Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Magazyn

15 listopada 2007 r.
12:11
Edytuj ten wpis

Musimy mieć swojego Sherlocka Holmesa

Rozmowa z Marcinem Wrońskim, autorem książki "Komisarz Maciejewski”, która za tydzień trafi do księgarń

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować
Ciało Romana Bindera, naczelnego "Głosu Lubelskiego”, znajduje jego sąsiadka. Mężczyzna ma wyprute wnętrzności, a w ustach tkwi... jego własne przyrodzenie. To początek krwawego kryminału, którego akcja rozgrywa się w Lublinie. Tym najprawdziwszym, z pięknych lat 30.


• \"Komisarz Maciejewski” to pana pierwszy kryminał?

- Pierwszy, choć wątek detektywa pojawił się już w jednej z moich poprzednich książek. Tym razem jednak postanowiłem napisać kryminał z prawdziwego zdarzenia.

• Z krwawą zbrodnią, mroczną tajemnicą i bohaterskim komisarzem, który tropi mordercę?

- Jest w tej książce na pewno wszystko, co powinno się znaleźć w dobrym kryminale. I nie tylko. W "Komisarzu Maciejewskim” czytelnik odnajdzie też prawdziwy Lublin z lat 30. Są autentyczne nazwy ulic i instytucji z tamtych czasów, zgadzają się numery telefonów, a nawet pogoda. Czytelnik wędruje z moimi bohaterami po prawdziwych dzielnicach Lublina: Kośminku i Starym Mieście. Zagląda na Podzamcze, Krakowskie Przedmieście, Rury Jezuickie (Nadbystrzycką) i odnajduje je takimi, jakie były ponad 70 lat temu.

• Skąd taka dbałość o historyczną wierność książki?

- Fakty historyczne pobudzają wyobraźnię. A poza tym, Lublin w tamtym czasie był niezwykle barwnym wielokulturowym miastem. Lublinianie mieli swoją rewię, spotykali się w kawiarniach, restauracjach, chodzili na tańce, do kina i teatru. Miasto tętniło życiem. Rozwijał się handel i kultura, a lokalnych gazet wychodziło więcej niż dziś. Warto przybliżyć ten klimat.

• Z jakich źródeł pan korzystał, żeby oddać wiernie ten klimat?

- Szukałem informacji w starych przewodnikach, planach, gazetach z tamtej epoki, opracowaniach historycznych, na stronach internetowych, m.in. Teatru NN. Choć jestem polonistą, to wykonałem kawał solidnej pracy historyka-dokumentalisty. To zresztą stare przyzwyczajenie, bo moja praca magisterska też dotyczyła historii Lublina, dokładniej życia literackiego w naszym mieście.

• Bohaterowie też mają swoje pierwowzory w historii?

- Jest postać komendanta Sobocińskiego, który kierował lubelską policją w latach 1927-30. To ciekawy bohater, który zasłynął m.in. wydawaniem rozkazów, jak często policjanci mają się myć albo zmieniać kalesony.

• Brzmi coraz ciekawiej. Uchylmy więc rąbka kryminalnej intrygi.

- Wszystko zaczyna się 9 listopada 1930 roku. Nad ranem sąsiadka znajduje zwłoki Romana Bindera, redaktora naczelnego "Głosu Lubelskiego”, prawicowej gazety, która faktycznie ukazywała się w tamtym okresie w Lublinie. Ciało redaktora wygląda strasznie. Ma wyprute wnętrzności i odcięte przyrodzenie, które tkwi w jego otwartych ustach. Nie ma wątpliwości - Binder został brutalnie zamordowany.

• I wtedy do akcji wkracza komisarz Maciejewski?

- Tak jest. Zygmunt Maciejewski, kierownik wydziału śledczego lubelskiej policji, szuka zabójcy redaktora. Akcja rozwija się niezwykle dynamicznie. Zdradzę, że to nie jedyny trup, który pojawia się w książce.

• Skąd w ogóle pomysł na kryminał \"po lubelsku”?

- Stąd, że Lublin ma kłopoty z własną tożsamością. Uważam, że brakuje nam wyraźnych znaków pop-kulturowych. Warszawa ma swojego "Złego” Tyrmanda, Londyn ma Sherlocka Holmesa, Wrocław - Eberharda Mocka z książek Marka Krajewskiego. A Lublin? Lublin może mieć swojego komisarza Maciejewskiego.

• Czyli ta książka to pomysł marketingowy?

