Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Magazyn

3 listopada 2011 r.
17:54
Edytuj ten wpis

My chorzy też istniejemy

Wystawę prac Emila Iwanka, zatytułowaną "Na osi czasu” można oglądać do 7 listopada od godziny 11 d
Wystawę prac Emila Iwanka, zatytułowaną \"Na osi czasu” można oglądać do 7 listopada od godziny 11 d

Rysuje dwoma rękami, chociaż w prawej już trzy razy stracił władzę. Mimo rzutów choroby kończy studia i zorganizował swoją pierwszą wystawę. – Chcę w ten sposób pokazać, że my, chorzy na stwardnienie rozsiane, istniejemy – mówi Emil Iwanek, który od ośmiu lat zmaga się z tą chorobą.

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować
Emil kończy studia na Wydziale Artystycznym UMCS. Jest grafikiem, chociaż w liceum, w klasie matematyczno-fizycznej nie przypuszczał, że będzie się zajmował sztuką. Po maturze zaczął studiować ochronę środowiska. – Był to wybór dla mnie oczywisty, kocham przyrodę i od zawsze moją wewnętrzną potrzebą było chronić ją w jakiś sposób.

To los za mnie zdecydował

Już na pierwszym roku okazało się, że te studia nie są dla niego. Napięcie i stres wywołały rzut choroby tak silny, że lekarze podejrzewali nowotwór mózgu. Wtedy Emil musiał zrezygnować z jakichkolwiek studiów. Jednak już wkrótce próbował swoich sił przy sztalugach. Okazało się, że dobrze sobie radzi i złożył dokumenty na Wydział Artystyczny.

– Los zadecydował, gdzie jest moje miejsce. Wcześniej rysunek był dla mnie tylko odskocznią. Nawet nie miałem pojęcia, że w Lublinie istnieje taki wydział. Myślałem, że rysunek nie jest niczym ważnym. Potem okazało się, że stał się dla mnie najważniejszy.

Grafika była strzałem w dziesiątkę. Studiowanie nie wpływało źle na jego zdrowie. – Wręcz odwrotnie. To mnie dowartościowało. Byłem nieograniczony twórczo, pracowałem w swoim tempie – mówi Emil.

Paraliż i leczenie

Choroba dawała o sobie znać i przed studiami na Wydziale Artystycznym i w czasie ich trwania. W 2006 roku jeden z najsilniejszych rzutów choroby położył go do łóżka.

– Nauczyłem się wtedy posługiwać lewą ręką, a po trzech miesiącach znowu potrafiłem rysować prawą, chociaż jeszcze przez pół roku nie mogłem nią pisać. Myślałem nawet, że będę skazany na lewą dłoń do końca życia, dlatego tak się na niej skupiłem – tłumaczy Emil. Jego zdaniem, siła woli miała duży wpływ na to, co działo się z jego ciałem. – Rehabilitacja zajęła mi kilka miesięcy. W myślach prosiłem organizm, że muszę być sprawny, na kalectwo jeszcze za wcześnie. Jakoś cudem wróciłem do zdrowia.

Chociaż choruje od 18 roku życia, dopiero po tym rzucie NFZ przyznał mu refundowany lek: na dwa lata, bo tyle według rozporządzenia ministra zdrowia trwa leczenie stwardnienia rozsianego.
Moja lewa ręka

W ubiegłym roku okres leczenia się skończył, Emil stracił dostęp do leku i wtedy powróciły problemy z prawą ręką. – Doznała większych uszkodzeń, mimo że dbam o siebie i przestrzegam wszystkiego, co poprawia jakość życia – tłumaczy Emil. Pracował jednak nadal.

– Zauważyłem, że dobrze umiem rysować lewą ręką, więc nią rysowałem, aby odciążyć prawą. Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Tak powstało kilka rysunków, w tym rysowany głównie lewą ręką "Samotny Zwycięzca” – wspomina.

Pozory mylą

Mimo tych dolegliwości, jego choroby nie widać na pierwszy rzut oka. Ale nie o wszystkich chorych na stwardnienie rozsiane można to powiedzieć.

– Dlatego chcę wyjść z tym do szerszego kręgu osób, uświadamiać społeczeństwu, że my, chorzy na stwardnienie rozsiane, żyjemy, potrzebujemy pomocy, a często jesteśmy niesprawiedliwie traktowani. Choroba bardzo różnie się objawia. Często chorzy chodzą chwiejnym krokiem, a ludzie reagują na nich agresywnie, myśląc, że to pijak. W moim przypadku, rok temu moje ciało było zdrętwiałe od ramion do stóp, nie miałem czucia, ale poruszałem się normalnie i o pomoc wstydziłem się prosić.

Wystawa

Jak mówi, swoją pierwszą wystawę rysunków zorganizował właśnie po to, żeby zwrócić uwagę na problemy chorych. Wernisaż odbył się 23 października. – Wzbudzając szacunek wśród ludzi, pragnę pokazać, jak bardzo wartościowi mogą być ludzie ze stwardnieniem rozsianym. Myślę, że to dobra droga. Odczułem to na wernisażu.

