

Budżet został wykonany prawidłowo, a mimo tego radni nie udzielili burmistrzowi absolutorium. Użyli przy tym argumentów, które nijak miały się do meritum. Regionalna Izba Obrachunkowa wytknęła im to i unieważniła czerwcową uchwałę Rady Miasta Szczebrzeszyn.

Rafał Kowalik wygrał zeszłoroczne wybory w Szczebrzeszynie w II turze. Przekonał wówczas do siebie 2232 mieszkańców i zdobył 61,71 proc. poparcia, pokonując Zbigniewa Paprochę (1385 głosów – 38,29 proc).
Jego trwające już ponad rok rządy w gminie nie wszystkim się podobają. Na pewno nie większości radnych, którzy podczas czerwcowej sesji nie udzielili Kowalikowi ani wotum zaufania, ani absolutorium za wykonanie zeszłorocznego budżetu.
„To decyzja, którą przyjmuję z pokorą, ale też ze smutkiem, bo liczby mówią same za siebie – budżet został wykonany bardzo dobrze, a opinia niezależnej Regionalnej Izby Obrachunkowej jest jednoznacznie pozytywna. Dziękuję wszystkim pracownikom urzędu, jednostek podległych oraz mieszkańcom, którzy wspierali realizację zadań w 2024 roku” – komentował wtedy Kowalik.
A już w piątek (25 lipca) poinformował, że decyzja o nieudzieleniu mu absolutorium została przez RIO unieważniona. Z długiego uzasadnienia w tej sprawie wynika, że podczas głosowania radni Szczebrzeszyna naruszyli prawo „w sposób istotny”.
Bo ich argumenty przeciwko burmistrzowi w zdecydowanej większości nijak miały się do meritum. Radni wytykali bowiem burmistrzowi decyzje i zachowania, które nie miały związku z zeszłorocznym budżetem gminy. Zarzucali mu np. próbę wymuszenia sprzedaży działek, próbę podniesienia pensji burmistrza, brak współpracy z radą, stwarzanie problemów z podłączeniem do oczyszczalni ścieków czy likwidacja muzeum starych zegarów oraz brak inwestycji w projekcie budżetu na 2025 r.
Nieliczne zarzuty odnoszące się do wykonania budżetu 2024 (np. wydatkowania 30 tys. zł na audyy w miejskich spółkach) RIO uznała za niezasadne.
Rafał Kowalik nie ma wątpliwości, że radni nie dając mu absolutorium chcieli po prostu doprowadzić do referendum w sprawie odwołania go ze stanowiska. Z satysfakcją stwierdza, że nie wyszło.
– To była sytuacja niesmaczna i niepotrzebna. Doprowadziła tak naprawdę do nadszarpniecia mojego dobrego imienia. Szkoda, że zagrały kwestie polityczne, a nie kierowanie się dobrem naszej gminy – mówi burmistrz Szczebrzeszyna. Dodaje, że nie zamierza jednak do nikogo żywić urazy i nadal chce z oddaniem pracować.
Formalnie radni mogą teraz decyzję RIO zaskarżyć do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Czy tak się stanie? – Nie wiem. Nie mam żadnych sygnałów w tej sprawie – mówi nam Marek Pawlak, przewodniczący RM Szczebrzeszyn.
A komentując sytuację związaną z unieważnioną przez RIO uchwałą dodaje: – Byłem przeciwko wotum zaufania, ale jako jedna z trzech osób głosowałem za absolutorium. Dla mnie było jasne, że ono dotyczy tylko kwestii związanych z finansami gminy. Więc nie mam sobie nic do zarzucenia. A za innych odpowiadać nie mogę – podsumowuje przewodniczący.
