

W ciągu dwóch dni do mieszkańców wielu województw trafiły dziesiątki tysięcy SMS-ów uderzających w Rafała Trzaskowskiego. Komitet KO zapowiada zawiadomienie do prokuratury. Tymczasem pojawiły się też kontrowersje wokół reklam promujących Trzaskowskiego w sieci – zdaniem NASK mogły być finansowane z zagranicy.

Wiceszef MON Cezary Tomczyk (KO) poinformował w czwartek, że w ciągu ostatnich 48 godzin mieszkańcy Polski otrzymali kilkadziesiąt tysięcy SMS-ów szkalujących Rafała Trzaskowskiego. Jak podkreślił, mogą za tym stać albo zagraniczne służby, albo jeden z konkurencyjnych komitetów wyborczych.
– Są tylko dwie możliwości: albo stoi za tym Rosja, albo któryś z komitetów mierzących się z Rafałem Trzaskowskim – powiedział Tomczyk na konferencji prasowej w Sejmie. Dodał, że sprawa wymaga reakcji państwa, a w czwartek politycy KO złożą zawiadomienie do prokuratury. Jak podkreślił, kampania wyborcza może być finansowana wyłącznie przez komitety wyborcze, a osoby odpowiedzialne za wysyłkę SMS-ów "muszą wiedzieć, że nikt w tej sprawie nie będzie bezkarny".
O sprawie masowych SMS-ów informowała również szefowa sztabu Rafała Trzaskowskiego, Wioletta Paprocka. Napisała na platformie X, że mamy do czynienia z "masową akcją dezinformacji wyborczej z wykorzystaniem systemów SMS operatorów telefonicznych", a sprawa została zgłoszona do NASK i trafi także do prokuratury.
Wątpliwości wokół reklam internetowych
Jednocześnie do opinii publicznej dotarły informacje o kampanii reklamowej w mediach społecznościowych. Jak podała Wirtualna Polska, reklamy wspierające Trzaskowskiego i atakujące jego rywali – Karola Nawrockiego oraz Sławomira Mentzena – mogły być finansowane z zagranicy. Umieszczały je profile „Wiesz Jak Nie Jest” i „Stół Dorosłych”, które dotąd nie były znane. W reklamach występowały osoby zachęcone do udziału przez osoby powiązane z fundacją Akcja Demokracja.
Zarząd fundacji wydał oświadczenie, w którym zapewnia, że Akcja Demokracja nie ma związku z działalnością wspomnianych profili. Przyznał jednak, że na prośbę współpracującej firmy informatycznej polecił wolontariuszy do udziału w spotach o profrekwencyjnym charakterze. Podkreślono, że udział w nich był dobrowolny, a fundacja nie zarządzała kampanią.
Sprawą zainteresowała się również Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego. NASK poinformował w środę, że konta reklamowe zaangażowane w kampanię internetową wydały więcej niż jakikolwiek oficjalny komitet wyborczy. Po południu reklamy zostały zablokowane.
Konfederacja chce zwołania komisji cyfryzacji
Do doniesień WP.pl odnieśli się w czwartek posłowie Konfederacji. - Osoby nagradzane przez Rafała Trzaskowskiego, asystenci polityków KO, nielegalnie finansowały z zagranicy reklamy wyborcze – stwierdził poseł Przemysław Wipler. Zapowiedziano zwołanie Komisji Cyfryzacji, Innowacyjności i Nowoczesnych Technologii, która ma zająć się wyjaśnieniem sprawy.
Przewodniczący komisji Bartłomiej Pejo przekazał, że posiedzenie odbędzie się we wtorek. - Będę dążył do dogłębnego wyjaśnienia sprawy, zarówno przez Ministerstwo Cyfryzacji, jak i przedstawicieli NASK – powiedział.
Ministerstwo Cyfryzacji poinformowało na platformie X, że dzięki projektowi „Parasol Wyborczy” monitoruje działania dezinformacyjne. Współpracuje przy tym z największymi platformami społecznościowymi oraz analizuje przepływy finansowe, by sprawdzić, czy kampanie są zgodne z polskim prawem.
Politycy PiS: kampania Trzaskowskiego może być nielegalnie finansowana
– Wszystko na to wskazuje, że mamy do czynienia z nielegalnym finansowaniem kampanii Rafała Trzaskowskiego – stwierdził Mariusz Błaszczak podczas konferencji prasowej Prawa i Sprawiedliwości. Jak zapowiedział, sprawa zostanie zgłoszona do prokuratury oraz Państwowej Komisji Wyborczej, a po wyborach PiS złoży wniosek o powołanie komisji śledczej.
Zdaniem szefa klubu PiS reklamy promujące Trzaskowskiego były finansowane nie ze środków komitetu wyborczego, lecz z funduszy jednej z fundacji. – Zalano Facebook, od 10 kwietnia, reklamami, które miały charakter stronniczy. Atakowano w nich Karola Nawrockiego, a pokazywano Trzaskowskiego jako kandydata tych ludzi, którzy w reklamach wystąpili – mówił Błaszczak. Dodał, że nie były to przypadkowe osoby, lecz aktywiści związani ze środowiskami lewicowo-liberalnymi.
Sprawę skomentował też na platformie X prezes PiS Jarosław Kaczyński. – W panice rzucili się odwracać kota ogonem! To oni sami prowadzą właśnie największą akcję dezinformacji i nielegalnego finansowania kampanii wyborczej Rafała Trzaskowskiego – napisał, zarzucając sztabowi Trzaskowskiego wykorzystywanie instytucji państwowych, zagranicznych ośrodków oraz łamanie prawa.
Poseł Andrzej Śliwka odniósł się z kolei do środowego komunikatu NASK, który informował, że konta reklamowe zaangażowane w kampanię wydały w ciągu tygodnia więcej niż jakikolwiek komitet wyborczy. Według NASK, działania reklamowe miały pozornie wspierać jednego z kandydatów i dyskredytować innych – w szczególności Trzaskowskiego, Nawrockiego i Mentzena.
Zdaniem posła, NASK dezinformuje, sugerując, że kampania wymierzona była także w Trzaskowskiego. Tymczasem promowała go, a uderzała w Nawrockiego. Jego zdaniem fundacje powiązane z Donaldem Tuskiem, Rafałem Trzaskowskim i Krzysztofem Gawkowskim miały wpływać na wynik wyborów.
W czwartek Śliwka i Przemysław Czarnek przeprowadzili kontrolę poselską w NASK. Jak zapewnił poseł Czarnek, celem jest pozyskanie dokumentów potrzebnych do złożenia wniosku o komisję śledczą. Według posłów, komisja ma zbadać powiązania między NASK, rządem, ministrem cyfryzacji Krzysztofem Gawkowskim, Jakubem Kocjanem, fundacją Akcja Demokracja oraz finansowaniem kampanii Trzaskowskiego.
Źródło: PAP
