Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Magazyn

15 lipca 2017 r.
17:20

Uciekł przed wojną z Syrii do Lublina: Spójrzcie na mój kraj z innej perspektywy

0 55 A A
Laith Ghandour
Laith Ghandour (fot. Dorota Awiorko)

Rozmowa z Laith Ghandourem, 18-latkiem pochodzącym z Syrii, który od 5 lat mieszka w Lublinie.

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować

• Skąd pochodzisz?

- Z Syrii. Dokładnie z Aleppo, miasta, które najbardziej ucierpiało przez wojnę.

• Kiedy ostatni raz byłeś w swoim rodzinnym mieście?

- W listopadzie 2012 roku. Wtedy razem z rodziną stamtąd wyjechaliśmy.

• Dlaczego?

- Rok wcześniej zaczęła się wojna, a my byliśmy uchodźcami już tam na miejscu, w Syrii. Bo uciekliśmy z naszego mieszkania do dzielnicy, która była bezpieczniejsza, do mojej cioci, ponieważ ISIS zaatakowało naszą dzielnicę. Byliśmy tam cztery miesiące. Widzieliśmy z daleka jak bombardują inne dzielnice, także naszą. Później przeprowadziliśmy się do kolejnej cioci. Cały czas przenosiliśmy się, bo działania wojenne ciągle się przenosiły. W tym ostatnim miejscu mieszkało już ze 25 osób z całej rodziny. Spaliśmy tak jakby na wymianę. Ale później i tam weszło ISIS, więc tata kazał mi i mamie wyjechać. Mama powiedziała, że bez niego nie wyleci. Tata miał jeszcze trzy miesiące, żeby przejść na emeryturę i niestety musiał wcześniej zakończyć pracę. W Syrii był inżynierem. No i wylecieliśmy całą rodziną: ja, starsza siostra, tata i mama. To był chyba jeden z ostatnich samolotów, który wyleciał z Aleppo do Egiptu. Z Egiptu przedostaliśmy się do Polski.

• A dlaczego przyjechaliście akurat do Lublina?

- Moja mama jest Polką, pochodzi z Goraja. Tata w latach 80-tych przyjechał z Syrii do Lublina na wymianę studencką. Tutaj się poznali, a potem wyjechali do Syrii. W Lublinie mam dziadków i wujka: brata mojej mamy, który nam bardzo pomógł. Bo początki w Lublinie były trudne. Wtedy nie znałem jeszcze dobrze języka polskiego, a rodzice nie mieli pracy. Wujek wynajął nam mieszkanie na Sławinku. Potem zatrudnił tatę i mamę. I teraz już jest dobrze. Moja siostra pracuje w Warszawie, w ambasadzie, a ja uczę się w liceum numer 23, jestem w klasie maturalnej.

• Czy w Aleppo spotkały cię jakieś niebezpieczne sytuacje?

- Mieszkaliśmy wtedy u cioci. W środku nocy nagle słyszymy głośny huk. Wszyscy wstali, ale nikt nie wiedział co się stało. Dopiero później w telewizji zobaczyłem, że niedaleko od nas wybuchł samochód pułapka. Innego razu mój tata stał na klatce schodowej mieszkania i tylko drzwi dzieliły go od rebeliantów ISIS z bronią. Później siedzieliśmy cały czas w domu i nie wychodziliśmy, tylko słyszeliśmy na zewnątrz strzały. Walki rozgrywały się kilka metrów od nas.

• Ktoś z twojej rodziny zginął, albo został ranny?

- Niestety, były takie przypadki. Siostra cioteczna straciła nogę przez rakietę, która wybuchła 20 metrów od niej. Brat cioteczny, który był w wojsku zginął.

Tak teraz wyglądają ulice Aleppo, rodzinnego miasta Laitha

• Ty, siostra i rodzice jesteście teraz tutaj, ale w Syrii została jeszcze twoja rodzina.

