To same nazwisko na dwóch wiszących obok siebie klepsydrach przypomina o tragedii sprzed kilku dni. W piątek o 10.30 rozpocznie się pogrzeb ofiar wybuchu gazu w domku jednorodzinnym.
10 czerwca po wybuchu gazu zawalił się dom jednorodzinny w Chodlu. Zginęły dwie osoby – żona listonosza Poczty Polskiej i jego ojciec. On sam został wyciągnięty spod gruzów. Córką i mamą zajęła się rodzina.
Pana Bogusława spotkaliśmy w czwartek przy klepsydrach powieszonych na kościelnym płocie.
– Oczywiście, że ich znałem. Pójdę na pogrzeb, jak większość ludzi z Chodla. To małe miasteczko, każdy każdego zna – mówi.
– Ksiądz ładnie się zachował, bo od tygodnia zapowiada, że taca w tę niedzielę, w całości, będzie przekazana na pomoc poszkodowanym. Ludzie już się zrzucają – dodaje.
– Nie tylko przez kościół, ale także przez internet na zrzutka.pl – słyszmy od pana Arka na stacji benzynowej. – Ludzie są poruszeni tą tragedią i naprawdę chcą pomagać z głębi serca.
Gmina także uruchomiła środki.
– Pierwsza transza pomocy naszej i wojewody wyniosła 12 tys. zł – mówi Przemysław Kowalski, wójt gminy Chodel. – Wiem też, że okoliczne samorządy z powiatu opolskiego zamierzają wspomóc tę rodzinę. Nasz ośrodek kultury 5 lipca organizuje na rynku kiermasz. Całkowity dochód ze sprzedaży rękodzieła oraz smakołyków wspomoże rodzinę dotkniętą tą tragedią – dodaje wójt.
– Zgodnie z zapowiedzią Lecha Sprawki, rodzinie z Chodla został przyznany zasiłek losowy w wysokości 10 tys. zł – informuje Małgorzata Torbicz z Biura Wojewody. – Dalsze kroki uzależnione są od zadeklarowanych potrzeb poszkodowanej rodziny. Do 18 czerwca do Wojewody Lubelskiego nie wpłynęło żadne pismo – dodaje.
Listonosz, który cudem uniknął śmierci, jest po operacji, walczy o życie w szpitalu. Poczta Polska także uruchomiła pomoc dla jego rodziny. W ramach Fundacji „Pocztowy Dar” otworzyła specjalne subkonto, z którego pieniądze trafią do listonosza.