Na wystawie pokazał kilkanaście rysunków węglem. O tych z pierwszej sali w galerii mówi, że są wynikiem obserwowania otaczającego nas świata.

– Każdy człowiek wyciąga własne wnioski z obserwacji rzeczywistości, która karmi go złymi emocjami. Te wnioski pozwalają nam dokonywać wewnętrznej przemiany i skupiając się na szlachetnych wartościach, odnajdywać życiowe szczęście. Prace z drugiej sali pokazują historię bohatera, który w swojej wyobraźni szuka swojej identycznej drugiej połowy. To, jak potoczy się jego los, zależy od decyzji, jakie będzie podejmował.

Leczmy zdrowych i młodych

Emil podkreśla, że nawet w osobistych relacjach hasło "stwardnienie rozsiane” wywołuje niezrozumienie i strach. – Trudno jest znaleźć miłość. Wiadomość o chorobie, nie jest karą czy wyzwaniem, tylko obustronną potrzebą zmiany stylu życia. Zdrowi ludzie, boją się, że w takim związku nie dadzą sobie rady.

Ale wbrew temu, takie osoby, jak on, potrafią żyć normalnie. Warunek jest jeden: muszą mieć dostęp do leczenia. W przypadku Emila chodzi o zastrzyki z syntetycznego białka.

– Po tym leku czuję się wspaniale, jak nigdy przedtem, nawet kiedy nie byłem jeszcze chory – mówi z przekonaniem. Jednak miesięczna terapia kosztuje 2,5 tys. zł. Emilowi, wkrótce po tym, jak zakończył swój pierwszy, 2-letni, refundowany przez NFZ cykl leczenia, udało się przedłużyć swój udział w programie jeszcze o rok. Ale trzy lata to maksymalny czas leczenia według wytycznych Ministerstwa Zdrowia. – Leczenie zostanie przerwane, chociaż powinno trwać do końca życia.

Jak informuje lubelski Oddział Wojewódzki NFZ, chorzy, tacy jak Emil, po trzech latach mogą ponownie ubiegać się o refundację leczenia. Udział w programie terapeutycznym wymaga jednak spełniania określonych kryteriów zawartych w opisie programu leczenia stwardnienia rozsianego.

Wśród nich jest wymóg zebrania odpowiedniej liczby punktów. Jednak wraz z wiekiem i postępem choroby, pacjent otrzymuje za niektóre kryteria coraz mniej punktów, a więc jego szanse na zdobycie refundowanego leku spadają.

– Głoszone są hasła, człowiek to najlepsza inwestycja. Ale małym drukiem jest dopisane, że tylko człowiek zdrowy. Boję się, że mimo walki, nie mam przyszłości, gdyż jest to choroba nieprzewidywalna – podsumowuje Emil.

Pozostałe informacje

Sławomir Gołoś wyszedł z DPS w gminie Jabłoń dzisiaj rano

Pilny komunikat policji. Zaginął pensjonariusz DPS

Policjanci z Parczewa prowadzą intensywne poszukiwania Sławomira Gołosia. Mężczyzna jest podopiecznym Domu Pomocy Społecznej w gminie Jabłoń.

42-latek zorganizował w pomieszczeniu gospodarczym profesjonalną fabryczkę alkoholu

Nie będzie bimbru. Domowa gorzelnia zlikwidowana, "producent" zatrzymany

Ktoś dał policji cynk. A wyjazd do gminy Czemierniki potwierdził, że 42-latek zajmuje się nielegalną produkcją alkoholu. Grozi mu kara do 3 lat więzienia.

Pięć bramek, dwie czerwone kartki i dodatkowe smaczki w meczu Gryfa Gmina Zamość z BKS Bodaczów

Pięć bramek, dwie czerwone kartki i dodatkowe smaczki w meczu Gryfa Gmina Zamość z BKS Bodaczów

Każda seria ma swój koniec. Na inaugurację ósmej kolejki BKS Bodaczów pojechał do pobliskiej Zawady na mecz z Gryfem Gminą Zamość. Mecz miał swoje smaczki i był niezwykle emocjonujący – padło w nim pięć goli, a sędzia pokazał dwie czerwone kartki. Lepsi okazali się gospodarze, którzy tym samym wskoczyli do ścisłej czołówki rozgrywek. Dla ekipy z Bodaczowa była to natomiast pierwsza porażka w tym sezonie

Trzy osoby ranne w wypadku. Warszawianka nie ustąpiła pierwszeństwa
galeria

Trzy osoby ranne w wypadku. Warszawianka nie ustąpiła pierwszeństwa

Trzy osoby przetransportowano do szpitala, w tym najciężej ranną śmigłowcem, po wypadku, jaki wydarzył się na drodze krajowej nr 63 w Bezwoli niedaleko Radzynia Podlaskiego.