- Mój tata próbował wyciągnąć jednego wujka. Wysyłał mu jakieś zaproszenia, ale się nie udało. Do Polski Syryjczykowi jest bardzo trudno się dostać. A reszta rodziny - no po prostu tam żyją, już się chyba przyzwyczaili też trochę.

• Jak wspominasz swoje dzieciństwo w Aleppo?

- Było naprawdę wspaniałe, nie do opisania. W podstawówce z chłopakami graliśmy w piłkę, bawiliśmy się w chowanego w parkach, graliśmy na komputerach.

• A jak się czujesz w Lublinie?

- Na początku bardzo tęskniłem za Syrią. Oczywiście chciałem stamtąd wyjechać, bo już nie wytrzymywałem i jak tu przyleciałem to była ulga. Teraz czuję się bardzo dobrze.

• Jak zostałeś przyjęty w szkole?

- Na początku chciałem pójść do gimnazjum na ul. Długosza. Poszliśmy tam z mamą i tatą, kazali mi coś napisać po polsku i po arabsku. A dwa dni później powiedzieli, że nie zostałem przyjęty. Ale za to przyjęto mnie do Gimnazjum nr 9 przy ulicy Lipowej i miałem dużo szczęścia, bo trafiłem tam na wspaniałych ludzi. Wspominam bardzo dobrze pana dyrektora Kamińskiego, panią Szczepańską od polskiego i panią Stefanek, moją wychowawczynię, która uczyła chemii. Oni wszyscy nauczyli mnie bardzo dużo, dużo pomagali.

• A twoi rówieśnicy jak cię odebrali?

- Bardzo dobrze. Zdarzały się jakieś żarty oczywiście. Mam na imię Laith (imię wymawia się „lejs” - przyp. aut.), więc ktoś krzyknął za mną: „Hej, chipsy!”. Ale podchodziłem do tego z dystansem. Niewiele rozumiałem na początku, jak pani zapowiadała kartkówkę, to nie wiedziałem o co chodzi. Ale kolegom opowiedziałem, dlaczego wyjechałem z Syrii i zrozumieli to. W gimnazjum wszyscy mnie zaakceptowali. A teraz w liceum jest już naprawdę bardzo dobrze. Mam wielu polskich kolegów. Po maturze chciałbym studiować, wykorzystać swoją znajomość języka arabskiego, może stosunki międzynarodowe, dziennikarstwo albo arabistykę.

• A czy ostatnio zauważasz jakąś różnicę w traktowaniu osób takich jak ty?

- Teraz jest głośno o uchodźcach. I ja się nie dziwię Polakom, że się boją, że nie chcą problemów. Ale z drugiej strony wiem, co cały czas dzieje się w Syrii. Mam bardzo wielu kolegów, którzy są już tak zmarnowani wojną, potrzebują nowego życia. Nie chodzi o pieniądze. Ich psychika już tego nie wytrzymuje. Po prostu potrzebują opuścić miejsce, gdzie cały czas jest wojna.

• A co będzie kiedy ta wojna się skończy?

- Mi się już bardzo dobrze żyje w Polsce, kocham Lublin. Ale tam jest moja dusza. Chcę tam wrócić.

• Ale kraj po wojnie będzie pewnie wyniszczony, nie będzie pracy.

- Marzę o tym, żeby po studiach pomóc odbudować kraj. Nie chcę stać z boku i patrzeć. Już będąc w Polsce zrobiłem sobie tatuaż z napisem „SYR”, czyli skrót od Syrii. A ludzie mówią mi: „po co ci ten tatuaż, niby jesteś patriotą, a opuściłeś swój kraj zamiast walczyć”. Zawsze odpowiadam, że walczyć to nie tylko znaczy być w wojsku. Walczyć można też tak jak ja teraz - słowami. Tworzę kawałki muzyczne i umieszczam je na YouTubie, przygotowuję spektakl o wojnie, trzeba walczyć też rozumem, nie tylko bronią. Piszę teksty o Syrii, o rasizmie. Pierwszy naprawdę został dobrze przyjęty. Później zrobiłem kawałek o tolerancji z moim kolegą Kubą Frączkiem. On śpiewał po polsku, ja po arabsku.

