

Wyzwiska, jakie miały paść pod adresem ciemnoskórych artystów organizatorzy Międzynarodowego Festiwalu Folklorystycznego Eurofolk w Zamościu i nazwali brakiem kultury. Prokuratura wszczęła zaś śledztwo w kierunku znieważenia ze względu na przynależność rasową.

Sprawę wyzwisk kierowanych pod adresem artystów z innych krajów nagłośnił prezydent. Rafał Zwolak bardzo emocjonalnie i stanowczo zareagował na zdarzenie z pierwszego dnia festiwalu. Jak opisywał, z zabarwioną rasistowsko agresją słowną miały się spotkać dwie grupy uczestników. Opisywał, że za powracającymi po koncercie członkami zespołów z Senegalu i Serbii jakaś grupa osób miała wykrzykiwać: „Wyp.....ać czarnuchy do Afryki, wyp.....ać czarnuchy”.
Prezydent: Granica została przekroczona
Z relacji prezydenta Zamościa wynikało, że o tym incydencie opowiadać miały polskie przewodniczki grup. Te młode dziewczyny były podobno przerażone zajście. Sami artyści mniej, bo nie do końca zrozumieli przekaz, ale mieli świadomość, że spotkali się z wrogością.
– Granica została przekroczona! A nakręcana spirala strachu i nienawiści wobec imigrantów, uchodźców i „tych innych” już działa! Niestety, niechlubnie… – ocenił samorządowiec. Przypomniał, że zaatakowano słownie gości miasta, artystów, którzy przyjechali dla mieszkańców, a nigdy wcześniej nikogo nie spotkało tak niemiłe przywitanie.
– Zawsze, od 22 lat, Eurofolk był świętem radości, tolerancji i otwartości na świat. Niestety, po raz pierwszy mamy do czynienia z agresją wobec naszych gości. To niedopuszczalne! – podkreślił Rafał Zwolak. Ocenił, że to „efekt działania niektórych polityków i środowisk, które straszą nielegalnymi imigrantami i nakręcają nienawiść.
O sprawie zrobiło się głośno. Historię z Zamościa relacjonowały nie tylko lokalne, ale też ogólnopolskie media. Również politycy.
Organizatorzy: Nie byliśmy informowani
Organizatorzy Eurofolku w tej sprawie milczeli. Aż do ostatniego poniedziałku, gdy dzień po zakończonej imprezie wydali oficjalny komunikat w tej sprawie.
„Chcemy zapewnić, że Eurofolk Zamość od 22 lat jest wydarzeniem całkowicie wolnym od polityki – naszym celem jest promocja dialogu międzykulturowego, wzajemnego szacunku oraz wspólnego świętowania różnorodności. Nasza społeczność festiwalowa składa się z artystów i gości z różnych stron świata, których łączy pasja do folkloru, a żadna forma dyskryminacji nie jest w naszym programie akceptowana” - czytamy w komunikacie.
Zarząd Stowarzyszenia Przyjaciół Zespołu „Zamojszczyzna” zapewnia jednocześnie, że o całym zajściu dowiedział się z... mediów społecznościowych. Bo organizatorzy „nie zostali poinformowany przez żadnego z gości, pilotów ani przedstawicieli zespołów o przejawach dyskryminacji czy nietolerancji w trakcie pobytu”. Całe zajście określono jako przejaw braku kultury, a nie zaplanowaną akcję wymierzoną przeciwkokomukolwiek.
Prokuratura wszczyna śledztwo
W ostatnią środę prezydent Zwolak wrócił do tematu. W mediach społecznościowych zamieścił post z informacją, że policja zebrała materiały dotyczące incydentów na Eurofolku, przekazała je prokuraturze, a ta wszczęła śledztwo dotyczące napaści z powodu ksenofobii i rasizmu. Zapowiedział również, że wszystkie takie incydenty oraz internetowe wpisy będą zgłaszane odpowiednim służbom.
– Rzeczywiście w dniu 11 lipca, na podstawie materiałów policji wszczęte zostało śledztwo w kierunku art. 257. Dotyczy ono zdarzenia z 8 lipca (był to pierwszy dzień Eurofolku – red.). Czynności prowadzone są w związku z publicznym znieważeniem obywateli Senegalu z powodu ich przynależności rasowej – mówi nam Rafał Kawalec, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Zamościu.
Dodaje, że czyn taki jest zagrożony karą do 3 lat pozbawienia wolności. Póki co jednak, nikomu nie przedstawiono zarzutów. Prokurator zastrzega, że na obecnym etapie żadnych szczegółów sprawy nie ujawni. Powiedział nam jedynie, że czynu, którego dotyczy śledztwo miała się dopuścić nie grupa, ale jedna osoba. Czynności podjęte przez policjantów, a w konsekwencji przez prokuraturę, nie były wynikiem złożenia jakiegokolwiek oficjalnego zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa, ale działaniami wynikającymi z „doniesień medialnych”.
Do tematu z pewnością wrócimy.
