Spółka Łukpasz ma już projekt wytwórni pasz. Złożyła właśnie wniosek o pozwolenie na budowę. A mieszkańcy Łukowa wciąż mają obawy.
W czwartek inwestor zorganizował drugie już spotkanie informacyjne dla łukowian. Wytwórnia ma powstać na terenie łukowskiej podstrefy ekonomicznej. W zakładzie będą mieszane, mielone, a następnie granulowane suche produkty pochodzenia zbożowego. Gotowy granulat będzie pokarmem dla drobiu. - Mamy już projekt wytwórni, złożyliśmy wniosek o pozwolenie na budowę. Gdy tylko dostaniemy pozwolenie, chcemy ruszyć z budową- mówi Tomasz Semenowicz prezes zarządu Łukpaszu. To spółka, którą zawiązały dwie duże firmy z tej branży - Rolmex i SuperDrob.
Pomimo dwóch spotkań informacyjnych i wycieczki do podobnych zakładów w Olsztynku oraz w Grajewie, mieszkańcy okolicznych ulic przy podstrefie wciąż mają obawy. - Nikt z nas nie chce smrodu. Walczymy o spokój. Inwestycja niech powstaje, ale w innym miejscu, nie za naszymi domami - mówi pani Wiesława. Razem z grupą mieszkańców zawiązała nawet stowarzyszenie "My dla Łukowa". - Nie mamy żadnych informacji na temat inwestycji z łukowskiego magistratu. Jeżeli będzie trzeba, podejmiemy kroki prawne - dodaje pani Barbara.- Oprócz odoru obawiamy sie dużego ruchu ciężarówek. Nasze ulice nie są do tego przygotowane. Brakuje chodników. To nie jest miejsce na taka uciążliwą działalność - uważa mieszkanka Łukowa.
- Przy tej inwestycji nie ma źródła odoru. To jest przetwórstwo zboża. W naszej działalności zakazane jest stosowanie odpadów poubojowych. Prawo tego zabrania od kilkunastu lat – uspokaja z kolei Jarosław Kowalewski członek rady nadzorczej Łukpaszu.
Spółka planuje tu zatrudnić co najmniej 30 osób. - To duża szansa dla okolicy. Nie ma się czego bać. Chcemy też współpracować z okolicznymi rolnikami. Od nich będziemy kupować zboża - zapowiada Semenowicz.
Za projekt i budowę wytwórni odpowiada polska firma Wenglorz z Lidzbarka Warmińskiego, która specjalizuje się w takich obiektach. Łukpasz planuje, że inwestycja za ok. 50 mln zł będzie gotowa w trzecim kwartale przyszłego roku. To pierwszy inwestor w łukowskiej podstrefie ekonomicznej. Przedsiębiorcy mogą tu liczyć na ulgi podatkowe. - Popieramy tę inwestycję. Nic nie mamy do ukrycia. Od początku wszystko jest na jasnych zasadach. Nie będzie to produkcja szkodliwa dla otoczenia - zapewnia burmistrz Dariusz Szustek. - Ta grupa która od początku to podburza, zawsze będzie niezadowolona, bez względu na argumenty -dodaje Szustek. Obecnie, inwestowaniem w łukowskiej podstrefie zainteresowanych jest pięć kolejnych firm.