Ta sprawa wstrząsnęła mieszkańcami Annopola. Ceniony lekarz brutalnie zabił swoją żonę – pielęgniarkę. Proces toczył się za zamkniętymi drzwiami.
Na 10 lat więzienia Sąd Okręgowy w Lublinie skazał w środę Andrzeja K. – 65-letniego lekarza, który niemal dokładnie rok temu zabił swoją żonę.
Makabryczne wydarzenia rozegrały się 22 września 2024 roku w Annopolu. Jak ustalili i przekazali śledczy, w dniu zdarzenia policja została powiadomiona o krzykach dochodzących z domu małżeństwa. Kobieta miała wzywać pomocy. Na miejsce udali się funkcjonariusze z KPP Kraśnik, ale na ratunek było już za późno. Mundurowi zastali na miejscu leżącą na podłodze panią Dorotę, żonę oskarżonego, z licznymi ranami ciętymi na ciele. Pomimo podjętej reanimacji nie udało się jej uratować.
W sprawie został zatrzymany Andrzej K., mąż ofiary, który był na miejscu zdarzenia. Prokurator w akcie oskarżenia zarzucił mu działanie z bezpośrednim zamiarem pozbawienia życia.
– Uderzył pokrzywdzoną butelką w głowę, powodując wylew podskórny w okolicach szczytu głowy, a następnie 35-krotnie ugodził ją nożem w okolice tułowia, klatki piersiowej, kończyn górnych oraz twarzy, powodując obrażenia ciała w postaci kilkudziesięciu ran ciętych i kłutych, w tym kilku penetrujących do klatki piersiowej i raniących dolny płat płuca. Obrażenia te, wraz z następowym wykrwawieniem zewnętrznym i wewnętrznym, doprowadziły do zgonu – powiedział prokurator podczas pierwszego dnia rozprawy, która odbyła się 14 maja.
Lekarz nie przyznawał się jednak do zarzucanych mu czynów, tłumacząc, że działał w obronie koniecznej. Jak ustalili biegli psychiatrzy – był poczytalny w chwili zdarzenia.
Pierwotnie groziła mu kara nawet dożywotniego pozbawienia wolności, sąd jednak zdecydował o znacznie łagodniejszym wyroku.
W powszechnej opinii para uchodziła za zgrane i udane małżeństwo. Razem prowadzili przychodnię w Annopolu – on jako lekarz, ona jako pielęgniarka.
