Śledczy kończą dochodzenie w sprawie rozwieszenia na trybunach Areny Lublin transparentu z hasłem „Lwów odzyskamy, Banderowców ubijemy” podczas meczu rugby Polska–Ukraina.
Czytaj Dziennik Wschodni bez ograniczeń. Sprawdź naszą ofertę
Najprawdopodobniej jeszcze w tym miesiącu akt oskarżenia w tej sprawie trafi do sądu.
Podczas majowego meczu grupa narodowców wywiesiła baner, którego treść oburzyła pięć oglądających mecz kobiet. To one zdjęły transparent, bo ochroniarze nie reagowali.
Sprawą zajęła się prokuratura. Dotychczas udało się jednak zatrzymać tylko jedną osobę związaną z tą sprawą. Zarzuty publicznego nawoływania do nienawiści na tle różnic narodowościowych usłyszał 32-letni Zbigniew W. Mężczyzna tłumaczył, że z całą sprawą nie miał nic wspólnego.
Owszem był na meczu. Przechodził obok transparentu, kiedy zauważył leżącą na ziemi tasiemkę. Postanowił ją podnieść i przykleić do baneru.
– W tej chwili prowadzimy czynności końcowe zmierzające do sporządzenia aktu oskarżenia – mówi Justyna Rutkowska-Skowronek, szefowa Prokuratury Rejonowej Lublin-Południe. – Stanie się to najprawdopodobniej jeszcze w tym miesiącu.
Kłopotów w związku z tą sprawą nie będzie mieć natomiast firma ochroniarska, której pracownicy nie zdjęli obraźliwego transparentu. Groziła jej utrata koncesji. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych wzięło jednak pod uwagę całą działalność spółki i nie zdecydowało się na ten krok.