Sytuacja na Białorusi i skoordynowanie działań związanych z pandemią koronawirusa były głównymi tematami piątkowego szczytu Grupy Wyszehradzkiej w Lublinie. Premierzy Polski, Czech, Węgier i Słowacji rozmawiali w Centrum Spotkania Kultur.
- Wszyscy zgadzamy się, że na Białorusi powinny odbyć się wolne wybory, żeby naród białoruski mógł sam zdecydować o swojej przyszłości – mówił na konferencji prasowej po odbywającym się za zamkniętymi drzwiami spotkaniu premier Polski, Mateusz Morawiecki. I zapowiedział przygotowanie oferty gospodarczej i wprowadzenie ruchu bezwizowego dla obywateli Białorusi. Pozostali premierzy podkreślali, że takie propozycje powinien przygotować polski rząd.
– W przypadku Białorusi to Polska odgrywa rolę naturalnego lidera – przyznał premier Słowacji Igor Matovic.
W spotkaniu ostatecznie nie wzięła udziału opozycyjna kandydatka w niedawnych wyborach prezydenckich na Białorusi Swiatłana Cichanouska, która według nieoficjalnych informacji do Lublina miała przyjechać. Jej uczestnictwu w oficjalnych rozmowach przeciwny był premier Czech Andrej Babis. Jak tłumaczył, chodziło mu o to, by w kwestii Białorusi nie działać pochopnie.
– To my jako premierzy powinniśmy zainicjować dyskusję na ten temat na poziomie europejskim – zaznaczył Babis.
Rozmowy dotyczyły też sytuacji związanej z pandemią.
– Rozmawialiśmy o tym, jak odpowiedzieć na epidemię tak, żeby nie doprowadzić do kolejnego lockdownu. To nasz wspólny interes. Nie chcemy znów zatrzymywać gospodarki, ale podchodzimy do pandemii z pokorą – mówił Morawiecki.
W tej kwestii premier Węgier Viktor Orban zaproponował stworzenie zespołu ekspertów z wszystkich czterech krajów członkowskich, który zająłby się skoordynowaniem wspólnych działań w tym zakresie. – Bez względu na koszty koronawirusa trzeba powstrzymać. Ale nie chodzi tylko o to, by bronić się przed nowymi zachorowaniami. Nasze gospodarki muszą działać i to leży w interesie nas wszystkich. Musimy podtrzymać funkcjonalność naszego regionu – podkreślał Orban.
Wizyta szefów rządów państw Grupy Wyszehradzkiej trwała krótko, ale jej uczestnicy chwalili sobie pobyt w Lublinie.
– Nigdy wcześniej nie byłem w Lublinie i chętnie go zobaczę – zapowiedział Igor Matovic, choć zwiedzania miasta nie było w oficjalnym programie wydarzenia. Premierzy mieli za to okazję spróbować lokalnej kuchni. W trakcie spotkania zjedli obiad przygotowany przez działającą w CSK restaurację Za Kulisami. W menu znalazły się dania kuchni regionalnej i tutejsze produkty. Według naszych informacji nikt nie narzekał na umiejętności szefa kuchni, a goście porposili o spakowanie tradycyjnych lubelskich cebularzy.