
W poniedziałek nad ranem paliła się tu hałda sprasowanych butelek plastikowych o powierzchni tysiąca metrów kwadratowych. Dziś firma Akpol wznowiła pracę.

W Rzeczycy Ziemiańskiej pod Kraśnikiem w poniedziałek nad ranem spaleniu uległa ogromna hałda sprasowanych butelek plastikowych o powierzchni tysiąca metrów kwadratowych. Akpol, bo o tej firmie mowa, zajmuje się recyklingiem tworzyw sztucznych i produkcją regranulatów. Firma zatrudnia ponad 200 osób.
- Nasza firma wznowiła dzisiaj pracę w normalnym trybie. Obsługa kontrahentów odbywa się bez zakłóceń, wysyłki towarów zostały w pełni przywrócone, zaś odbiór surowca zostanie wznowiony w drugiej połowie tygodnia - potwierdza nam we wtorek (29 lipca) Daria Pawlak-Pielaszkiewicz z Akpolu. - Wielkość poniesionych strat nie będzie miała znaczącego wpływu na bieżące funkcjonowanie firmy, zarówno pod względem finansowym jak również produkcyjnym.
Pożar był trudny, bo paliły się plastikowe butelki, a obok znajdowała się kolejna hałda i budynki zakładu. Miejscami ogień sięgał 15 metrów.
- Strażacy obronili wielki zakład produkcyjny, mienie, zdrowie mieszkańców i miejsca pracy - powiedział Krzysztof Komorski, wojewoda lubelski, który w poniedziałek rano przybył na miejsce.
Do gaszenia płomieni skierowano ponad 30 strażackich jednostek. Jeden z ochotników został poparzony, ale nic nie zagraża jego życiu. Dzięki sprawnej akcji, udało się obronić sąsiadujące hałdy i budynki zakładu. Przyczyny pożaru będą ustalać służby dochodzeniowo-śledcze. Trwają przesłuchania świadków, zabezpieczony został monitoring oraz dokumentacja pracownicza.
Podczas pożaru i po jego ugaszeniu, nie stwierdzono zagrożenia substancjami toksycznymi w powietrzu.