- W jakimś sensie tak. Potrzebujemy bohaterów, którzy mogliby być utożsamiani z miastem. Tej luki nie wypełni poeta Józef Czechowicz, którego obdarliśmy z człowieczeństwa i postawiliśmy na pomniku. To żadna atrakcja dla turystów, którzy łakną tajemnicy, intrygi, ciekawostki. Bohaterów z krwi i kości. Chciałbym, żeby przyjeżdżali do Lublina i pytali: "A gdzie jest ta ulica, na której komisarz Maciejewski znalazł ostatniego trupa?”. Dzięki temu ta postać ożyje, wyjdzie z książki, zacznie żyć swoim życiem. Skorzysta na tym nasze miasto, które zyska aurę intrygującej tajemniczości.

• Stąd właśnie wierność historyczna pana kryminału? Chciał pan w ten sposób uwiarygodnić swoją historię?

- Każda powieść historyczna ma swojego wymyślonego Kmicica, który nie narzeka na brak przygód, też zresztą wymyślonych. Ale tło historyczne pozostaje wierne. Tak też jest w "Komisarzu Maciejewskim”.

• Pana książka ma zaniepokoić, rozbawić, zaintrygować?

- Wszystko razem. Chcę, żeby czytelnik dobrze się bawił przy lekturze, nie mógł doczekać się końca, ale też poczuł dreszcz niepokoju.

• Na myśl, że może paść ofiarą morderstwa?

- Że ta historia z 1930 roku może się przydarzyć tu i teraz. Okazuje się bowiem, że tamte czasy niewiele różnią się od dzisiejszych. Mamy co prawda telefony komórkowe, MP3, DVD, komputery i inne techniczne gadżety, ale cała reszta właściwie się nie zmieniła. Ludzie tak samo kochają, nienawidzą, kłamią, intrygują, a nawet mordują. Nawet kłopoty policjantów i zbrodnie są podobne. I dzieją się w podobnych miejscach. O czym czytelnicy będą mogli przekonać się już za tydzień.

Pozostałe informacje

Michał Szczyrek i radny Zbigniew Jurkowski

Broń w lubelskim ratuszu. „W przypadku wojny umiejętność strzelania nie zaszkodzi”

Radny Zbigniew Jurkowski na posiedzenie Komisji Samorządności i Porządku Publicznego zaprosił mistrza Polski w strzelaniu długodystansowym Michała Szczyrka, który w budynku lubelskiego ratusza zaprezentował… broń. - Bardzo długo żyliśmy w pokoju. Ale w przypadku jakiegoś kataklizmu umiejętność strzelania na pewno nie zaszkodzi – mówi nam sam zainteresowany.

Zatrzymany pojazd

2,5 promila nie uszło uwadze policjanta

Policjant zawsze jest na służbie – nawet po godzinach. Udowodnił to zastępca dyżurnego z łęczyńskiej komendy, który w czasie wolnym zatrzymał pijanego kierowcę. Badanie alkomatem wykazało, że 30-letni mieszkaniec gminy Milejów miał 2,5 promila alkoholu w organizmie. To był początek problemów pijanego kierowcy.

Teatry tańca spotkają się w Lublinie

Teatry tańca spotkają się w Lublinie

Przed nami 29. edycja Międzynarodowych Spotkań Teatrów Tańca – wydarzenia, które od lat przyciąga artystów z całego świata do naszego miasta. Będzie kobieco, różnorodnie i oczywiście światowo.

Dragana Stanković jest nową zawodniczką AZS UMCS Lublin

Dragana Stanković nową zawodniczką AZS UMCS Lublin

Seehia Ridard nie jest już zawodniczką AZS UMCS Lublin. Koszykarka z Francji spędziła w akademickim klubie zaledwie kilka tygodni. Dała się poznać jako niezła środkowa – średnio zdobywała 11 pkt na mecz. Miała też swoje wady, jak chociażby małą aktywność na obu tablicach, co skutkowało niewielką liczbą zbiórek.

Nauczyciele odznaczeni
ZDJĘCIA
galeria

Nauczyciele odznaczeni

Dzisiaj, 20 października 2025 r., w Sali Błękitnej Lubelskiego Urzędu Wojewódzkiego odbyła się uroczystość wręczenia odznaczeń państwowych i resortowych oraz nagród Ministra Edukacji i Lubelskiego Kuratora Oświaty z okazji Dnia Edukacji Narodowej.

Najstarszy ogórek i największa cegła pochodzą z Lubelszczyzny! Sprawdź jakie rekordy pobito w naszym regionie
galeria

Najstarszy ogórek i największa cegła pochodzą z Lubelszczyzny! Sprawdź jakie rekordy pobito w naszym regionie

Zapisać się w księdze rekordów Guinnessa to jest wyczyn. Mało kto wie, albo pamięta, że Lublin oraz Lubelszczyzna zapisała się na kartach historii

Z takim obiektem zima im nie straszna. Górnik Łęczna ma nowoczesne boisko "pod balonem"

Z takim obiektem zima im nie straszna. Górnik Łęczna ma nowoczesne boisko "pod balonem"

