie chodzi tylko o nazwę, ale też o pamięć historyczną – mówi mieszkaniec jednego z tych domów, walczący w sądzie o utrzymanie starej nazwy. I podkreśla, że tą drogą wywożono więźniów Majdanka na egzekucje w Lesie Krępieckim. Więźniów wożono na rozstrzelania do lasu, zanim w obozie powstały komory gazowe. Późniejdo Krępca wożono ciała do spalenia, bo obozowe krematorium było za mało wydajne.
Szansę na rozstrzygnięcie (w jedną lub drugą stronę) sporu o nazwę ulicy może przynieść wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego, czyli drugiej instancji, do której odwołała się Rada Miasta po przegranej przed lubelskim sądem. Ratusz broni uchwały tłumacząc, że wysyłane przez przewodniczącego Rady Miasta prośby o zaopiniowanie zmiany przez Radę Dzielnicy Felin pozostały bez odpowiedzi. I podkreśla, że i tak jest to tylko „opinia”, a nie „zgoda”.
Termin rozprawy przed NSA został wyznaczony na 18 stycznia.