Dzisiaj wiceprezydent Puław Ewa Wójcik zapozna się ze złożonymi na piśmie wyjaśnieniami Beaty Rysak, dyrektor Miejskiego Przedszkola nr 8 w Puławach w sprawie solidaryzowania się jego pracownic z uczestniczkami poniedziałkowego „czarnego protestu”.
Jak pisaliśmy we wczorajszym wydaniu Dziennika Wschodniego, kobiety nie mogły wziąć wolnego, więc ubrały się do pracy na czarno, a jedna z nauczycielek zamieściła ich zdjęcie na oficjalnym profilu przedszkola na Facebooku. Zostało to odebrane przez przełożonych, jako udział w ogólnopolskim strajku kobiet przeciwko zaostrzaniu przepisów aborcyjnych.
– Placówka publiczna nie jest miejscem demonstracji poglądów i postaw osobistych – powiedziała nam wiceprezydent Wójcik.
Puławski ratusz nie ukrywa, że będzie wyciągać konsekwencje wobec „czarnych przedszkolanek”. Prawdopodobnie w przyszłym tygodniu dyrektorka przedszkola zostanie wezwana na rozmowę.
– Fakt, że pani dyrektor przygotowała pismo z wyjaśnieniami w tej sprawie, jest już wyciąganiem konsekwencji. Po zapoznaniu się z tym dokumentem, będę chciała z nią osobiście porozmawiać – mówi wiceprezydent Wójcik. – Musimy dać jej szansę na wytłumaczenie. Nie wiem, jaki będzie finał tej rozmowy.
Dyrektor Rysak podkreśliła, że w przedszkolu nie było żadnego protestu. – Zdjęcie zostało wykonane w godzinach popołudniowych. Dziewczyny po prostu pokazały swoją solidarność w tej sprawie – tłumaczyła Rysak i zapewniała, że publikacja wspólnego zdjęcia odbyła się poza jej wiedzą.