Trwają przenosiny 18 miejskich hotspotów z bezpłatnym dostępem do internetu w Puławach. To skutki decyzji wydanej przez Urząd Komunikacji Elektronicznej. Miasto rocznie za utrzymanie sieci hotspotów płaci blisko 90 tys. zł rocznie.
Jak mówią pracownicy Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Puławach, operacja powinna zakończyć się w ciągu najbliższych dwóch tygodni. Punkty oferujące darmowy internet zostaną umieszczone w 14 wskazanych przez Urząd Komunikacji Elektronicznej lokalizacjach, w tym m.in.: w hali sportowej przy Al. Partyzantów, ZSO nr 1 i 2, Urzędzie Miasta Puławy, komendzie straży pożarnej, Skwerze Niepodległości, Pałacu Czartoryskich, czy Hotelu Olimpic.
Po przenosinach urządzeń, w zasięgu darmowej sieci znajdzie się ok. 2 procent mieszkańców Puław. – Zmiana lokalizacji urządzeń wiąże się z utratą sygnału dla niektórych dotychczasowych odbiorców. Ta decyzja wynika z konieczności dostosowania sieci hotspotów do aktualnych wymagań prawnych – potwierdza Mariusz Niedbalski, kierownik działu informatycznego w Urzędzie Miasta Puławy.
Utrata zasięgu to nie wszystko. Na wniosek Puław, UKE wyraziło zgodę na limit transferu danych do 512 kb/s oraz automatyczne zrywanie połączenia na kwadrans po 45 minutach użytkowania.
– Nie będzie to zagrażać rozwoju lokalnego rynku telekomunikacyjnego. Na terenie gminy obecnie działa 18 przedsiębiorstw świadczących usługi tego typu – czytamy w uzasadnieniu decyzji UKE.
W skrócie, urzędowi chodzi o to, by Puławianie mieli szansę połączyć się z internetem, ale tylko po to, by odkrywając jego możliwości – stali się klientami firm komercyjnych. Mizerna jakość transferu nie wynika z niskich możliwości technicznych, a jedynie z regulacji dotyczących funkcjonowania jednostek samorządowych na rynku.
Według urzędników, mimo tych wad, bezpłatny dostęp do sieci jest potrzebny, a jego klientami mają być turyści, spacerowicze, czy młodzież szkolna. Problem w tym, że każda z wyżej wymienionych grup, jak pokazują wyniki badań, na ogół korzysta już z bezprzewodowego dostępu do internetu o znacznie większej prędkości, niż ta oferowana przez miasto, a nasycenie urządzeń, które ten dostęp umożliwiają (smartfony, tablety) rośnie. Rosną też oczekiwania względem szybkości transferu danych. Pytanie więc, czy znajdzie się klient dla miejskiego internetu. Roczny koszt utrzymania tej sieci, jak potwierdzają pracownicy działu informatycznego Urzędu Miasta, wynosi prawie 90 tysięcy złotych rocznie.