Część mieszkańców osiedla Borek protestuje przeciwko budowie cmentarza parafialnego. – Dlaczego nikt nas wcześniej o tym nie informował? – pytają. Wójt gminy Wólka uspokaja, że to dopiero plany, a nekropolia będzie oddalona od zabudowań o 250 metrów. Głosowanie w tej sprawie już na dzisiejszej sesji Rady Gminy.
– Dopiero we wtorek i to zupełnie przez przypadek dowiedziałem się, że jest jakieś niezadowolenie z tego powodu. Do mnie nikt się nigdy w tej sprawie nie zgłosił – zapewnia ks. dr Waldemar Fac, proboszcz parafii p.w. Jezusa Miłosiernego w Turce k. Lublina. To on już w 2015 r. złożył wniosek w urzędzie gminy dotyczący budowy cmentarza parafialnego w sąsiedztwie drogi S12. – Nasza parafia istnieje 10 lat i parafianie chcieliby mieć cmentarz. Teraz pochówki mieszkańców osiedla są na cmentarzu na Majdanku – tłumaczy duchowny.
Nikt nie wiedział
– O planach parafii wiem od koleżanki – przyznaje pani Renata, jedna z mieszkanek osiedla Borek. – Niespecjalnie mi się to podoba. Dopiero miesiąc temu kupiłam na tym osiedlu dom. Gdybym wcześniej wiedziała o planowanym cmentarzu to szukałabym nieruchomości w zupełnie innej lokalizacji.
– To chyba jakaś nowość, bo nic o tym nie wiem – dziwi się pan Jakub, kolejny z mieszkańców. – Ale cmentarze są wszędzie, więc nie ma co negatywnie się nastawiać – komentuje.
– To jest dopiero na etapie studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego (to strategiczny dokument określający w jaki sposób będzie zagospodarowania przestrzeń na terenie gminy-red.) – mówi Edwin Gortat, wójt gminy Wólka. – Na podstawie tego dokumentu może dopiero powstać plan zagospodarowania. I to najwcześniej za 3 lata. Mówimy o cmentarzu parafialnym, który byłby oddalony od najbliższych zabudowań o ćwierć kilometra.
Albo zieleń albo cmentarz
– To nie będzie ani pod oknami domów, ani w środku osiedla, ani przy ul. Grabowej. Żadne korowody żałobne na pewno nie będą przez osiedle przechodzić, bo nikt już tak pogrzebów nie organizuje. Cmentarz ma być zlokalizowany tuż przy drodze ekspresowej – tłumaczy proboszcz parafii.
– Nie ma tam szans na powstanie jakichkolwiek terenów inwestycyjnych ze względu na zagęszczenie linii energetycznych, bliskość drogi krajowej i serwisówki – dodaje wójt gminy Wólka. – W zasadzie nie ma możliwości na cokolwiek innego poza cmentarzem czy zielenią.
O lampach głośno, o tym cicho
Mieszkańcy osiedla twierdzą, że o planach związanych z budową nekropoli nikt ich nie informował. – W sprawie lamp czy śmietników są w gminie organizowane spotkania, a o tak istotnym przedsięwzięciu jak to, ani słowa – oburza się pan Krzysztof.
– Wszystko, co robimy w gminie jest jasne, czytelne i przejrzyste – zapewnia wójt Gortat. – Procedura planowania przestrzennego i studium sama w sobie zawiera konsultacje społeczne. Dwa razy w roku spotykam się z mieszkańcami i za każdym razem proszę ich o śledzenie tego, co się w gminie dzieje, a już szczególnie uczulam na sprawdzanie procedur związanych z planowaniem przestrzennym. By nie dochodziło do tego typu nieporozumień.
Projektem nowego studium radni zajmą się dziś. Na sesji, która rozpoczyna się o godz. 16, zamierzają się też pojawić mieszkańcy osiedla.