Współpracująca z Centrum Wolontariatu w Lublinie Edyta Masternak postanowiła wyjechać na dwa miesiące do Indii aby pomagać chorym na trąd. Ma w tym pomóc zbiórka pieniędzy w internecie.
"Przedstawiamy Wam Edytę, która współpracuje z naszym Centrum od lat. Od kilku miesięcy myśli o wyjeździe na wolontariat, do ośrodka dla osób dotkniętych trądem Jeevodaya w Indiach. Chce tam pomagać. Jeszcze nie wie, co będzie robić, ale ma ręce i umysł chętne do pracy. A my chcemy pomóc jej zebrać środki na ten cel" - tak zaczyna opis zbiórki na pomagam.pl.
Na wolontariat w Jeevodaya chce wyjechać Edyta Masternak. Na co dzień pracuje w schronisku dla Nieletnich w Dominowie koło Lublina. Jest wychowawczynią przebywających tam chłopców.
- Dlaczego chcę wyjechać? A dlaczego nie? - odpowiada pytaniem na pytanie pani Edyta. - Mogę wziąć tyle urlopu ile potrzebuję. Jestem zdrowa i komunikatywna. Dlaczego mam być empatyczna, tylko chodzić na spotkania, czy siedzieć przez monitorem komputera i mówić jaki to ten świat jest zły. Dlaczego mam czegoś nie zrobić? Nie wykorzystać tego wyjazdu, by pomóc konkretnym osobom?
Spotkanie
W maju 2017 roku na zaproszenie Centrum Wolontariatu pani Edyta zaraz ze swoim wychowankiem Adrianem odwiedziła Miasteczko Integracyjne w Dąbrowicy.
Na organizowanym spotkaniu poznali "matkę trędowatych" - dr Helenę Pyz, która jest naczelną i jedyną lekarz Jeevodaya, skarbnikiem Ośrodka Rehabilitacji Trędowatych Jeevodaya w Indiach, świecką misjonarką. Pracująca od blisko 30 lat wśród osób chorych na trąd lekarka opowiadała o swojej pracy w Indiach.
- To było nie tylko spotkanie dnia czy miesiąca, to było spotkanie roku - wspomina pani Edyta, która przyznaje, że echa słów dr Heleny Pyz "Bądź wierny sobie, cokolwiek czynisz" nie opuszczają jej do dziś.
Po powrocie do domu pani Edyta napisała do Sekretariatu Misyjnego Jeevodaya.
- Na trzy wiadomości ode mnie nie odpisali - mówi pani Edyta. - Później jednak dostałam ankietę do wypełnienia. Napisałam co umiem, w czym się odnajdę.
Kandydatura pani Edyty została zaakceptowana.
Pieniądze
- Nie chcę przypisywać do tego mojego wyjazdu górnolotnych idei - mówi Edyta Masternak. - Osób, które przebywają w ośrodku dla trędowatych nie będą przecież leczyć, bo nie jestem medykiem. Mogę im pomóc w inny sposób, na przykład organizując czas dzieciom. W Indiach chorzy na trąd to są osoby wykluczone ze społeczeństwa, zepchnięte ma margines. Trąd w tym kraju traktuje się jako karę boską.
- Nie jest to pierwszy wyjazd z naszego środowiska do Jeevodaya - mówi ks. Mieczysław Puzewicz, założyciel stowarzyszenia Centrum Wolontariatu w Lublinie. - 17 lat temu wyjechała na wolontariat lekarka Magdalena Rojek, ale bycie lekarzem nie jest konieczne. W tym miejscu każda para rąk się przyda. Tym bardziej szanują decyzję pani Edyty.
Problemem w tym, że zorganizowanie takiego wyjazdu sporo kosztuje. - To nie jest przecież wycieczka last minute. Koszty są wysokie - mówi pani Edyta.
Zbiórka
Pojawił się pomysł aby przeprowadzić zbiórkę za pośrednictwem Internetu i zebrać pieniądze nie tylko na wizę, bilety lotnicze (ok. 5,5 tys. zł) czy szczepienia, ale też zabawki dla przebywających w ośrodku dzieci.
- Już wcześniej jako Centrum Wolontariatu organizowaliśmy zbiórkę na pomagam.pl. I ona zakończyła się sukcesem, więc pomyślałam czemu i teraz nie spróbować - przyznaje Justyna Orłowska, sekretarz stowarzyszenia Centrum Wolontariatu w Lublinie, która wpadła na pomysł zbiórki. - Na pomagam.pl są bardzo różne zbiórki i ludzie zbierają na różne rzeczy. Jest to zawsze jakaś dodatkowa możliwość. Zdaję sobie sprawę z tego, że łatwiej jest zebrać pieniądze na leczenie chorej osoby niż na wolontariat. Dzięki tej zbiórce możemy trafić do większej ilości osób i zachęcić kogoś do pomocy. Tym bardziej, że na pomagam.pl można przekazać dowolną kwotę pieniędzy za pomocą "jednego kliknięcia". Nie zajmuje to dużo czasu.
Aby pani Edyta mogła wyjechać na wolontariat do Indii potrzeba jeszcze 7 tysięcy złotych. Zbiórka cały czas trwa.
Reakcje
- Znam Edytę i wiem, że to nie jest wycieczka do dalekiego, egzotycznego kraju tylko przemyślana decyzja, która w niej kiełkowała od bardzo dawna - mówi pani Justyna. - Myślę, że uda się przekonać do tego jej wolontariatu inne osoby, które zechcą wesprzeć tę inicjatywę.
Reakcje rodziny pani Edyty na słowa o wyjeździe do Indii, aby pracować wśród osób trędowatych były bardzo różne. - Od tych bardzo spokojnych - ze strony mojej mamy, poprzez bardzo nerwowe mojej siostry, że zachowuję na trąd. Rozmawiałyśmy na ten temat i choć siostra dalej mojej decyzji dalej nie akceptuje, to już spokojniej do tego wszystkiego podchodzi - opowiada Edyta Masternak.
Pani Edyta chce spędzić w ośrodku 2 miesiące i wylecieć do Indii w okolicach 22 stycznia. - Decyzję podjęłam i z nią nie dyskutuję. Mogę zastanawiać się czy z tą czy z inna przesiadką dotrę do Jeevodaya, czy w tym czy w innym terminie - mówi pani Edyta. - To, że jadę jest postanowione.
O swoje zdrowie się nie obawia, choć pewne lęki są. - Obawiam się swoich przyzwyczajeń, tego, że je tam zawiozę i że się o nie rozbiję – mówi pani Edyta. - Że nie podołam, że stanę się więźniem swojego pokoju. I dodaje: Trądem nie można zarazić się tak od razu. To jest choroba biedy. Człowiek musi być osłabiony, łatwiej jest też zarazić się osobom z tego samego środowiska.
Jak pomóc
Zbiórka pieniędzy na wolontariat Edyty Masternak jest prowadzona na portalu pomagam.pl - Wolontariat w Jeevodaya (https://pomagam.pl/wolontariatindie)
Pani Edyta chce zabrać ze sobą rzeczy dla dzieci przebywających w Ośrodku Rehabilitacji Trędowatych Jeevodaya w Indiach Przydadzą się kolorowanki, kredki świecowe, gry planszowe, najlepiej obrazkowe i wszelkiego rodzaju sprzęt sportowy np. piłki do gry. Osoby, które chcą przekazać te rzeczy mogą je przynieść do naszej redakcji (ul. Krakowskie Przedmieście 54 (II piętro)
Trąd
To zakaźna choroba tropikalna. Atakuje skórę, błony śluzowe górnych dróg oddechowych i nerwy. Obecnie rozwija się w krajach o klimacie o klimacie tropikalnym i subtropikalnym. Wśród krajów zwiększonego ryzyka występowania zachorowania na trąd wymienia się miedzy innymi Azję, Amerykę Południową oraz Afrykę zaś największą zachorowalność odnotowuje się w Indiach, Brazylii, Nepalu, Mozambiku i Angoli. W dawnych czasach trąd był chorobą, która nie dawała szans na przeżycie. Obecnie istnieją skuteczne metody walki z tą chorobą. Stosuje się antybiotyki i leki przeciwzapalne.