Miasto wycofuje się z pomysłu, by zakazać w Lublinie spuszczania psów ze smyczy poza pięcioma wyznaczonymi wybiegami. Ratusz poinformował, że nie planuje zaostrzenia przepisów, które pozwalają zwalniać psy z uwięzi w miejscach „mało uczęszczanych”
O tym radykalnym pomyśle władz miasta pisaliśmy jako pierwsi w połowie lutego. Wtedy Ratusz przyznał, że pracuje nad zmianą przepisów dotyczących wyprowadzania psów. Zmiana miała być reakcją na skargi Rady Dzielnicy Czuby Północne, która to dzielnica ciągnie się wzdłuż wąwozu obleganego przez spacerowiczów, rowerzystów i ludzi wyprowadzających psy.
Zastępca prezydenta miasta Artur Szymczyk zapowiedział w lutym, że „w najbliższym możliwym terminie” do Rady Miasta trafi projekt uchwały mówiącej, że „na terenach przeznaczonych do wspólnego użytku psa należy prowadzić na uwięzi”. Obecnie obowiązujący w mieście regulamin porządkowy pozwala zwolnić psa z uwięzi w „mało uczęszczanych”miejscach, nowa pozwalałaby spuścić zwierzę ze smyczy tylko na oznakowanym wybiegu.
Takie deklaracje padły w odpowiedzi na pytanie miejskiego radnego Stanisława Brzozowskiego (PiS). Ale innemu radnemu ten sam zastępca prezydenta odpowiedział całkiem odwrotnie: „w najbliższym czasie nie są planowane zmiany (...) w zakresie zasad wyprowadzania psów przez właścicieli”. To cytat z odpowiedzi Artura Szymczyka na pytanie radnego Marcina Nowaka (Wspólny Lublin).
Skąd ta nagła zmiana frontu? – Ze względu na odmienne opinie mieszkańców i liczne wnioski wpływające do Urzędu Miasta w tej sprawie planowane jest przeprowadzenie szerszej dyskusji z mieszkańcami – odpowiada Olga Mazurek-Podleśna z biura prasowego w Urzędzie Miasta. – Chcemy poznać zdanie mieszkańców i dopiero wtedy zaproponować wprowadzenie ewentualnych poprawek do regulaminu utrzymania czystości i porządku.
– Bardzo się cieszę, że miasto nie zamierza zaostrzać przepisów w tym zakresie, to się chwali – komentuje Bartłomiej Bałaban z nieformalnej grupy Lublin z Psem. – Bardzo życzylibyśmy sobie, żeby obecne przepisy były zorientowane w kierunku przepisów Ustawy o ochronie zwierząt, która pozwala puszczać psy ze smyczy.
Wspomniana ustawa zabrania wypuszczania psów bez kontroli, ale nie wymaga, by narzędziem tej kontroli była smycz. – Każdy właściciel powinien znać zachowanie swojego psa – stwierdza Bałaban, który liczy również na to, że miasto uchyli przepis zabraniający wstępu z psem do Ogrodu Saskiego. Legalność tego przepisu ocenić ma sąd, zakaz wciąż obowiązuje, ale nie może być podstawą do ukarania mandatem za samo wejście z psem do parku, co oficjalnie przyznaje Straż Miejska.