Marzą o tym, by być radcami prawnymi. Przed nimi pierwszy egzamin
ZDJĘCIA
galeria

Marzą o tym, by być radcami prawnymi. Przed nimi pierwszy egzamin

Ponad 150 osób przystąpiło do wstępnego egzaminu na aplikację radcowską. To właśnie od niego rozpoczyna się droga do zawodu radcy prawnego.

Czy stadion przy Alejach Zygmuntowskich zacznie się zmieniać już jesienią?

Jest zielone światło dla remontu stadionu dla żużlowców

Lubelski MOSiR otrzymał pozwolenie na rozpoczęcie prac budowlanych na stadionie przy Alejach Zygmuntowskich. Wygląda więc na to, że ledwo umilknie warkot żużlowych motocykli, a przy Z5 rozlegnie się huk ciężkiego sprzętu.

Górnik Łęczna jedzie do Głogowa z wiarą w sukces

Górnik Łęczna jedzie do Głogowa z wiarą w sukces

Po wysokiej i bolesnej porażce z Cracovią w STS Pucharze Polski Górnik Łęczna w niedzielę zmierzy się w ligowym spotkaniu z Chrobrym Głogów na jego terenie (godz. 17.30)

Całe szczęście, że pracownicy schroniska znaleźli te dwa maluszki, zanim dotarły do wybiegu dla psów

Kocięta porzucone pod bramą. Schronisko: To jest skrajna nieodpowiedzialność

To nie jest pomoc. To jest skrajna nieodpowiedzialność - tak opiekunowie zwierząt z zamojskiego schroniska oceniają porzucenie tam w wyjątkowo chłodną noc dwóch małych kotków.

Szpital zaprasza na szczepienia przeciwko COVID-19. Są bezpłatne i dobrowolne

Szpital zaprasza na szczepienia przeciwko COVID-19. Są bezpłatne i dobrowolne

Z początkiem października w SP ZOZ w Hrubieszowie ruszą szczepienia przeciwko COVID-19. Już można się rejestrować. W niektórych miejscach w kraju preparaty przeciwko koronawirusowi są dostępne już od kilku dni.

W niedzielę na torze w Lublinie żużlowe emocje sięgną zenitu

Czas na finałowe rozstrzygnięcia w PGE Ekstralidze. W niedzielę Orlen Oil Motor podejmie PRES Grupę Deweloperską Toruń

Pora poznać mistrza PGE Ekstraligi w sezonie 2025. W niedzielę o godzinie 19.30 Orlen Oil Motor Lublin podejmie PRES Grupę Deweloperską Toruń. Cel? Odrobienie 18 punktowej straty z pierwszego spotkania i czwarty z rzędu złoty medal najlepszej żużlowej ligi świata

Maria Sławek wykona w Zamościu utwory żydowskich kompozytorów, ale również własny
28 września 2025, 18:00

Skrzypcowy recital muzyki żydowskiej w Synagodze

Zamość jest miejscem kolejnego wydarzenia w ramach projektu "po:miejsca". W niedzielę (28 września, godz. 18) w Centrum "Synagoga" Fundacji Ochrony Dziedzictwa Żydowskiego na ul. Pereca z recitalem skrzypcowym wystąpi Maria Sławek.

Światowy Dzień Serca. NFZ przypomina, jak ważne są badania

Światowy Dzień Serca. NFZ przypomina, jak ważne są badania

Choroby układu krążenia od lat pozostają najczęstszą przyczyną zgonów w Polsce i na świecie. Mogą prowadzić do zawału serca czy udaru mózgu, a rozwijają się często bez wyraźnych objawów. Z okazji zbliżającego się Światowego Dnia Serca Narodowy Fundusz Zdrowia przypomina o bezpłatnym programie Profilaktyki Chorób Układu Krążenia (ChUK).

Karolina Gorczyca urodziła się i wychowała w Biłgoraju
galeria

Pochodząca z Biłgoraja aktorka miała wypadek. Spektakl z jej udziałem odwołano

Karolina Gorczyca i partnerujący jej w spektaklu „Optymiści – czyli nasi w Egipcie” Krzysztof Czeczot mieli w piątek wypadek. Przedstawienie, z którym mieli wystąpić w Gnieźnie zostało odwołane.

Odszedł dobry duch Chełmianki. Janusz Oleszkiewicz miał 75 lat

Odszedł dobry duch Chełmianki. Janusz Oleszkiewicz miał 75 lat

Był zawsze tam, gdzie grała Chełmianka – na stadionie, przy ławce rezerwowych, w szatni i na trybunach. W wieku 75 lat zmarł Janusz Oleszkiewicz, wieloletni kierownik drugiego zespołu i drużyn młodzieżowych biało-zielonych.

AZS AWF Biała Podlaska przegrał w derbach z KPR Padwą Zamość 27:30

I Liga Centralna Piłkarzy Ręcznych: w derbach KPR Padwa lepsza od AZS AWF Biała Podlaska

W meczu derbowym KPR Padwa Zamość pokonała na wyjedzie AZS AWF Biała Podlaska 30:27. Tym samym zamościanie wzięli rewanż za ostatnią przegraną w wojewódzkim finale Pucharu Polski

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium