Wieżowiec koło Olimpu, rozbudowa Orfeusza, nowe bloki. Radni zmienią plany?

Radni zmierzą się z czterema mapami obejmującymi m.in. Czuby, Czechów, Rudnik, czy Konstantynów. Właśnie tu mogą zajść zmiany, jeśli miasto pójdzie na rękę inwestorom. Każda z map upstrzona jest punktami, a każdy z nich oznacza teren, którego przeznaczenie może się zmienić.

– W ostatnich latach wpłynęło wiele próśb o zmianę planu zagospodarowania terenu – przyznaje Małgorzata Żurkowska, główny urbanista miasta.

Wspomniany plan jest dokumentem mówiącym co i jak można stawiać w danym miejscu, np. tu tylko szkołę, tam tylko bloki oraz określający np. wysokość zabudowy, czy pojemność parkingu. Nie zawsze jednak plan pokrywa się z tym, czego chce właściciel ziemi.

Taka rozbieżność jest m.in. w przypadku Orfeusza (na zdjęciu), którego właściciel chce rozbudować sklep. – Oczywiście parę koncepcji mamy, ale jest za wcześnie, by mówić o szczegółach – zastrzega Grzegorz Zezula, wiceprezes spółki Otex. – Parę lat temu wprowadzono nam tu takie zapisy, które uniemożliwiają jakąkolwiek rozbudowę, chcemy by je zmieniono.

Ratusz uznał, że nad przyszłością Orfeusza warto się zastanowić. Ale nie daje inwestorowi nadziei na zgodę na tzw. handel wielkopowierzchniowy, czyli np. hipermarket.

Tuż obok, na gruncie porośniętym chwastami i przeciętym ścieżką, bloki mieszkalne chce stawiać spółka Kameralna. Do jej prośby o zmianę planu dopuszczającą taką zabudowę Ratusz też jest skłonny się przychylić.

Ponownie określone może być ponadto przeznaczenie terenów obok Olimpu. – Chcemy postawić 55-metrowy budynek – tłumaczy Grzegorz Dębiec, prezes spółki Transhurt. Wnioskuje również o złagodzenie wymagań co do liczby miejsc postojowych dla samochodów. – Parkingów jest u nas nadmiar – stwierdza Dębiec. – Mamy niekorzystny przelicznik parkingowy, powstająca przy tej samej ulicy IKEA ma dwukrotnie korzystniejszy.

Zmiany mogą zajść też na Czubach. Chodzi m.in. o teren przy skrzyżowaniu ul. Jana Pawła II i Armii Krajowej obok po stronie wąwozu. Od dawna tkwi w nim tablica z napisem „sprzedam pilnie”. Kupca nie ma, bo wolno stawiać tu tylko szkołę, a to nie jest świetny biznes. Miasto w końcu stwierdziło, że rezerwa terenu pod szkołę jest zbędna i uznaje za zasadną prośbę, by odblokować grunt pod inne inwestycje. Jakie? Właściciele ziemi proszą o przeznaczenie pod bloki mieszkalne i inne usługi. Na usługi miasto jest skłonne się zgodzić, ale na bloki już nie. – Ze względu na bliskość głośnych dróg – tłumaczy Żurkowska.

Tuż obok, przy ul. Jutrzenki, firma Meblohurt chce rozbudować gmach dawnej centrali telefonicznej, przy Kaczeńcowej spółdzielnia Czuby chce trawnik za przedszkolem (3 tys. mkw.) zamienić na parking. Na dużym terenie przy Wojciechowskiej 40 (róg Bohaterów Monte Cassino), gdzie teraz jest m.in. stacja kontroli pojazdów, spółka CRH Żagiel Dom chce stawiać bloki mieszkalne.

To tylko część spośród próśb inwestorów, które urbaniści Ratusza przynajmniej w części uznali za zasadne. Wśród nich jest też bardzo obszerny pakiet wniosków o zgodę na komercyjne wykorzystanie wymiennikowni cieplnych LPEC, bo technologia poszła do przodu i miejska spółka nie potrzebuje już tak dużo przestrzeni, a chciałaby na niej zarobić. O wiele więcej jest jednak wniosków, na które planiści nie spojrzeli przychylnie. Dotyczyły m.in. zamiany położonych na Rudniku działek rolnych na budowlane, albo „wgryzienia się” zabudowy w wąwozy.

Na każdą ze zmian muszą się zgodzić radni, ale najpierw, w najbliższy czwartek, zdecydują czy w ogóle pozwolą planistom na zabranie się za takie poprawki. Jeśli w i dadzą zielone światło miejskim planistom, ci zabiorą się za opracowanie projektów zmian dla poszczególnych terenów. Taka procedura może potrwać rok albo dłużej, a i tak będzie musiała się zakończyć kolejnym głosowaniem w Radzie Miasta, bo to do niej należy ostatnie zdanie w sprawie zmiany planu.