• Powiedz coś o spektaklu.

- Nazywa się „Kijów Aleppo”, a reżyserem jest pan Bartek Miernik. Gram ja i Solomiya, dziewczyna z Ukrainy. Występujemy w mundurach żołnierzy, wspominamy swoje dzieciństwo w naszych krajach. W spektaklu są też fragmenty wypowiedzi osób, które były na Majdanie w Kijowie i tych, którzy walczą w Syrii. Teraz trwają próby, a premiera będzie we wrześniu w Warszawie. Będziemy ten spektakl chcieli grać w szkołach. Bo chodzi o to żeby dzieciom w gimnazjach otwierać głowy. Żeby wiedzieli jak to jest naprawdę. Żeby nie słuchali mediów i nie mówili, że wszyscy muzułmanie to terroryści.

• A co ty czujesz, kiedy ktoś tak mówi?

- Czuję ból. Słowo Allah nie oznacza, że to jest Bóg tylko dla muzułmanów. W Syrii chrześcijanie też modlą się do Allaha. Bo Allah to znaczy po prostu Bóg. Moja mama jest chrześcijanką, tata jest muzułmaninem. Jakoś się dobrali i żyją razem. Ja od urodzenia jestem muzułmaninem, w Polsce czasami chodzę też do kościoła z mamą. Obok nas na Sławinku jest kościół, gdzie chodzę święcić jajka na Wielkanoc. Obchodzę święta muzułmańskie i chrześcijańskie. To bardzo podobne do siebie religie.

• Ale w Polsce coraz powszechniejszy jest właśnie pogląd, że jeśli ktoś jest muzułmaninem to znaczy, że jest terrorystą.

- To zależy naprawdę od człowieka, od jego umysłu. Wiara nie ma znaczenia. Nie jestem też za islamizacją Europy, to jest totalna bzdura. Kiedy mieszkałem w bloku w Aleppo, obok nas mieszkał muzułmanin, pod nami chrześcijanin z Armenii, chrześcijanie z Iraku, a na pierwszym piętrze katolik. I zawsze się dogadywaliśmy, nigdy nie było problemów. Fryzjer był muzułmaninem, a kosmetyczka chrześcijanką. To ISIS próbuje zrobić konflikt wokół tego. Dlatego chciałbym prosić Polaków, żeby spojrzeli na to z innej perspektywy. Przez przyjęcie kilku tysięcy osób nic by nie stało, a dla tych ludzi znaczyłoby to naprawdę bardzo dużo. Ja już żyję tutaj jako Syryjczyk 5 lat i nigdy nic złego nie zrobiłem. Mam polskich kolegów, którzy też mają jakieś zdanie, czasami przeciw uchodźcom. Niektórzy są za, a niektórzy przeciw. Ale jakoś rozmawiamy i dogadujemy się.

A jeśli chodzi o imigrantów to oczywiście były takie sytuacje, że ludzie pochodzący z Afryki wyrzucali swoje prawdziwe dokumenty do morza, uczyli się hymnu syryjskiego i podstawowych informacji o Syrii. Potem trafiali do Niemiec, Francji czy Szwecji i mówili, że uciekają przed wojną w Syrii.

• Wykorzystywali waszą tragiczną sytuację.

- Właśnie tak. Ale uchodźcy z Syrii, moi koledzy, którzy są np. w Niemczech po prostu szukają tam pracy, nie czekają w fotelu na pieniądze i jedzenie. Chcą pracować i normalnie żyć. Dla mnie osobistym przykładem jest mój tata, który przyleciał tutaj i od razu szukał pracy, nie chodził do różnych fundacji i nie mówił: „jestem Syryjczykiem, potrzebuję pomocy”. Teraz pracuje normalnie i zarabia sam na siebie.

• Czy według ciebie w Syrii jest jakaś szansa na pokój?

