Pomysł nie jest nowy, a list wysłany do ministerstwa nie jest pierwszym. Ale na poprzednie żadna odpowiedź nie nadeszła, więc prezydent Zamościa postanowił przypomnieć się resortowi kultury i dziedzictwa narodowego z prośbą o przejęcie i zagospodarowanie Pałacu Zamoyskich.
Pomysłów na wykorzystanie okazałego, pochodzącego z XVI wieku gmachu było wiele. Do 2017 roku w Pałacu Zamoyskich funkcjonowały sądy. Gdy wyprowadziły się do nowej siedziby, ówczesne władze miasta obiekt przejęły. Przez kilka lat funkcjonowało tam I LO im. Jana Zamoyskiego, które jednak po renowacji Akademii Zamojskiej wróciło do swojej starej siedziby.
Już wtedy pojawiły się ogłoszenia o poszukiwaniach inwestora centrum konferencyjno-hotelowe. Prowadzone na ten temat rozmowy nie dały jednak oczekiwanych efektów. Od początku zeszłego roku w pałacu hula wiatr. Obiekt niszczeje. Koszty jego remontu są na pewno ogromne. Już kilka lat temu szacowano je na 100 mln zł. Teraz najpewniej byłyby wyższe.
Spotkania, listy i pomysły
Rafał Zwolak, który jest prezydentem Zamościa od wiosny 2024, już w w grudniu rozmawiał o ratowaniu zabytku z Bożeną Żelazowską, kiedy wiceminister kultury odwiedziła miasto. W styczniu br. wystosował do niej list. Postulował w nim „wsparcie oraz podjęcie działań” w sprawie zabytkowej budowli stanowiącej integralną częścią zespołu urbanistycznego Starego Miasta wpisanego na Listę Światowego Dziedzictwa Kultury UNESCO.
„Pałac Zamoyskich to bezcenny zabytek o ogromnym znaczeniu dla dziedzictwa narodowego, a jego odrestaurowanie przyczyniłoby się do zachowania tego dziedzictwa dla przyszłych pokoleń” – napisał. I apelował o pomoc, bo, jak podkreślał, rewitalizacja obiektu wymaga ogromnych nakładów, na które zadłużonego samorządu nie stać. Prosił o wskazanie źródeł, z których samorząd mógłby pozyskać środki. Pytał również Żelazowską, czy istnieje możliwość przekazania Pałacu Zamoyskich na stan Skarbu Państwa.
Po miesiącu wysłał jeszcze jeden list do tej samej adresatki. Tym razem jednak złożył resortowi kultury konkretną propozycję. W zabytkowym gmachu widziałby bowiem Centrum Eksperymentalno-Naukowe dla dzieci i młodzieży. Jak podkreślał wówczas, tego rodzaju inwestycja nie tylko przyczyniłaby się do rozwoju edukacji, ale również pozwoliła na ocalenie zabytku, a ponadto stanowiła impuls do rozwoju turystyki i gospodarki w regionie.
Prezydent przypomina o pałacu
O wysyłanych do resortu listach Rafał Zwolak informował w mediach społecznościowych. To samo zrobił w środę (1 października). List adresowany już bezpośrednio do Marty Cienkowskiej jest niemal identyczny w treści jak ten z lutego do Bożeny Żelazowskiej. Nie zmieniła się też propozycja utworzenia przez ministerstwo kultury Centrum Eksperymentalno-Naukowego.
Skąd taki ruch?
– Ta korespondencja to po prostu przypomnienie o naszej prośbie sprzed kilku miesięcy, bo na poprzedni list Zamość nie otrzymał żadnej oficjalnej odpowiedzi – mówi Jacek Bełz, rzecznik prasowy prezydenta. Dodaje, że w międzyczasie doszło do rekonstrukcji rządu, szefowa ministerstwa kultury jest nowa (Hannę Wróblewską zastąpiła Marta Cienkowska) i prezydent Zwolak postanowił zainteresować ją niezwykle istotną dla miasta kwestią, jak ratowanie niszczejącego Pałacu Zamoyskich.
Bez tej czy innej inwestycji przyszłość zabytku nie wygląda różowo. Potężny budynek (ma powierzchnię ponad 6,5 tys. m. kw), który od lat był nieremontowany stoi niemal pusty. Dawne sale sądowe, a później lekcyjne trzeba jednak ogrzewać. A to kosztuje miesięcznie kilkadziesiąt tysięcy miesięcznie, z czego większość pochłania ogrzewanie. Dodajmy, że na tyłach gmachu nadal też funkcjonują mieszkania komunalne dla kilkunastu rodzin.
Historia pałacu rodu Zamoyskich
Rezydencja Zamoyskich została wzniesiona pod koniec XVI wieku według projektu Bernardo Morando. W kolejnych dziesięcioleciach był przebudowywany. W XVII wieku pałac spłonął i wówczas nastąpiła jego barokowa przebudowa, a następnie rezydencję jeszcze rozbudowano. W kolejnym stuleciu pałac został połączony z tylnymi oficynami, a od strony frontowej dobudowano po bokach dwie dłuższe oficyny, zakończone niewielkimi piętrowymi budynkami.
Zamoyscy opuścili rezydencję na początku wieku XIX. Wówczas też gmach został przebudowany na szpital wojskowy, a do czasu wybudowania koszar mieściły się tam również mieszkania oficerskie, a w jednym z pawilonów cerkiew. Po odzyskaniu niepodległości do pałacu wprowadziły się sądy.
