Wystarczy odjechać kilka metrów od stacji Lubelskiego Roweru Miejskiego, żeby narazić się na mandat za jazdę po chodniku. To, że stacja zamontowana jest na chodniku nie ma tu najmniejszego znaczenia. Potwierdzają to ostatnie przykłady z ul. Nadbystrzyckiej
O mandatach dla osób odjeżdżających od automatycznych wypożyczalni można poczytać choćby na portalu Facebook. Szeroko komentowane są tu dwa przypadki, gdy policja ukarała osoby jadące po chodniku. Jedna z rowerzystek skarży się, że jechała tylko od wypożyczalni przy Nadbystrzyckiej do najbliższego zjazdu na jezdnię. Inny użytkownik pisze, że ukarano go, gdy zwracał wypożyczony jednoślad.
– Jeśli dojdzie do naruszenia przepisów, to będący świadkiem popełniania wykroczenia policjant musi podjąć interwencję – tłumaczy nam Renata Laszczka-Rusek, rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie. – Nie jesteśmy także w żaden sposób negatywnie nastawieni do rowerzystów i nie prowadzimy żadnych akcji,które miałyby skutkować nakładaniem represji na nich. Przeciwnie, dbamy o ich bezpieczeństwo.
Rzeczniczka komendy wylicza sytuacje, w których rowerzysta wyjątkowo może się poruszać po chodniku. A może wtedy, gdy poruszanie się jezdnią jest niebezpieczne dla jego życia ze względu na panującą pogodę, np. ulewny deszcz, silny wiatr, gęstą mgłę, śnieg lub gołoledź. Może jechać także wtedy, gdy na biegnącej obok jezdni dozwolona prędkość jazdy przekracza 50 km/h, o ile chodnik ma co najmniej 2 m szerokości. Inny wyjątek to sytuacja, gdy rowerzysta opiekuje się dzieckiem w wieku do lat 10, które porusza się rowerem.
Nie ma jednak wyjątku dla osób, które zbliżają się do wypożyczalni miejskich rowerów. Nie jest tu istotne, że stacje stoją na chodnikach i to, że rowery nie zawsze są sprawne, o czym lepiej się dowiedzieć nieco wcześniej, niż pośród rozpędzonych samochodów na jezdni. Jednoślad trzeba przez chodnik poprowadzić.
Kij ma jednak dwa końce. Rowerzyści mogą zagrażać pieszym, a poza tym śmigają po chodnikach nie tylko przy stacjach Lubelskiego Roweru Miejskiego. – Ulice, na których najczęściej stwierdzamy popełniane wykroczenia to: Królewska, pl. Łokietka, deptak, Krakowskie Przedmieście, Al. Racławickie, Łopacińskiego, Narutowicza – wylicza Robert Gogola, rzecznik Straży Miejskiej. Zastrzega, że mandaty za jazdę po chodniku zdarzają się rzadko.
– Naszym nadrzędnym celem jest przede wszystkim informowanie i edukowanie rowerzystów – podkreśla Gogola. – W bieżącym sezonie funkcjonariusze nałożyli 2 mandaty karne za jazdę rowerem po chodniku. W 204 przypadkach zastosowano pouczenia bądź zwrócono uwagę rowerzystom. Często też z obserwacji strażników wynika, że na widok patrolu rowerzyści jadący po chodniku zsiadają z rowerów.