- Wierzę w wojsko syryjskie. Wszystko zaczęło się od tego, że Wolna Armia Syrii chciała obalić prezydenta Baszszara al-Asada. Wojsko syryjskie musiało bronić kraju. Ale po roku walk było blisko do dogadania się. Nagle nie wiadomo skąd pojawiło się ISIS. I najważniejsze teraz jest to, żeby ich pokonać. To jest największy wróg.

Poza tym moim zdaniem Syria teraz walczy za wiele innych krajów. Jeśli ISIS zajęłoby całą Syrię, to dalej mieliby już prostą drogę przez Turcję i Grecję do Europy. Ludzie naprawdę czasami nie mają świadomości jakie to jest zagrożenie, gdyby ISIS zajęło Irak, Syrię i cały Bliski Wschód.

Kuzyn Laitha z pociskiem moździerzowym, który spadł na ziemię i nie wybuchł

Pozostałe informacje

Sportowcy mają wielkie i słodkie serca

Sportowcy mają wielkie i słodkie serca

W czwartkowy wieczór, w hali MOSiR im. Zdzisława Niedzieli odbył się Mecz Słodkich Serc.

Choinka na LSM już udekorowana

Choinka na LSM już udekorowana

Mieszkańcy osiedla Mickiewicza tradycyjnie udekorowali osiedlową choinkę, świętując rozpoczęcie okresu bożonarodzeniowego.

Tworzenie i projektowanie sklepów internetowych – Klucz do sukcesu Twojego biznesu online

Tworzenie i projektowanie sklepów internetowych – Klucz do sukcesu Twojego biznesu online

W dzisiejszym dynamicznym świecie cyfrowym, skuteczne tworzenie sklepów internetowych to nie tylko kwestia technologii, ale także odpowiedniego podejścia do designu i użyteczności. Z odpowiednio zaprojektowanym sklepem internetowym możesz osiągnąć znaczną przewagę nad konkurencją i skutecznie zwiększyć swoje przychody.

Poczuj magię pisania z piórami wiecznymi

Poczuj magię pisania z piórami wiecznymi

Pióra wieczne to nie tylko narzędzie do pisania, ale także symbol elegancji, klasy i indywidualności. Od dekad stanowią one niezastąpiony element codziennego życia osób ceniących tradycję oraz jakość.

Aleksandra Mirosław inspiruje najmłodszych
galeria

Aleksandra Mirosław inspiruje najmłodszych

Wczoraj XXX LO, a dzisiaj SP29 odwiedziła złota medalistka olimpijska Aleksandra Mirosław. Lublinianka rozmawiała z najmłodszymi o sporcie, wyzwaniach i codziennym życiu zawodowych sportowców.

Julia Szeremeta zmierzy się z Leną Buchner w ramach Suzuki Boxing Night. Andrzej Gołota gościem specjalnym?
ZDJĘCIA Z CEREMONII WAŻENIA
galeria

Julia Szeremeta zmierzy się z Leną Buchner w ramach Suzuki Boxing Night. Andrzej Gołota gościem specjalnym?

Piątkowy wieczór w hali MOSiR im. Zdzisława Niedzieli w Lublinie upłynie pod znakiem boksu. O godz. 20.45 wystartuje gala Suzuki Boxing Night 32. Gwiazdami tego wieczoru będą Julia Szeremeta oraz Damian Durkacz. W czwartek odbyło się oficjalne ważenie przed imprezą.

Strefowanie przestrzeni – klucz do funkcjonalnego i estetycznego wnętrza

Strefowanie przestrzeni – klucz do funkcjonalnego i estetycznego wnętrza

Zastanawiałeś się kiedyś, jak sprawić, by wnętrza Twojego domu były nie tylko estetyczne, ale także funkcjonalne? Sekretem jest strefowanie przestrzeni, które pozwala na stworzenie harmonijnego i praktycznego układu w mieszkaniu. W tym artykule przyjrzymy się, jak dzięki odpowiedniemu podziałowi na strefy możemy zyskać więcej niż tylko porządek i estetykę.

