Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego nie zgodziło się na budowę wielkiego kompleksu hotelowo-rekreacyjnego w pobliżu kamieniołomów. Inwestor zamierza zaskarżyć tę decyzję do sądu.
Resort uchylił decyzję Lubelskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków, który pozwolił na budowę Centrum Turystyki, Sportu i Rekreacji w okolicy kazimierskich kamieniołomów. Przeciwko tej inwestycji protestowała część mieszkańców miasteczka. Pod petycją sprzeciwiającą się planom inwestora podpisało się ponad 500 osób.
– Decyzja ministerstwa pokazuje, że głos społeczny to ważna siła. Jestem szczęśliwa, bo była to trudna batalia. Ale wygraliśmy ją – cieszy się Romana Rupiewicz ze Stowarzyszenia Genius Loci, które odwołało się do ministerstwa.
Plany budowy kompleksu hotelowo-rekreacyjnego na 2-hektarowej działce obok kamieniołomów od lat budzą kontrowersje. Budynek powierzchni 16 tys. mkw. zaprojektował lubelski architekt Bolesław Stelmach. Mają się w nim znaleźć: SPA z basenami termalnymi, solankowymi, borowinowymi, sale zabiegowe, gabinety chirurgii kosmetycznej i estetycznej, hotel (60 miejsc noclegowych) i sale konferencyjne ok. 500 osób. Pracę miało by tu znaleźć ok. 250 osób.
Ministerstwo uznało, że planowana inwestycja nie była zgodna z planem zagospodarowania przestrzennego. Resort przypomina, że priorytetem w takich miejscach jest ochrona krajobrazu kulturowego co oznacza m.in. „zobowiązanie do ochrony i odbudowy zespołów zabytkowych spichlerzy”.
– Projekt nie zakłada odbudowy spichlerza „Pod Bożą Męką”, a jedynie obudowę nowym budynkiem o funkcji hotelowej pozostałości jego fundamentów i ekspozycję reliktów w jego wnętrzu w formie przestrzennej instalacji, co również stoi w sprzeczności z ustaleniami planu – argumentuje resort.
– Po otrzymaniu decyzji będziemy ją skarżyć do sadu administracyjnego, w celu zbadania jej legalności – komentuje mec. Bartłomiej Hejnar, który reprezentuje inwestora – lubelską spółkę Zana House. – Nie będziemy przedstawiać nowego projektu, gdyż ten, nad którym prace trwają prawie 10 lat, uwzględnia wszystkie dotychczasowe wytyczne konserwatorskie. Coraz bardziej prawdopodobne jest też to, że zamiast realizować inwestycję, która wszystkim przyniesie korzyści, inwestor może uzyskać prawo do dochodzenia odszkodowania – dodaje.