W 2004 roku Maja Podleśna zaczęła pisać ikony. Rok później w kościele parafialnym w Pliszczynie jej pierwsza ikona Chrystus Pantokrator została uroczyście poświęcona.
Droga
Nie ma za sobą żadnej szkoły plastycznej ani Akademii Sztuk Pięknych. Zaczęła szukać w Internecie, trafiła na stronę ojca Jacka Wróbla, jezuity, który założył w Warszawie Drogę Ikony. To grupa ikonopisarzy, zgromadzonych wokół warsztatów zapoczątkowanych w 2001 roku.
– Był wówczas we Francji, napisałam do niego maila. Widocznie dużo osób do niego pisało, bo podszedł do sprawy z dystansem – opowiada Maja. Nie poddała się, zaczęła uparcie wysyłać szkice. Ojciec Jacek zaczął robić korekty, skanowała, poprawiała, wysyłała, ale entuzjazmu nie było. Aż do momentu, kiedy wysłała mu pierwszą ikonę, zrobioną temperą na tekturze. – Wtedy ojciec zaangażował się na maksa – dodaje malarka ikon.
Wystawa
Kiedy zaproszono ją I Międzynarodowe Warsztaty Ikonopisów, była szczęśliwa. Tam poznała ludzi z Ukrainy, związanych z Lwowską Akademią Sztuk Pięknych. Okazało się, że nie ma żadnej bariery językowej, co ją jeszcze bardziej zafascynowało ikoną.
– Zaczęłam podpatrywać, pytać. Później były drugie warsztaty, trzecie. W ubiegłym roku przyszła mi do głowy wystawa. Ponieważ w Warszawie tworzyła się Pracownia Ikon pod wezwaniem św. Mikołaja Cudotwórcy, do której przylgnęła, zwróciła się do ks. Stefana Batrucha, proboszcza Parafii Greckokatolickiej pw. Narodzenia NMP w Lublinie z pomysłem wystawy. Choć uczestników nie było zbyt dużo, to o wystawie zrobiło się głośno w Lublinie. – W najbliższą niedzielę, 22 lipca pokazujemy drugą edycję wystawy. Z udziałem osób, które mają bardzo duże doświadczenie w pisaniu ikon, jak choćby Małgosia Dawidiuk z Przemyśla, która ma pracownię konserwacji ikon – tłumaczy Maja Podleśna.
Temat
Zanim zacznie pisać ikonę, musi wybrać temat. Czasem ma wrażenie, że Pan Bóg sobie ikonę wybiera. – Miałam napisać na wystawę dość dużą ikonę. To miała być św. Anna z Maryją na rękach. W żaden sposób mi nie szło zagruntowanie deski. Zaczęłam przeglądać albumy. Za serce załapał mnie ikona przedstawiająca poszukiwanie zagubionych. Pomyślałam: przecież tyle razy się zdarza, że czuję się taka zagubiona – mówi Maja. Zaczęła pisać.
Nie sprzedaje swoich ikon w galeriach. Ale można sobie u niej zamówić ikonę. Z intencją.
We wrześniu wystawę "Światło Ikony” zobaczymy w Lublinie. W klasztorze Dominikanów. A sala Unii Lubelskiej zamieni się w pracownię ikonopisa. Wśród ikon stanie stół, na którym Maja będzie pisać ikonę Matki Bożej Błądzących. Będzie można przyjść, podpatrywać pracę, rozmawiać.
A kiedy wybudują obwodnicę, Maja sprzeda dom. Może wyjadą w Beskid, może w Bieszczady. Kupią drewnianą chałupę, w jednej z izb będzie pracownia pisania ikon. Bo bez nich Maja już nie potrafi żyć.
Modlitwa ikoną
(o. Jacek Wróbel, drogaikony.blogspot.com )
Światło Ikony
Wystawa ma na celu zacieśnienie współpracy polsko – ukraińskiej, jaka nawiązała się między środowiskami Ikonopisów na licznych plenerach i wystawach, zarówno w Polsce jak i na Ukrainie. Honorowy patronat nad wystawą objęli ks. mitrat dr Stefan Batruch oraz Konsul Generalny Ukrainy w Lublinie - Władysław Kanewskyj. Otwarcie wystawy w niedzielę 22 lipca o godz. 11.30 w cerkwi, znajdującej się w skansenie.