Gdzie szukać pracowników fizycznych i jak znaleźć odpowiednich kandydatów?

Gdzie szukać pracowników fizycznych i jak znaleźć odpowiednich kandydatów?

W dzisiejszym dynamicznie zmieniającym się świecie, znalezienie odpowiednich pracowników fizycznych stało się prawdziwym wyzwaniem dla wielu pracodawców. Globalizacja, migracje oraz zmiany demograficzne wpływają na rynek pracy, wprowadzając zarówno możliwości, jak i wyzwania. Jak więc skutecznie dotrzeć do kandydatów, którzy spełnią nasze oczekiwania?

50-latek wypadł z drogi i uderzył w drzewo w Jarosławcu

50-latek wypadł z drogi i uderzył w drzewo w Jarosławcu

50-letni kierowca Audi stracił panowanie nad pojazdem na skrzyżowaniu w Jarosławcu, w wyniku czego uderzył w drzewo. Z obrażeniami trafił do szpitala.

Czym są testy penetracyjne i dlaczego każda firma ich potrzebuje?

Czym są testy penetracyjne i dlaczego każda firma ich potrzebuje?

Żyjemy w czasach, gdzie dane to nowa waluta, a ich bezpieczeństwo powinno być priorytetem dla każdej firmy. Jednak cyberprzestępcy nieustannie opracowują coraz bardziej zaawansowane metody łamania zabezpieczeń. Tu na scenę wchodzą testy penetracyjne — skuteczny sposób na wykrycie luk w systemach informatycznych, zanim zrobią to hakerzy.

Skoczkowie narciarscy przenoszą się do Titisee-Neustadt. Przestać tracić punkty za telemark

Skoczkowie narciarscy przenoszą się do Titisee-Neustadt. Przestać tracić punkty za telemark

Po dwóch konkursach w Wiśle, które odbyły się w fantastycznej atmosferze dzięki licznie zgromadzonym polskim kibicom skoczkowie narciarscy przenoszą się do Niemiec. W Titisee-Neustadt od piątku do niedzieli odbędą się dwa kolejne konkursy indywidualne. Czy wreszcie doczekamy się Polaka w czołowej dziesiątce?

Szczęśliwy finał poszukiwań zaginionego 42-latka z Bełżyc

Szczęśliwy finał poszukiwań zaginionego 42-latka z Bełżyc

Po intensywnych poszukiwaniach, 42-letni mężczyzna z Bełżyc został odnaleziony cały i zdrowy w Lublinie.

Nie będzie „kredytu 0 proc.” na mieszkania. Alternatywy też brak

Nie będzie „kredytu 0 proc.” na mieszkania. Alternatywy też brak

Decyzja o rezygnacji z programu „kredyt 0 proc.” powinna zostać podjęta dużo wcześniej – ocenił w czwartek dyrektor generalny Polskiego Związku Firm Deweloperskich (PZFD) Bartosz Guss. Dodał, że ci, którzy szukali mieszkań, zbyt długo trzymani byli w niepewności.

Piłkarki ręczne reprezentacji Polski w swoim ostatnim meczu na mistrzostwach Europy ograły Rumunię

ME piłkarek ręcznych: Polki zakończyły turniej na dziewiątym miejscu. Bez zmiany kultury lepiej nie będzie

Dziewiąte miejsce na trwających wciąż mistrzostwach Europy to najlepsze osiągniecie kobiecej reprezentacji Polski od prawie dwóch dekad. Nawet ekipa Kima Rasmussena z Karoliną Kudłacz, Aliną Wojtas czy Kingą Achruk w składzie nie zanotowała tak wysokiej lokaty, a przypomnijmy, że wtedy w czempionacie naszego kontynentu rywalizowało tylko 16 drużyn

Ukradła byłemu sporo gotówki

Ukradła byłemu sporo gotówki

57-letnia kobieta ukradła 8 000 złotych swojemu byłemu partnerowi. Teraz odpowie za kradzież przed sądem.

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium