Policjanci rozszerzają swój protest. Od czwartku akcja przyjęła formę „strajku włoskiego”. Mundurowi będą więc wyjątkowo skrupulatnie wykonywać wszystkie czynności. Nie przestaną też zastępować mandatów pouczeniami
Kolejny etap akcji rozpoczął się od rozdawania kierowcom specjalnych naklejek z hasłem „Popieram protest policjantów. Jeżdżę bezpiecznie”. Mundurowi w naszym regionie rozdadzą 10 tys. takich nalepek. Jednocześnie mają bardzo skrupulatnie prowadzić wszystkie czynności. Policyjni związkowcy zapewniają jednak, że nie utrudni to życia np. osobom zgłaszającym przestępstwa czy poszkodowanym w kolizjach drogowych.
– Protest mają odczuć nasi przełożeni – mówi Artur Garbacz, przewodniczący zarządu wojewódzkiego NSZZ Policjantów w Lublinie. – Jeśli np. policjanci pojadą na miejsce zdarzenia to przeprowadzą oględziny i przesłuchają świadków, po czym od razu wypełnią niezbędne dokumenty. Dopiero wtedy wrócą do swojej jednostki. Wcześniej robiło się notatki „na brudno”, a później po godzinach wypełniało dokumenty.
Dziś policyjni związkowcy z całego kraju mają spotkać się w Warszawie, by zasięgnąć porady ekspertów. Chodzi o ustalenie dokładnych form protestu przez policjantów z różnych pionów. Mają prowadzić akcję tak, by nie łamać prawa. W przyszłym tygodniu związkowcy mają ogłosić dokładnie, jakie formy przyjmie protest włoski w policji.
Protest mundurowych trwa od 10 lipca. Policjanci, jeśli tylko pozwalają na to przepisy, zastępują mandaty pouczeniami. Z udostępnionych do tej pory statystyk wynika, że aż osiem na dziesięć interwencji w woj. lubelskim (dotyczących wykroczeń) kończy się właśnie w ten sposób. W ramach protestu mundurowi oflagowali również komisariaty. Umieszczają także specjalne naklejki na radiowozach.
– Mamy sygnały, że w Białej Podlaskiej i komendzie miejskiej w Lublinie przełożeni zakazują oklejania radiowozów. Będziemy interweniować w tej sprawie – zapowiada Artur Garbacz.
Policjanci domagają się przede wszystkim wzrostu wynagrodzeń o 650 zł miesięcznie. Chcą również pełnopłatnych zwolnień chorobowych do 30 dni, a także zmian w przepisach emerytalnych.
Do protestu dołączyli już strażacy, strażnicy graniczni, celnicy oraz strażnicy więzienni. Wszyscy mają bardzo podobne postulaty. Jeśli obecna akcja nie przyniesie rezultatu, we wrześniu mundurowi planują wspólną manifestację w Warszawie.