Zakończyła się już ewakuacja Sądu Rejonowego i Prokuratury Rejonowej w Puławach. Jej przyczyną była informacja o podłożonej bombie. Budynek został przeszukany pod kątem obecności materiałów wybuchowych. Na szczęście niczego nie znaleziono.
Informacja o bombie nadeszła o godz. 9:36 na maila Prokuratury Rejonowej w Puławach, która znajduje się w tym samym budynku, co Sąd Rejonowy. Grzegorz Kwit, szef PR, zdecydował, że sprawy nie należy bagatelizować. Poinformował zatem odpowiednie służby, a cały budynek został ewakuowany. Na miejscu pojawili się policjanci z psem tropiącym, szkolonym do wykrywania materiałów wybuchowych. Po dwóch godzinach, służby pozwoliły pracownikom wrócić do budynku. Bomba nie została znaleziona.
- Nadawcą informacji była osoba, która podpisała się jako "terror islamski". W treści wiadomości napisał, że podłożył on bombę odłamkową. W związku z tym podjęto decyzję o ewakuacji - tłumaczy Barbara Markowska, rzecznik Sądu Okręgowego w Lublinie.
Warto dodać, że nie był to pierwszy fałszywy alarm bombowy dotyczący budynku puławskiego sądu i prokuratury. Do ewakuacji i przeszukania ich pomieszczeń doszło już m.in. zimą 2015 i latem 2016 roku. W tym roku podobne zdarzenia odnotowano w całym kraju. W ubiegłym tygodniu ewakuowany z tego powodu był m.in. Katolicki Uniwersytet Lubelski.
Przypominamy, że wysyłanie fałszywych informacji o podłożonej bombie jest przestępstwem (art. 224a), które jest zagrożone karą pozbawienia wolności od 6 miesięcy do 8 lat. Za kratki z powodu tego rodzaju "żartu" mogą zostać wysłane również osoby poniżej 18 roku życia.