W poprzednich latach pierwszy zespół Górnika Łęczna musiał szukać sobie obiektów do przeprowadzania treningów w okresie zimowym i odwiedzał Milejów, Świdnik czy Lubartów. Przed nadchodzącą zimą tego problemu już nie będzie. W poniedziałek nastąpiło uroczyste oddanie do użytku nowego boiska ze sztuczną nawierzchnią zadaszonego halą pneumatyczną. Obiekt powstał tuż obok stadionu w Łęcznej i korzystać z niego będą mogli także młodzi adepci klubowej Akademii

Lublinianin szuka miłości w telewizji

Lublinianin szuka miłości w telewizji

Miłość w telewizji? Dlaczego nie! Już w sobotę, na antenie Polsatu zobaczymy w akcji mieszkańca Lublina. 26-letni Tomasz, na co dzień barman i pasjonat muzyki, wystąpi w nowym odcinku popularnego programu „Randka w ciemno”. Czy w telewizyjnym studiu uda mu się znaleźć tę jedyną?

Eksperci podczas EFNI: zasada „apteka tylko dla aptekarza” - czas na zmianę "szkodliwej" regulacji

Eksperci podczas EFNI: zasada „apteka tylko dla aptekarza” - czas na zmianę "szkodliwej" regulacji

Obowiązująca w Polsce zasada „apteka dla aptekarza”, zgodnie z którą możliwość otwarcia apteki ma tylko farmaceuta lub spółka farmaceutów, jest „szkodliwa” i nie leży w interesie pacjentów - uznali uczestnicy debaty „Przywracanie praworządności na rynku aptek - reforma w stylu włoskim”, która odbyła się podczas Europejskiego Forum Nowych Idei (EFNI) w Sopocie. Podczas debaty zaprezentowano raport Instytutu Finansów Publicznych, zawierający propozycje zmian na polskim rynku aptecznym.

Chełmski beniaminek chce na dłużej pozostać w PlusLidze

InPost ChKS Chełm zadebiutuje w PlusLidze w wyjazdowym meczu z PGE Projektem Warszawa

InPost ChKS Chełm chce walczyć z każdym przeciwnikiem. Historyczna inauguracja sezonu w lidze zawodowej dla chełmian odbędzie się we wtorek w Warszawie.

Sołtys na medal? Poznaliśmy najlepszych z najlepszych
ZDJĘCIA
galeria

Sołtys na medal? Poznaliśmy najlepszych z najlepszych

W poniedziałek w Lubelskim Centrum Konferencyjnym w Lublinie poznaliśmy laureatów konkursu „Nasz Sołtys 2025”. Wyróżnienia i nagrody wręczyli marszałek województwa lubelskiego Jarosław Stawiarski oraz wicemarszałek Marek Wojciechowski.

Od niedawna mieszczący się przy ul. Kilińskiego w Zamościu  Zakład Patomorfologii ALFAMED wchodzi w skład grupy Affidea posiadającej w tym momencie 43 placówki w 30 polskich miastach, wykonując rocznie ponad 500 tys. badań i wspierając blisko 400 tys. pacjentów

Zamojski zakład w ogólnopolskiej grupie. To ma przynieść korzyści pacjentom

Grupa Affidea, która m.in. w Zamościu prowadzi NU-MED Centrum Diagnostyki i Terapii Onkologicznej, a poza tym w całej Polsce w sumie aż 43 placówki medyczne wchłonęła zamojski Zakład Patomorfologii ALFAMED, ośrodek specjalizujący się w diagnostyce patomorfologicznej i molekularnej.

Red Sielczyk podzielił się punktami z Bizonem Jeleniec

Derby dla Sokoła Adamów, remis Red Sielczyka z Bizonem Jeleniec. Wyniki bialskiej klasy okręgowej

LKS Agrotex Milanów zdecydowanie lepszy od Kujawiaka Stanin. Lutnia Piszczac nie dała żadnych szans ŁKS Łazy. Skromna wygrana Sokoła Adamów z Unią Krzywda

Młody Ukrainiec wydalony z Polski. W przeszłości siedział za dilerkę

Młody Ukrainiec wydalony z Polski. W przeszłości siedział za dilerkę

19-letni Ukrainiec wydalony z Polski. Ma na koncie dilerkę i znęcanie się nad swoją partnerką.

Daniel Rusek (Górnik Łęczna): Musimy pochylić się nad tym jak wyglądała końcówka spotkania

Daniel Rusek (Górnik Łęczna): Musimy pochylić się nad tym jak wyglądała końcówka spotkania

W meczu na dnie tabeli Betclic I Ligi Górnik Łęczna podzielił się punktami ze Zniczem Pruszków. Taki wynik sprawił, że zielono-czarni wciąż pozostają w strefie spadkowej. Jak niedzielny mecz podsumowali obaj szkoleniowcy?

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium