W Puławach trwa akcja zbierania podpisów pod petycją o zakazie wynajmowania terenów pod organizację cyrków ze zwierzętami
Jak dotąd przez Internet poparło ją ponad 550 osób. Zakazy tego typu wprowadziły już m.in. Warszawa, Trójmiasto i Łódź. O podobnych regulacjach myśli również Lublin.
Cyrk to widowisko, w którym główną rolę najczęściej odgrywają tresowane, dzikie zwierzęta. Obrońcy ich praw od lat apelują do władz samorządowych, by te nie pozwalały na organizację tego typu przedstawień. Dysponują materiałami wideo i fotografiami, na których widać okaleczone konie, czy chore z powodu długotrwałego zamknięta w ciasnych klatkach tygrysy. Ich sprzeciw wzbudza sposób tresury oraz podejrzenia, że zwierzęta padają ofiarą przemocy.
„Nie” dla cyrku ze zwierzętami powiedziało już wiele polskich miast, m.in. Warszawa, Trójmiasto, Łódź, Wrocław, Bielsko-Biała, Ciechanów, Dębica, czy Kołobrzeg. Bardzo blisko do wprowadzenia takich regulacji jest także Lublin. Do akcji coraz chętniej dołączają inne samorządy. Czy Puławy będą następne? O to, by u nas również zakazano kontrowersyjnych widowisk, zabiega Fundacja „Przyjazna Łapa” w Puławach.
– Tego typu występy cyrkowe uczą przedmiotowego traktowania zwierząt. Pamiętajmy o tym, że one są oderwane od stada i wystraszone. Na zdjęciach z cyrków, które były organizowane w Puławach, widać okaleczone konie i słonie, czy chorujące na stereotypię (ciągłe powtarzanie bezcelowych lub rytualnych ruchów – red.) tygrysy. Nam zależy na tym, żeby nasze miasto dołączyło do innych i wprowadziło zakaz wynajmowania powierzchni pod tego typu widowiska – wyjaśnia Agnieszka Śniegocka, prezes fundacji.
Każdy, kto zechce wesprzeć tę akcję, powinien wejść na facebookowy profil Fundacji Po Ludzku Do Zwierząt – Przyjazna Łapa, odnaleźć informację „Nie dla cyrków ze zwierzętami”. Wystarczy wpisać swoje dane i adres mailowy. Zbiórka podpisów trwa do 1 marca. Po jej zakończeniu dokument trafi na biurko prezydenta Puław, Janusza Grobla.
– Niezależnie od tego ile podpisów zostanie zebranych, na pewno pochylimy się na tą petycją – zapewnia Magdalena Woźniakowska, kierownik Wydziału Komunikacji Społecznej Urzędu Miasta Puławy.