W niedzielę wieczorem na linii kolejowej nr 7 doszło do kolejnego niebezpiecznego zdarzenia, tym razem na trasie Puławy-Dęblin. Nieznani sprawcy wycięli kawaek sieci trakcyjnej. Pociąg Intercity z blisko 500 pasażerami na pokładzie musiał awaryjnie hamować. Uszkodzony przewód wybił szyby w jednym z wagonów.
Wczoraj, w niedzielę, 16 listopada, pociąg PKP Intercity relacji Świnoujście-Rzeszów przez Warszawę i Lublin, musiał awaryjnie hamować. Zatrzymał się kilka kilometrów przed Puławami. Z informacji, które otrzymujemy wynika, że maszynista dostał sygnał u uszkodzeniu sieci trakcyjnej. W trakcie hamowania w skład z 475 pasażerami uderzyły elementy przewodów, które wybiły szyby w jednym z wagonów. PKP Intercity w rozmowie z nami precyzuje, że chodzi o zewnętrzne szyby w oknach, te wewnętrzne, chroniące pasażerów, wytrzymały. Nie mamy informacji o osobach poszkodowanych.
Wczoraj po godz. 21:00 policjanci z Puław otrzymali informację o nagłym zatrzymaniu osobowego pociągu relacji Świnoujście-Rzeszów, którym podróżowało 475 pasażerów. Nikt nie odniósł obrażeń.
— Policja Lubelska 🇵🇱 (@PolicjaLubelska) November 17, 2025
Jak wstępnie ustaliliśmy, w jednym z wagonów doszło do wybicia szyb - najprawdopodobniej…
Na miejsce wezwano służby. Te potwierdzają, że w rowie niedalko miejsca zdarzenia znaleziono brakujący fragment wyciętej sieci trakcyjnej. Śledztwo prowadzi Prokuratura Krajowa wspierana przez policjantów komendy wojewódzkiej w Lublinie, CBŚP oraz funkcjonariuszy delegatury Agenecji Bezpieczeństwa Wewnętrznego w Lublinie. Z naszych informacji wynika, że na miejscu jakaś przeszkoda znajdowała się bezpośrednio na torach. Czy była to próba wykolejenia polskiego pociągu?
- Niestety nie ma wątpliwości, że mieliśmy do czynienia z aktem dywersji. Badany jest także inny fragment tej strategicznej trasy kolejowej, gdzie doszło do uszkodzenia torów - napisał na platformie X szef MSWiA, Marcin Kierwiński.
Pasażerowie z pociągu IC 83100 "Górski" są już w domach. Po przełożeniu składu na drugi, wolny tor - pociąg wznowił jazdę do Lublina, a następnie Rzeszowa. Na miejsce dotarł z ponad trzygodzinnym opóźnieniem. Obecnie, jak informuje biuro prasowe Intercity, pociągi międzymiastowego przewoźnika kursują już normalnie.
Aktualizacja: Według jednego z branżowych kont na X, "Dyspozytura trakcji" wspomnianą przeszkodą na torach mógł być przytwierdzony do szyn za pomocą śrub kawałek blachy. Kilkadziesiąt metrów dalej znaleziony miał zostać smartfon z okablowaniem.
‼️Pilne‼️ Jak przekazały służby na lini nr 7 przed stacją Puławy Azoty podczas patrolu został znaleziona blacha przytwierdzona śrubami do szyny w torze nr 1 , kilkadziesiąt metrów dalej został znaleziony smartfon przyczepiony do szyny wraz z okablowaniem.
— Dyspozytura Trakcji🚆 (@Dyspozytura_T) November 17, 2025
To już drugi podobny przypadek w ciągu 24 godzin. W niedzielę, o czym wspomniał minister, w powiecie garwolińskim uszkodzony został fragment torów kolejowych. Pociąg Warszawa-Lublin zatrzymał się szczęśliwie przed tym miejscem i nikomu nic się nie stało. Obecny na miejscu premier Donald Tusk, w poniedziałek 17 listopada potwierdził, że zdarzenie w miejscowości Mika w powiecie garwolińskim było aktem dywersji.
Wysadzenie toru kolejowego na trasie Warszawa-Lublin to bezprecedensowy akt dywersji wymierzony w bezpieczeństwo państwa polskiego i jego obywateli. Trwa śledztwo. Tak jak w poprzednich tego typu przypadkach, dopadniemy sprawców, niezależnie od tego, kto jest ich mocodawcą.
— Donald Tusk (@donaldtusk) November 17, 2025
Zgodnie z decyzją resortu spraw wewnętrznych: "Na całym terytorium RP do 30 listopada 2025 r. do godziny 23:59 obowiązuje drugi stopień alarmowy (bravo) i drugi stopień alarmowy CRP (bravo-CRP)".
W związku z podwyższonym zagrożeniem, służby mają za zadanie zwracać szczególną uwagę na bezpieczeństwo m.in. polskiej infrastruktury krytycznej. O każdym przypadku zauważenia nietypowych, podejrzanych aktywności, warto powiadomić policję.
